Witam wszystkich Kreseczkowiczów
Bardzo przepraszam za milczenia, ale ubiegły tydzień był dla mnie i mojej rodziny bardzo trumatyczny - nagle zmarła mojaj ukochana Babcia. Nie miałam ani czasu ani głowy na siadanie do komputera.
Wciąż mam bardzo wiele spraw do pozałątwiania zwiazanych z Babci mieszkaniem.
Co do Kici uznała pokój Dawida za swój. uwielbia siedzieć na jednej z trzech półek lub spać na foteliku. Z Cicikiem nie wchodzą sobie w drogę raz tylko zauważyłam jak po powąchaniu dali sobie po łapkowym szlagu. Z Barim Kićka żyje zgodnie powąchali się pooglądali i rozeszli. Natomiast z Bubą toczą zaciętą rywalizację. Chociaż muszę stwierdzić że jest i tak już dużo lepiej. Buba jako suńka ciekawska zainteresowana światem miała wielką ochotę na obejrzenie powąchanie nowej rezydentki- niestety spotkała się z silnym oporem co nie wpłynęło korzystnie na znajomość obu pań. Buba jest wytrwała w swoich zamiarach i co jakiś czas zagląda do pokoju Kićki Jak się pwewnie domyślacie nie jest przyjażnie witana - Kreska podwaja swoją objętość napuszająć się do granić możliwości, sycząc przy tym gruchająć i warcząć. A że Buba to pies charakterny od razu odpłaca pięknym za nadobne warcząc i szczekając ile gardło wydobędzie. Kreska spaceruja po mieszkaniu właściwie pez większych oporów - zdecydowanie jednak woli statyke od dynamiki.
przez pierwsze dwa dni byłam bardzo zmartwiona że Kićka nie robi siu i qpolki. jedzonko znikało a nie było nic z drugiej strony. Jednak wiedziona zmysłem węchy i zaciekawina zachowaniem Cicika odkryłam toaletę naszej nowej domowniczki - Cicikowe legowisko w salonie. Taka złośliwa baba na sr... i na siurała konkurecji w pielesze. Kolejne wc urządziłą sobie w pokoju Dawida na nie sprzątnietych ubraniach. Tym razem byłam jej nawet wdzięczna bo po odkryciu tego faktu DFawid posprzątał wwszystko w trybie natychmiastowym. Na szczęście od paru dni Kreska załątwai wszystko tam gdzie trzeba ku zadowoleniu wszystkich. Po za tym to spokojny i cichy kotuś. Ożywiający się zdecydowanie wieczorem i przy szykowaniu w kuchni jedzonka. Pomimo swojej tuszy kreska zwinnie wskakuje na blaty kuchenne w poszukiwaniu samkołyków siedzą tak razem z Cicikiem i czekają na łaskę pańską.
Żebractwo na wyższym poziomie.
Kochani to tyle na razie. TZ ostatnio stwierdził z nadzieją w głosie " wiesz ona mnie chyba lubi pewnie pomogło to jajeczko na twardo"
Buziaki dla wszystkich