Maluszek już lepiej chodzi, leki chyba zadziałały i obrzęk mózgu zaczyna się zmniejszać

. Strasznie go trzęsie, ale kolebie sie za moimi kotami i zabiera im sznurki. Oczko zostanie zezowate i szczęka krzywa ale ważne że idzie ku dobremu. Maluch jest popielaty dymny podobny do mojej Wegi, jak zdołam opanować mój przedpotopowy aparat to zrobię jakieś fotki bo chciałabym Wam pokazać jakie to cudo. Waży już osiemdziesiąt deko, kocisko jak Smok

, nawet warczał na owczarka pani doktor, pies musi znać swoje miejsce. Dzięki za wsparcie, kciuki na pewno bardzo pomagają, ale jeszcze nie puszczajcie bo nigdy nie wiadomo (tfu, tfu, odpukać).