na pierwszej stronie już widać
Wrzuciłam też do opisu Ancymonka jego aktualne fotki - zmienił się chłopak nie do poznania odkąd do nas trafił.
Tynio znów był w lecznicy - ma chore uszko. Będzie dostawał kropelki dwa razy dziennie.
Czarcinka już po kontroli - jest szansa, że jej główka wróci do normy, póki co czekanie, zakrapianie uszka, lekarstwo. Radzi sobie pchełka świetnie, boją się tylko, że kiedyś spadnie z czegoś, bo przy szybkiej zmianie wysokości ma problemy.
Antosia się nie chce oswajać, Tobo chce, ale pod warunkiem, ze go nie biorę na ręce, a Togo oswaja się bardzo chętnie i potrafi się na rekach przytulony rozpłynąć. Oczywiscie na pożegnanie nigdy nie zapomina mnie obsyczeć
Wedelek systematycznie porusza się w kierunku

"zdrowie" i nudzi się jak mops w łazience, Goplana nie wygląda już jak malutki wymoczek. W ogóle piekna z niej dziewczynka i bardzo słodka, A Kirk udaje ciągle dzielnego, niezależnego kocurka - "wcale nie mam 6 tygodni"
