kocięta wyrzucone na śmietnik- już bezpieczne

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 26, 2006 11:25

Lili, takie malentasy to pewnie jeszcze Mixol będą jadły.
Myślę, że dla nich fajnym rozwiązaniem będzie transporterek, jeśli masz jakiś nadprogramowy, albo możesz pożyczyć - w razie czego możesz maluchy zamknąć, a w pudełku nie bardzo.
Berni, przepraszam, że tak cie nacisnęłam o zabranie tych maluchów. Nie wiedziałam, że masz tyle maluchów na głowie. Przepraszam.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon cze 26, 2006 14:04

to porozmawiam z rodzicami, ale w sumie, skoro zgadzali się na to, żebym wzięła na wakacje czyjegoś kota to z tym też nie powinno być problemu - wkońcu to praktycznie na to samo wychodzi ;-)

Wiem że w pudełku niby nie mogę zamknąć kociaczków, ale to było takie wyskokie, że moje maluchy dopiero jak miały jakieś 2 miechy zaczęły wystakiwac - ale i na to znalazł się sposób.

Ale i tak najpierw muszę się dowiedzieć co ze zdrowiem malutkich, jak by zostały tu przywiezione - i co najważniejsze porozmawiać z rodzicami bo 1 to luz, ale w sumie to już są aż 2 kotki...

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 26, 2006 14:41

Berni co z tą trójka , która miała jechac do domu tymczasowego w Zabrzu ( do ani do której dałam Ci namiary??) Ania nie ma usiebie zadnych kociąt , a jest chetna bardzo do pomocy , zaszczepila swoja kotke , prosi tylko aby maluchy były odrobaczone:) wiec jeśli dla tamtej trójki znalazłas dom to moze te dwa maluchy mogła by Ania przetymczasowac do czasu az im znajdziesz domki:)
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon cze 26, 2006 15:34

niestety rodzice nie zgodzili się na aż takie maleństwa :(
więc życze powodzenia w szukaniu domków czasowych i tymczasowych...

jedyne co mogę teraz zrobić to trzymać kciuki!

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 26, 2006 21:38

Formica pisze:Berni co z tą trójka , która miała jechac do domu tymczasowego w Zabrzu ( do ani do której dałam Ci namiary??) Ania nie ma usiebie zadnych kociąt , a jest chetna bardzo do pomocy , zaszczepila swoja kotke , prosi tylko aby maluchy były odrobaczone:) wiec jeśli dla tamtej trójki znalazłas dom to moze te dwa maluchy mogła by Ania przetymczasowac do czasu az im znajdziesz domki:)


Ta trójeczkę przywiozę w sobotę do Katowic :D


:D :D :D
Koteczka i koteczek
Oczywiście nie obyło się bez dramatycznych chwil. Kiedy po nie przyjechałam nie było ich w prowizorycznym domku. Wokoło gąszcz traw do pasa i krzewów. Przeczesaliśmy cały ogód, jak kamień w wodę. Znalezliśmy za to rodzinkę jeży :D
Odjechalam zrezygnowana i pełna wątpliwości czy kociaki wogóle się znajdą, czy przyjdą, czy wgole jeszcze żyją

Telefon kolegi był najwspanialszą wieścią tego dni. Są, obydwa, w transporterku :D

Malutkie, brudne, smierdzące, ze świerzbem w uszach i ciut za dużymi brzuszkami... po prostu śliczne, cudowne, rozkoszne maluszki :D

Kocurek tygrynio i dziewuszka z białymi łapkami i lekko rudawymi uszkami.

Lecznica już dawno zamknięta, więc maluszki siedza na strychu w transporterze. Nie miałam innego wyjścia, teraz tylko modły żebym nic z nimi nie przywlokła.

Jutro jedziemy do weta na generalny przegląd a potem do pewniej cioci na kilka dni, jeżeli zgodzi się zabrać je już jutro.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto cze 27, 2006 7:53

Ciocia juz czeka ;)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto cze 27, 2006 12:30

carmella pisze:Ciocia juz czeka ;)


Muszę usprawiedliwić maluszki że na wczasy nie zdążyły się przygotować. Futerka troszkę brudne, zamiast białego szare i zapaszek też pozostawia sporo do życzenia. No i nie znają podstawowych zasad savoir-vivre, syczą na dzień dobry i nie noszą ogonków w górze.

