Pozwolę sobie wstawić dzisiejsze 3 zdjęcia Karmelka.
Karmelek usłyszał otwarcie drzwi...

Karmelek lekko zrezygnowany, bo nie udało mu się kilka razy otworzyć drzwi...

"Długo mam jeszcze czekać?"

Karmelek był bardzo niezadowolony, ze musiał siedzieć w kociarni. Przegonił troche towarzystwa. I w dodatku nie udało mu się drzwi otworzyć. Dopiero jak szefowa Kundelka się zjawiła, to pognał do recepcji, a potem wskoczył na klamkę od biura i wszedł sobie tam, gdzie jego zdaniem jest jego miejsce czyli na biurko P. Halinki.