Dziś dzwoniła pani z ogłoszenia w Wyborczej. Jest chętna ale po 15 lipca - nic to, możemy poczekać. Pani miała już koty.

Niepokoi mnie tylko balkon. Namawiałam panią żeby przez ten tydzień postarała sie zabezpieczyć balkon mimo, że to TYLKO 1 piętro. W najgorszym razie namówię Tż-a żeby jej w tym pomóc.
Pani jest bardzo zainteresowana dwoma dorosłymi kotami, które bedą dotrzymywały sobie towarzystwa kiedy ona będzie w pracy -

i o to własnie chodziło.
Jestem umówiona na telefon po 15 lipca. Będę potrzebowała pomocy osób doświadczonych w czynnościach adopcyjnych żebym czegoś nie przegapiła.