Chcialam je nazwać Miotełka i Zmiatka (z męską opcją Zmiatek i Miotełek), ale mama powiedziała że trzeba im znaleść ładniejsze imionka.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto cze 27, 2006 12:37

aaaa tam. ja juz sie nie moge doczekac!!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto cze 27, 2006 12:53

berni pisze:Chcialam je nazwać Miotełka i Zmiatka (z męską opcją Zmiatek i Miotełek), ale mama powiedziała że trzeba im znaleść ładniejsze imionka.


superowe imionka 8)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 27, 2006 22:31

Oto maleństwa von śmietnik

Filip Obrazek uroczy tygrysek z białymi wąsami, jeszcze troszkę nieśmiały, ale w oczętach już miocze prośba o głaskanie.

Filipinka Obrazek słodka, delikatna koteczka. Bedzie z niej pieszczoszka :D

To koty o którym mówiono że sobie same poradzą :roll:

Właśnie rozpoczynają nowe życie.
Mam nadzieje że szybko i już na zawsze zapomną o starym, o śmietniku, o niepewności, o strachu.

Najedzone, bezpieczne.
Uratowane dwie maleńkie istotki.
Czasami jeszcze prychają ale to już działanie pro forma. Są raczej bardzo przestaszone tym co się dzieje, kilka dni i będą rozkosznie mruczeć na kolanach.

Wyjechały do kurortu do cioci Carmelli gdzie zajęły łazienkę, skutecznie wymykając sie z ogromnego, tekturowego pudełka.
Carmella jestem bardzo, bardzo wdzięczna.
kiedy zapisy na pielgrzymkę dziękczynną za zgodę Tż?

Teraz to ciocia będzie ta zła co męczy małe kotki jakimiś maściami, lekami, smarowanie, zakraplaniem :twisted: :twisted:


Ogólnie F&F po tym co przeszły i zjadły nie są w złym stanie.

Filipinka ma zapalenie spojówek, obydwa mają koszmarnego świerzba, czegoś takiego dawno nie widziałam. Zastanawiam się czy one wgóle przez tą skorupę coś słyszały. Wyciągnełyśmy tonę tego gnoju.
Maluszki dostały stronghold i gentamecynkę do oczy i maści do uszków. Czeka nas długie leczenie uszków.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro cze 28, 2006 5:05

Lili pisze:niestety rodzice nie zgodzili się na aż takie maleństwa :(
więc życze powodzenia w szukaniu domków czasowych i tymczasowych...

jedyne co mogę teraz zrobić to trzymać kciuki!


Lili w tym całym zamieszaniu zapomniałam Ci podziekować za chęć pomocy.
DZiękujemy za kciuki, bardzo się przydadzą w szukaniu domków
bo my takie jakieś nierude jesteśmy


A jak maluszki po nocy?
Carmella spałaś choć troszkę? 8)
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro cze 28, 2006 6:45

spałam, spałam :) Aczkolwiek już nie pamietam kiedy ostatni raz poszłać spać tak późno :lol:
Po pierwsze dementuję by kotki to były jakieś dziczki. Są słodkie i kochane, ale jeszcze dziwią się po co to wielkie coś bierze je na ręce :wink:
Filipinka jak się ja łapie robi jeden prych, ale potem juz tylko się dziwi, że mizianie jest fajne. Filipek za to jest bardzo dzielnym i dziarskim chlopaczkiem, odważnym i ciekawym (już gonił Polę po pokoju :roll: )

Wczoraj kotki dostały specjalnie dla nich przygotowany apartament w postaci wielkiego kartonu, gdzie była kuwetka , miseczki i miejsce do spania. Jednak koty złożyly reklamację - tak bardzo chciały wyskoczyć z kartonu (wysokiego jak dla nich ogromnie), że któryś wpadł do miseczki z woda i wszystko sie zalało. Chcąc niechcąc rekamacja musiała zostać uznana i kociaki dostały wiekszy apartament - całą łazienkę.
Kotki wczoraj ładnie zjadły suchego Royala dla maluszków z serii VET i gotowanego kurczaczka z płatkami ryzowymi. Rano w kuwetce znalazłam dwa sioosie i jedna koopkę.
Kotki spały w .... wiaderku do sprzątania. W wiaderku były gąbki do sprzątania, a na tym rozłożona ścierka :roll: I tam spały. Z rana położyłam na tym taka gąbkową podkladkę pod pupę, które się daje na twarde krzesła. I tak kotki maja łóżeczko. Mam to obfocone, ale zdjęcia dopiero po pracy.

