
Mają swoje imiona
-Kasia(bo z charakterkiem jak moja Dziewczyna)
-Diego (jest największy z trójki i taki tygrysowaty)
-Leoś(choć dla mnie to raczej Sid-leniwiec z "Epoki Lodowcowej" lub Pierdółka

Są w "niechodliwych barwach-buraski cętkowane,ale to chyba raczej bez znaczenia,bo i tak jak narazie nie szukamy im domu.poza tym nie rozdzielilibyśmy rodzeństwa



Nie będę opowiadał jakie są rozkoszne,bo i tak większosć z was wie jakie młode kociaki są słodkie.
Ja robię za kocią mamę.Kasia jak się naje wdrapuje się na nase łóżko,wtula się we mnie i mruczy,a raczej MRUCZY,bo to brzmi jak silnik diesla na małych obrotach.Diego to wieczny rozrabiaka i wojownik.Ciągle szuka zaczepki i walczy z każdym.Natomiast Leoś to taki "pierdółka"Jednak wszystkie razem tworzą taki tercet,że lepszego nie ma.Apetyty im dopisują.W sumie dopisują też powinno być dużymi literami.Na razie to tyle,reszta później.
Piotrek