Zawsze wolałm koty od dzieci, Mokkunia, zwłaszcza od dziewczynek
List z kolonii
Drogie Ciocie,
Gdy przyjechałam do tej Bydgoszczy, to napierw kombinowałem, jak stąd do Was wrócić. Starałem się, tłukłem talerzyki. zrzucałem kwiatki i nic. Nawet te ulubione fiołki pogyzłem, a mama tylko je uszczknęła i powiedziała, że dzięki temu będą lepiej kwitły. Tu są dwa ogromne kotorry. One zawsze dostaja lepsze jedzenie, choć z tych samych puszek. Na szczęście ten rudy daje się wygonić, a dziś nawet bał się mojej miski i mogłem jeść z dwóch! Za karę to on został razem z miską zamkniety w łazience, żeby jak mówi mama, zjadł w spokoju, bo wrzodów dostanie. Biegałem razem z tym zarozumialcem Maybachem, co nie wie, że bure najpieknejsze, za kauczukową piłeczką i byłem szybszy! I jeszcze tu jest taki pokój, co się nazywa Martyska, w nim fajne misie, do których sie przytulałem, zanim stwierdziłem, że mama lepsza do tulenia. A wczorj był jakiś wujek i projektował zabezpieczenie balkonu, tylko musi być chłodniej, żeby zacząć prace.Następnym razem nie wysyłajcie mnie w tropiki! A ten Maybe robi do mojej kuwety, no to ja korzystam z jego. I już nie mam ksywy nietoperz, tylko faraon! O, mama wstaje od kompa, to idę za nią pochodzić!
Pozdrawiam z afrykańskiej Bydgoszczy!
Iwo[/i]