Na kociec :) kotki mają wspaniałego wujka :P Irysek obwąchał maluszki i postanowił zostać ich nianią. Filipinka się go troszkę boi - tzn raczej jest troszkę nieufna, ale Filip - od razu zaskoczył w czym rzecz i do czego taki duży wujek służy - do zabawy - szczególnie, że ma taki gruby długi ogon, na który można polować :twisted:

Pola obrażona na świat. Jak tylko wyczuła ode mnie kociaki od razu mnie oprychala. Oprychała Irysa - bo jak on może zadawać się z takim niewiadomo czym. Chodziła wściekła okropnie. Dziś ją wymiziałam, dziś zwiedziła łazienkę (ciągle prychając i warcząc) - kiedy kotki drzemały po wcześniejszej zabawie z Iryskiem. Zobaczymy czy dama się w ogóle do nich przekona.

Dziś Filip już drapał w kratkę w drzwiach w łazience, zeby go wypuścic, ale nic z tego. Na razie będą siedziały w łazience, bo tak dla nich bezpieczniej, poza tym nie wiem ile glist z nich wylezie i co z tym świerzbem (nie chcę żeby moje koty to złapały).

Z rana zakropiłam oczka gentamycyną. Kotki dostały chrupeczki i convalescence - mleczko zrobione na pol gesto z rozbełtanym żółtkiem.
Filipek widzę wsuwa z wiekszą ochotą niż Filipinka. Ale Filipcia nie jest od niego mniejsza ani nic, więc może ona je raczej jak ja już nad nimi nie stoję, a może dzisiejsze mleczko nie smakowało jej tak jak wczorajszy kurczak. Kurczak bedzie znów serwowany po południu.

Fajne są takie małe kociaczki ;) Trzeba tylko pilnować, żeby któregoś nie przydepnąc, bo to takie małe pchełki, skacza szybko i są wszędzie. Dziś chwilka nieuwagi skończyła się pogonią za Filipkiem, który zwiał z łazienki za Polą :twisted:

Wieczorem dam zdjęcia :)
Ostatnio edytowano Nie lip 02, 2006 14:34 przez carmella, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro cze 28, 2006 9:46

ciekawe co one porabiają. chyba się zwolnie wczesniej do domu :roll:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro cze 28, 2006 10:00

nie moge doszczekac sie fotek z sypialni wiaderkowej :ryk:

a kociatka przepiekne :1luvu:


jak mozna takie cuda wyrzucic na smietnik
:?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 28, 2006 10:12

TZ jak je zobaczyl byl nawet zły, ze ktos zabrał takie maleństwa od matki. Potem szok, ze je ktos wyrzucił na smietnik. Oczywiście nie jest tak fantastycznie, że TZ jest szczęsliwy, że te maluszki u nas są. Niestety.
Dlatego maluchy zostana u mnie tylko na czas kwarantanny, nma podleczenie swieżbu i zebysmy mieli pewnosc, z enie mają jakiegoś kataru itd. Potem bedą u berni. Na razie u Berni są 4 maluszki - jeszcze nie szczepione wieć na nie też trzeba uważać. No ale na szczęście się zgodził na tę kwarantannę.

Przykro mi, że ten jeden kociak gdzieś wypełzł i najprawdopodobniej już go nie ma :( Mam nadzieję, że trzeci kociak ma się dobrze w swoim domu - z tego co dowiedziała się Berni dostaja niezłe jedzonko - kurczaczek itd, zadne kiełbasy.
mam nadzieje, że te znajdą swoję super domy.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Wix101 i 163 gości