Padłam, padłam. Ale już jestem na nogach
Była w nocy akcja lekka

Śnieżynka uciekła z łazienki, obudziło mnie warczenie kotów. Śnieżynka stała na oknie obok Shibaska. No i Shibasek zrobił cyrk

On chyba boi się albo zupełnie nie toleruje białych kotów, bo darł się w niebogłosy. Nie miauczał tylko wył, zjeżył się cały i wył zmieniając tonacje.
Kiedyś mieliśmy podobną akcję ze Snowym, wtedy Shibasek był na szafie u góry a też darł się jakby go ktoś ze skóry obdzierał.
A, co najśmieszniejsze, Śnieżynka była kawał od niego, nawet go nie dotknęła.
Wystraszona sama pobiegła do łazienki i schowała się na wc.
Ona za każdym razem jak wchodzimy do łazienki robi się taka maleńka, kurczy się ze strachu, widać, że bardzo się boi. Ale daje się głaskać, wczoraj nawet ocierała się główką o moją rękę.
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem Śnieżynka w poniedziałek jedzie na sterylkę.