Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 03, 2006 20:21

dziewczyny mam problem, musze syzbko podjac decyzje a nie dam rady przeczytać całego wątku wiec z gory przepraszam jezeli pytanei juz bylo. do rzeczy wiec.
sytuacja wyglada tak że Lukrecja leje gdzie popadnie, niestety ostatnio to gdzie popadnie koncentruje sie na łóżku. TZ grozi mi rozwodem. Zrobilismy pełen profil siuskowo-krwiowy - oprocz struvitow nie nie ma, ale strucity to akurat normalka, kluska ma je od 2 lat a wynik ostatni jest najlepszy od pol roku. Lukrecja posikiwała sobie wczesniej czasem na fotele, trudno przyzwyczaiłam sie. od 2 tygodni leje na łóżko... mam 2 duze kuwety, w każdej inny zwirek (benek i CBE, silikonu kluska nie cierpi). wcina czarnula karme urinary i zakąsza Uropetem. to co się dzieje nie jest problemem natury fizycznej. pytanie moje - czy krople komuś pomogły na posikiwanie behawioralne? ona jest strasznie niesmia i płochliwa, łatwo sie steruje, prawdopodobnie coś jej się nie podoba ale nie potrafie odkryć na razie co. mam dylemat pomiedzy zakupem feliwaya a kropli. prosze o opinie bo grozi mi wylecenie z kotami na bruk jak TZtowi nerwy puszczą....

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 03, 2006 20:32

Jeżeli, jak piszesz, jest płochliwa i strachliwa, to krople mogą pomóc, niestety - podobnie jak feliway - nie zadziałają od razu i szybko, chociaż po jej zachowaniu zobaczysz, kiedy się zacznie wyluzowywać. Dziewczyny w Klubie Trudnego Dokocenia próbowały feliwaya na dokocenie i też zadziałał, ale po dwóch, chyba, trzech tygodniach :(
Różnica w cenie jest znacząca, ale chyba jedynie terapeuta może rozwiać twoje wątpliwości. Jeśli chcesz skorzystać z pomocy p. Wandy - to ona już w pierwszym liście napisze Ci, czy jest szansa na pomoc. Z tego, co pamiętam, kropli próbowała na posikującego kastrata Lidka, ale jak to się skończyło - nie pamiętam :( Może na razie odizolować ją od sypialni? Sama nie wiem, ale współczuję, jak Sonia znaczyła w czasie rujki, myślałam, że wyjdę z siebie, najgorzej, że ona lała na kołdrę TŻ-ta...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lip 03, 2006 20:45

mieszkmy w kawalerce, mamy drzwi harmonijki. za miesiąc się przeprowadzamy i wtedy będę mogła zmaknąć sypialnię ale przez ten miesiąc TŻ nie wytrzyma a nie da się izolowac kotów niestety obecnie :(
gdybym ja chociaż wiedziała że to na 100% o ten jej strachliwy charakter chodzi... mi sie juz pomysły skonczyly, wyniki sie poprawiaja a sikanie sie pogarsza, paranoja jakas... :cry:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 03, 2006 20:54

Bardzo prawdopodobne, że to jednak podłoze psychiczne...kiedy po zabiegu Otis chodził w kubraku i było mu źle, to wymyślił sobie sikać pod palmę w ....kuchni, no siły na niego nie było, bo drzwi do kuchni nie mamy, a on lał tam bez opamiętania. Wiedziałam, że to przez jego cierpienie :( ale nie mogłam trzy razry dziennie podnosić do góry ciężkiej donicy i ścierać podłogi...postawiłąm w tym miejscu - obok palmy - kuwetę - pomogło, sikali tam dla odróżnienia oboje, i było tak kilka dni, więc kuwetkę ja do ąłzienki i co - znów pod palmę... :evil: no to ja znów kuwetę do kuchni, kiedy sam czaczął chodzić do drugiej w łazience - dopiero zlikwidowałam tę w kuchni...Nie sugeruję Cie kuwety na łóżku, ale może w innym miejscu, no coś jej nie leży najwidoczniej...
Posłuchaj fruu, jak się dobrze z panią Wandą sprężycie, to możesz mieć krople już w piątek w domu, co w perspektywie przeprowadzki i strachliwej kotki chyba jest nawet wskazane :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lip 03, 2006 21:09

napisałam do pani Wandy właśnie, zobaczymy co odpisze :)
a z kwuetą drugą to ja latałam po całym domu, stała nawet na środku "salonu", na fotelu, pod biurkiem. to bardzo negatywnie wpływało na TZta. Lukrecja po prostu odmówiła używania kuwety gdzie by nie stała. sika tam jak ją wstawię gdy widzę że już jej się chce, ale nie zawsze upilnuję. i czasem idzie siknąc do kuwety jak na nią groźnie patrzę. dziś po raz pierwszy w tym tygodniu piorę kołdrę, a to dopiero poniedzialek. w zeszłym tygodniu prałam poduszki raz i kołdrę 2 razy i raz cały materac (a to kanapa rozkladana a nie lozko). wszytko oczywiście zewam octem więc efekt zapachowy jest piorunujący. ja juz siły nie mam po prostu.... poduchy schną 3 dni minimum... no ręce opadaja....

