Kociaczki są przecudne i przekochane. Wczoraj wyczyściłam im uszy (cholerka dwa male kociaki a ja zuzylam prawie cale opakowanie patyczkow

), zakropilam lekiem na swiezba - bardzo się te zabiegi kotkom nie podobały.
Kotki maja apetyt, kupki robią, sikaja - wszystkie pięknie do kuwety.
Filipek to mały łobuz, bardzo chce wyjśc z łazienki, bo przeciez poza łazienką jest fajniej. Ale one są takie malutkie, że lepiej niech siedzą w tej łazience. łatwiej je tam opanować. Złapanie Filipka - uciekiniera w pokoju graniczy z cudem (hmmmm kondycje wyrobie sobie przy tym kociaku

)
Dziś wstałam normalnie, ale wychodziłam z domu pozniej (bo mialam wizyte u lekarza) wiec kociaki mialy troche zabawy z rana. Zamknelam kuchnie i pokoj i kotki bawily sie z Irysem w przedpokoju

naprawde jestem zdziwiona Ile w Irysku kociaka jeszcze i chyba nie jest szczesliwy, ze Pola to taka dama, z ktora nie da sie powyglupiac. Pola była zamknieta w pokoju i przez szpare pod drzwiami styczała i warczała.
Filipek jest naj-kumplem Iryska. Filipinka jeszcze troszkę nieufna, ale zazdrościla bratu figli i tez dołączyła. Ja oczywiscie stałam nad nimi z aparatem. Cudne są maluszki, ech cudne.
Oddam tylko w mega dobre rece. najlepiej oba razem, bo widac ze sie rodzenstwo kocha.