o nieczym tak nie marze jak kolejny telefon o umierajacym kocie kiedy wlaczam rano komorke;(
poniewaz nie mialam co z kotem zrobic zawiozlam go do lecznicy.
kot jest ok 8-9 tyg bialo bury pregowany-dziewczynka.dzika.oczy odstaja jej ok 3 cm od glowy-oczu nie ma.i nie bedzie.
w szpitalu w drugim pomieszczeniu obok zdrowe koty do adopcji-czekaja juz dlugo-i ten;((
powiedzieli mi-dziki bedzie zawsze-nieprawda jest mala oswoi sie nie jest problemowa bo NIE WIDZI!
powiedzieli ze trzeba ja karmic co 3 h-nieprawda ona rzuca sie na jedzenie sama,
jedyna prawda to taka ze potrzeba jej domowej atmosfery i opieki;(
nie umialam wydac na nia wyroku..oczy maja byc usuniete..POSTRASZYLI MNIE DUZYM KOSZTEM ALE WIEM ZE MOZNA TANIEJ..dostala antybiotyk odrobaczenie je sama az sie uszy trzesa..to chyba znaczy ze chce zyc?
ja wyjezdzam pojutrze.nie moge jezdzic do lecznicy zajmowac sie kotem.karmicielka tez.o kosztach nie wspomne...i co?
mam ja uspic?wiem ze za pare godz wroci p doktor i bedzie wrzask ze takiego kta nie warto ratowac.i wiem to sama.i wiem ze w przyszlosci bede musiala podejmowac takie decyzje.ale mi ciezko.
wiem ze wyjezdzam.i co dalej.
moze gdyby znalazl sie ktos kto by zadeklarowal za 2 tyg ze kota wezmie i znajdzie mu dom..z kosztami..poradzimy sobie...aukcje, zbiorki, zalatwimy po kosztach materialow..RANY TAK BARDZO NIE CHCE JEJ ZABIJAC;(
najbardziej potrzebna jest osoba ktora pokarze sie w lecznicy i przejmie odpowiedzialnosc za mala na siebie...ze jak juz bedzie po operacji to ja wezmie i znajdzie jej dom..
musze cos powiedziec kiedy p doktor zadzwoni do mnie z pytaniem co to za fanaberia do uratowania?
wiadomo ze bedzie slepa.wiem ze z medycznego p widzenia nie ma sensu..ale wiem i znalam slepe koty ktore sobie radzily..
POMOCY.
uspic ja?czy ktos o nia zawalczy?