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 03, 2006 21:18

Fruuu, jak moja znajoma miała taki problem z psem, to zakrywała meble folią, no wiem, że to brzmi tragicznie, no i wyobrażam sobie twoją nierówną walkę z TŻ-tem...fatalna sprawa...a na to siooo, to ja kupiłam w sklepie ogrodniczym (nam psy siusiają na parkan), preparat w sprayu - Wash & Get Off, to jest preparat angielski, podobno neutralizuje mocz,a dodatkowo pięknie pachnie cytrusami, czego koty nie lubią....na pewno neutralizuje, bo wycieraczka przed domem wreszcie przestała capić dzikim kocurem :x Napisali, że do stosowania na zewnątrz i do wewnątrz. Ja zapłaciłam 19,80 za 375 ml...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lip 03, 2006 21:27

lece jutro szukac tego specyfiku, mam nadzieje ze podziala. fotele mam pozastawiane kocimi koszykami (do swojej sypialnie kluska nie naleje), teraz bede musiala zakryc łóżko, chyba taka budowlana folie kupie, w wielkiej plachcie. TZ chyba zawału dostanie jak to zobaczy :evil:
aha no i to oczywiscie wynajmowane mieszkanie jest, nie wiem jak ja w oczy wlascicielom za miesiac spojrze jak bedziemy sie wyprowadzac, jezeli lozko bedzie smierdziec.... :oops:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 08, 2006 10:01

dostałam właśnie kropelki, Lukrecja dostała juz pierwszą porcję. smak nie wzbudził w niej entuzjazmu ale nie spodziewałam sie ze bedzie za tym szaleć. Bilans siuskowy od poniedziałku do dnia dzisiejszego to: 2x kołdra, 1x koc, 1x jasiek puchowy, 1x poduszka puchowa, 2x fotel, no i oczyscie za każdym razem jak zalewała coś na łóżku to dostawało sie samej kanapie. Z niecierpliwością czekać teraz będę na efekt :idea:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 08, 2006 15:26

udało Ci się kupić ten preparat? no i najważniejsze, jeśli tak, to czy zdał egzamin, najbardziej chodzi mi o zapach mebli...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob lip 08, 2006 16:12

preparat znalazlam ale w cenie zaporowej 38zł, wolalam za to kupic kropelki. kanapa zlana woda z octem juz wywietrzala i nie czuc siuskami na szczescie, ocet tez sie ulotnil. czekam na cud po kropelkach i licze na to ze nie bede musiala sie wykosztowac na ten specyfik do prania :oops:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 09, 2006 20:20

kluska dostala wczoraj dzienna serie kropelek - dzis rano olala poduszke :roll:
czekania na cud ciag dalszy....


widze juz drobna zmiane, Lukrecja pierwszy raz od dawna przeleciała po pokoju dziko pomialkując "mam glupawke - jestem bardzo grozny kot ha ha ha", szczoty z ogona jeszcze co prawda nie bylo ale byl zadarty. teraz skacze po na Tymka z wysokości kanapy, tego chyba nigdy nei robiłą - to on na nią skakał. wiec hcyba sie poprawia, zeby jeszcze przestala sikać gdzie popadnie :oops:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 09, 2006 22:58

Fruuu, cuda oczywiście się zdarzają, ale przy tego typu terapiach trzeba jednak trochę czasu...skoro widzisz jakieś zmiany, to dobrze rokuje, bo skoro są zmiany, to oznacza, że krople działają, a ich działanie, ma zmienić jej przyzwyczajenia...pozdr... 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lip 10, 2006 7:33

Po trzech tygodniach - bardzo obiektywnie - to DZIAŁA. Nie obchodzi mnie jak i dlaczego.
Teraz dla odmiany boję się co będzie jak odstawię krople ... :wink: Cóz, zawsze musze się czymś martwić no nie ?
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 10, 2006 10:39

To są cudowne wiadomości, Florentyna...a co do odstawienia kropli - będzie dobrze, tak jak ja masz obawy, ale jak nie spotka ich nic złego, jakaś kolejna trauma, to będzie dobrze, efekt kropli jest stały, co widać w moim podpisie :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lip 10, 2006 11:08

ja uzywam juz jakis czas krople (polow butelki za nami ;) ) i uwazam ze kota sie troszeczke uspokoiła i obecnie daje sie poglaska po brzuszku;) oczywiscie trzeba wyczuwac jej nastroje ale uwazam ze jest lepiej :)
ale zastanawia mnie jeden fakt i wybaczcie ale pozastawiam sie nad nim glosno moze ktos mi cos podsunie jako wniosek :)
moja kota ma niewydolnosc nerek jest na odpowiedniej diecie i ostatnio zdazylo jej sie zsikac poza kuweta (raz to sama odkryłam drugi raz ktos wyczul zapach w przedpokoju ale nie bylo sladu). do domu przybyl nowy mieszakniec ktory koty traktuje "staroswiecko" i powstawaly dwa obozy ja przeciwko dwum osobom ktore zaczely byc nieprzychylne dla niej - niestety :( czy to może byc przyczyna sikania poza kuweta? dodam ze ten 1 raz zsiakala sie na jego kartki z praca. czy to poporstu niewydolnosc nerek to powoduje? dodam ze pecherz ma zdrowy a niewydolnosc poczatkujaca i mała. a moze jest jeszcze jakis inny powód? bo nie sadze ze spowodowały to krople...

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Maniek19, Szymkowa, Wix101 i 196 gości