Moja zagłodzona- odkarmiona Bura kotka dziś pchała mi się na kolana. Jest
malutka, zaprzyjaźniona z kotami i psami - i cudna po prostu. Uwodzi wszystkich
po kolei- włącznie z moim psem, który jest przy niej wielkijak godzilla. A ona
się do niego wdzięczy....;)
Wali mnie z nóg jej wdzięk- i... nikt jej nie chce. Jest bura, zwykła na oko---
i kompletnie zaczarowana jeśli chodzi o rozumienie. Rozumie, kiedy ją chcę
zawołać- cicho miauczę i ona wybiega spod któregoś auta... Wie, kiedy mam
jedzonko, a kiedy wychodzę do niej tak po prostu. Wie, jak obłaskawiać mojego
psa. Sama wszystko rozumie. Pokazuje mi gdzie mam sie zatrzymać (żeby była
bezpieczna od psa). Pokazuje mi wszystko. Ale- niestety- jest tylko bura.
Boże, potrzebny dom...
Monika
--
http://www.alkaida.com.pl