Są przesłodkie: dwa szare, jeden czarny z białymi skarpetkami, i jeden z białym podwoziem a grzbiecikiem szaro-niebieskim.
Poszałm zaraz do pana, który zajmuje się kortami, z zapytaniem o rodzinkę. Kotka jest dzika, rodzi przynajmniej raz do roku (w zeszłym były 2 maluchy i podobno zdechły

Kociaki i mama wyglądają na zdrowe (przynajmniej nic im z oczek nie leci). Maluchy jeszcze ssą mleko ale także potrafią same jeść (na co miałam dowód gdy podałam im whiskasa na talerzyku, zupełnym przypadkiem miałam przy sobie paczkę, którą odebrałam z poczty od Whiskasa

Będą potrzebne domki (ja mogę je przetrzymać najwyżej do następnej niedzieli, jeśli uda się załatwić klatkę wystawową, no i oczywiście złapać rodzinkę, ale z tym to raczej problemu nie będzie, bo co dziksze maluchy dają się złapać przy konsumpcji a kotka powinna bez problemu wejść do łapki lub złapać się w podbierak)
Chciałabym także załatwić dla kocicy sterylkę, a potem ją wypuścić.
Znacie jakąś lecznicę, która zajęłaby się kotką no i oczywiście obejrzała kociaki (ja nie mam możliwości sfinansowania sterylki ani ewentualnego leczenia)
Korty (i rodzinka) znajdują się przy ulicy Raginisa na Bemowie.