(Wwa)jasne uszy mamy... Balbinka już w nowym domku :))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 29, 2006 6:29

Hana strasznie mi przykro :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw cze 29, 2006 7:21

Tak mi przykro :(
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 29, 2006 8:27

Balbinka spędziła swoją pierwszą noc pod ludzkim dachem.

O 4-ej usłyszałam żalenie się z łazienki, a kiedy tam weszłam, powitał mnie śmieszny prchchch! Szybko jednak pod wpływem miziania nieśmiałość ustąpiła i usłyszałam taaakie mrrruczenie. :love: Wymiziałam Balbinkę na wszystkie strony, ze szczególnym uwzględnieniem brzusia. Brzuś pomogłam kici trochę wypełnić, bo okazało się, że panna sama nie weźmie sobie chrupka, ani suchego, ani namoczonego, ale jak ją zachęcić to wcina aż miło. No to miziałam ją i zachęcałam, aż do 4:50. :wink:

Rano kolejne karmienie, kolejne mizianie, załadowanie lekarstwa do uszy i... musiałam ją zostawić teraz w łazience na cały dzień.

Mam pytanie: od wczoraj wieczorem kicia nie siusiała ani nie załatwiała (u weta dostała vetminth). Kilka razy wkładałam ją do zaimprowizowanej kuwety, ale ona kładła się na żwirku, mruczała i czekała na mizianie. :evil: :lol:
Czy tak bywa?

Hana

 
Posty: 10988
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw cze 29, 2006 8:35

Ja nie wiem co się u nas na Kole dzieje, dopiero co zginęły mini-dzikunki, został tylko jeden z urwanym uchem :( U Ciebie na podwórku podobna tragedia :cry:

Tak cholernie szkoda tych kociaków... Gdyby tylko były domy tymczasowe...

Hana, na wypełnienie kuwetki być moze trzeba będzie trochę poczekać, ja musiałam czekac nawet całą dobę przy wiekszości tymczasowych maluchów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 29, 2006 11:45

Jak przniosłam maniunią Polatuche z piwnicy to prawie dobe czekałam na oddanie tego co zjadła i wypiła ,głaskałam ,miziałam , i nic ,tak sie zacieła ,myśle że to stres,ale jak potem luneła to chochocho :lol: Jak ją wlkładałam do kuwetki to tylko bawiła się piaskiem . :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 29, 2006 17:56

Nogi sie pode mna ugiely, gdy rano dostalam SMS od Hany :((

.. nie moge wiele pisac, bo od poniedzialkowego wieczoru jestem w Lodzi a net tylko przez TP SA, a komp do bani...

zreszta nie moge... nie mam sily :(((

poszedl lobbing mailowy, ja chce wierzyc, ze te maluchy sie odnajda...
czemu tak? czemu... :( :(

Malenstwa, gdzie jestescie?

W Wwie bede dopiero jutro.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw cze 29, 2006 19:27

Trzeba mysleć pozytywnie.
Kociaki ładne. Trzeba wierzyc w to, że zostały przez ludzi przygarnięte.

Nie zadręczajcie się czarnymi myslami. Szkoda zdrowia.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Czw cze 29, 2006 21:31

Balbinka postanowiła być kotkiem domowym i kropka.

Dziś pojechała do tymczasowego domku. Aklimatyzacja w nowym miejscu zajęła jej 3 sekundy, do czego przyczynił się pyszny gerberek w miseczce. Balbinka jadła gerberka po raz pierwszy w swoim 8-tygodniowym szarodymnym życiu i uznała, że jest to właściwe danie dla takiego milutkiego kotka jak ona.

Potem zaczęła bawić się piłeczkami, nie zważając na ludziów. Nie była zadowolona kiedy wielkie łapy przerywały jej zabawę i wkładały ją do Wielkiego Czegoś gdzie łapki grzęzły w Nie Wiadomo Czym. Wychodziła z tego czegoś czym prędzej, nie zważając na zawiedzione spojrzenia i grymasy :? właścicieli wielkich łap.

==============================
Kto chce mieć codziennie własny odcinek balbinkowej opowieści i da Balbince dom? :D
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10988
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt cze 30, 2006 10:54

Balbinka postanowiła być kotkiem kuwetkowym. :D

Pytanie :?:
Jak pomóc takiemu 8-tyg kociakowi, dopiero dzień wcześniej zabranemu z podwórka, które tęskni za mamą i w nocy bardzo miaukoli? Nie pomagały jedzenie, glaskanie, zabawki...
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10988
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt cze 30, 2006 14:02

Hana pisze:
Pytanie :?:
Jak pomóc takiemu 8-tyg kociakowi, dopiero dzień wcześniej zabranemu z podwórka, które tęskni za mamą i w nocy bardzo miaukoli? Nie pomagały jedzenie, glaskanie, zabawki...


Moje maluchy z Rakowca wyciągane z klatki miaukoliły wszystkie po kolei... przez jedną lub dwie doby...

Co prawda byla już u nas Tosia, ich mama... ale ostro prychala na kociaki i bila je łapą, odganiała je od siebie... (była już wtedy w kolejnej ciąży i nie akceptowała swoich dzieci ze starszego miotu:((

Podobnie reagowaly pozostale moje kocice... więc maluchy nie mialy lekko...

Chodzily po calym mieszkaniu, zaglądały we wszystkie dziury, chowaly się tu i tam... i glośno płakały.

Oswajały teren im obcy, byly przestraszone. Uspokoiły się później, gdy już przekonaly sie, ze nic im nie grozi...

Głaskac, glaskać, a będzie dobrze. Na wszystko przychodzi czas...:)
:(

przejdę jeszcze po okolicy... moze ktoś coś wie... jeszcze tli się jakaś nadzieja ...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt cze 30, 2006 15:26

A czy można takiego kociaka na kwarantannie (z leczonym świerzbem w uszach) wpuścić w nocy na łóżko, aby wtedy głaskać go i próbować jednoczesnie spać? :wink:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10988
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt cze 30, 2006 15:29

jesli w łóżku nie ma jednocześnie rezydentów to można, koci świerzb ludzi nei zaraża ;) Ale spania to w sumie nie gwarantuje :lol: Sasza i Kola jak ich nie głaszczę, to się awanturują :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt cze 30, 2006 17:13

Hana pisze:A czy można takiego kociaka na kwarantannie (z leczonym świerzbem w uszach) wpuścić w nocy na łóżko, aby wtedy głaskać go i próbować jednoczesnie spać? :wink:

Można. Świerzb - nie jest zakaźny dla ludzi, a zadowolony kociak szybciej zdrowieje.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Sob lip 01, 2006 5:25

Hana pisze:A czy można takiego kociaka na kwarantannie (z leczonym świerzbem w uszach) wpuścić w nocy na łóżko, aby wtedy głaskać go i próbować jednoczesnie spać? :wink:


Ja przypuszczam, ze kicia sama wlazi na lozko ;) i ze nie potrzeba jej specjalnych zezwolen ;)

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Pon lip 03, 2006 9:55

Domek tymczasowy donosi, że Balbinka bawi się pięknie z ludźmi, mruczy po wzięciu na ręce, jest absolutnie zsocjalizowana, ma apetyt i szaleje. :D
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10988
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości