Malwina-pęknięty kręgosłup :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 27, 2006 20:58

Beliowen pisze:Choćby przez brak cewnika przy zaburzeniach mikcji ;)


Beliowen - zalozenie cewnika to nie zawsze jest idealne rozwiazanie.
Powiedzialabym ze jesli mozna go uniknac - warto to zrobic.
Cewnik to wprowadzenie bakterii do pecherza, to jego podraznienie, podraznienie cewki moczowej, to odebranie kotu szansy na proby kontrolowania zwieraczy.
Bywa ze cewnik jest konieczny - przy spastycznym porazeniu pecherza. Gdy mocz nie jest oddawany bezwiednie, gdy wrecz trudno lub wrecz niemozliwe jest jego oproznienie recznie.
Jesli kot moczy sie pod siebie, jesli mozna oproznic pecherz przy pomocy lekkiego nacisku i wlasciciel zwierzecia prawidlowo to robi - to ja bym wcale az tak chetna cewnikowi nie byla.

Beliowen - mielismy kota z bardzo silnym uszkodzeniem kregoslupa, wyprowadzilismy go tak ze znany ortopeda z Austrii byl zdziwiony ze on wogole jest w stanie ustac na lapach - a co dopiero chodzic i sie samodzielnie zalatwiac. Nie mam zludzen - wiecej w tym bylo niewiarygodnego szczescia, samozaparcia Malego i jego zdolnosci przystosowawczych niz naszych umiejetnosci.
Ale troszke sie nauczylismy.
Takze tego ze zakladanie cewnika nie jest idealnym rozwiazaniem oraz ze jesli jest tylko mozlowosc - nalezy pozwolic zwierzeciu na samodzielne zalatwianie swoich czynnosci fizjologicznych - tylko je wspomagajac i pielegnujac.
Kot ktory sam sie zanieczyszcza - bardzo stara sie zaczac to kontrolowac.
To swietna motywacja.
Oczywiscie - nadmierne rozciagniecie pecherza jest absolutnie niewskazane i moze sie skonczyc zle. Ale od tego juz jest wlasciciel zwierzaka zeby do tego nie dopuscil i w razie problemuw od razu skontaktowal sie z wetem.

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 27, 2006 21:19

...
Ostatnio edytowano Czw cze 29, 2006 11:19 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto cze 27, 2006 21:41

Beliowen pisze:Nie zgadzam się.
Jeśli pęcherz nie jest opróżniany w całości i zalega mocz, to powikłania są zbyt ryzykowne.
Może dojść do rozstrzeni, nawet do pęknięcia pęcherza - ale też do cofania się moczu.


Powiklaniami zalegania moczu zwykle jest infekcja drog moczowych - to podstawowe powiklanie przy urazach kregoslupa.
W celu ich unikniecia podaje sie profilaktycznie leki odkazajace mocz lub wykonuje na biezaco badania moczu. Najlepiej to i to.
Zeby doszlo do pekniecia pecherza kot musi nie oddawac moczu okolo 2 dob - o ile nie dostaje kroplowek - bo wtedy krocej.
Zeby do czegos takiego dopuscic potrzeba naprawde duzego zaniedbania.
Lub niewiedzy.
Tu nie widze ani jednego ani drugiego - kot sam oddaje mocz, dodatkowo pecherz jest oprozniany.
Kot zaczyna kontrolowac oddawanie moczu, czuje gdy nadchodzi na to czas.
Rewelacja!
Tylko sie cieszyc.
Nie mam pojecia dlaczego tak nalegasz na jego zcewnikowanie.

Kod: Zaznacz cały
Uważam że demonizujesz cewnik, bardzo niepotrzebnie -


Nie demonizuje.
Pisze ze gdy naprawde trzeba - to trzeba.
Ale jesli nie trzeba, to nie ma sie co spieszyc.
Wiesz, przezylam cewnikowanie kota jakies kilkanascie razy.
Wiem jakie sa potem efekty. I wiem ze dobrzy weci wcale sie do cewnikowania nie spiesza jesli nie ma takiej potrzeby.
A mi ich filozofia i uzasadnienie bardzo odpowiadaja.


bo potem będą Cię cytować, że to wprowadzanie bakteii i drażnienie cewki.


Bo tak jest.
Powiesz ze nie?
Wiesz ze bywa ze dochodzi do niedroznosci cewki moczowej wylacznie dlatego ze kot zostal zcewnikowany?
Ona jest tak waska ze ze najmniejszy obrzek spowodowany przepychaniem cewnika moze ja uniedroznic.
Wprowadzenie bakterii do pecherza (sugerujesz ze do tego nie dochodzi?) to ostatnia rzecz ktorej kot z porazeniem pecherza potrzebuje.
Pewnie - czasem cewnik jest konieczny bo jego niezalozenie to wieksze problemy niz zalozenie.
Ale tu bede walczyc o swoje zdanie :)

I - myślę że przeceniasz opiekunów zwierząt.
To w kwestii ostatnich zdań - o niedopuszczaniu do nadmiernego rozciągnięcia pęcherza.


Przy takim zalozeniu wogole kazdy wlasciciel zwierzecia po urazie kregoslupa powinien miec go odbieranego.
Skoro nie jest w stanie, z zalozenia, przypilnowac tego zeby kot oddal conajmniej dwa razy na dobe mocz - to w jaki sposob bedzie w stanie prawidlowo o niego dbac?
Bo ucisniecie pecherza to pikus w porownaniu z pielegnacja moczacego sie pod siebie kota (to zajecie calodobowe, szczegolnie w taki upal), kota uziemionego, nie mogacego sie ruszac, ktorego nalezy nianczyc, potem rehabilitowac, w miedzyczasie podawac leki, byc czujnym.

Bardziej ewentualnie moge przeceniac umiejetnosci weta - ktory moze czegos nie dopowiedziec, zle wytlumaczyc.
Jesli wlasciciel jest odpowiedzialny, zaopiekuje sie kotem jak tylko bedzie potrafil.
Jesli jest nieodpowiedzialny - zaden cewnik kotu nie pomoze.

Takie jest moje zdanie :)

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 27, 2006 21:55

Z tym się zgadzam, że opieka nad zwierzęciem z urazem kręgosłupa to ogromny wysiłek i mobilizacja i koszty. Właściciel nieodpowiedzialny wogóle nie zechce tego robić. Ci, którzy chcą takie zwierzę ratować napewno będą się starać robić wszystko jak najlepiej. Oby tylko wet prawidłowo im wytłumaczył.
A na marginesie - Bambosz ma około 30 kg. Lał pod siebie dwa tygodnie. Ma ktoś pojęcie co to jest?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 27, 2006 22:00

...
Ostatnio edytowano Czw cze 29, 2006 11:18 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto cze 27, 2006 23:30

Powiem tak - pozwole sobie pozostac przy swoim zdaniu :)
Bez sensu jest sie sprzeczac - bo kazda z nas ma swoje opinie.
Przypuszczam ze wsrod wetow takze znajda sie zwolennicy jednego lub drugiego postepowania.


Coby juz zakonczyc ten temat.
Rozmawialam z Przemkiem z Azorka na temat profilaktycznego, rutynowego cewnikowania kotow po urazach kregoslupa i majacych porazenie pecherza w jego wyniku - z bezwolnym wyplywem moczu.
Jest absolutnie przeciwny - jesli nie istnieja jakies okolicznosci ktore by to uzasadnialy - cewnikowania kota w takiej sytuacji. A i tak wtedy gdy sie cewnikuje bo trzeba - nalezy utrzymywac cewnik najkrocej jak to mozliwe.
EOT z mojej strony.
Ostatnio edytowano Czw cze 29, 2006 15:47 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro cze 28, 2006 7:36

...
Ostatnio edytowano Czw cze 29, 2006 11:17 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro cze 28, 2006 10:04

Weterynarz powiedzial, ze musimy pilnowac czy Malwina sie wyproznia i jesli zobaczymy, ze nie to natychmiast mamy sie u niego pojawic.
Jesli chodzi o cewniki to ja sama mialam kiedys cewnik przez tydzien i organizm zapomnial jak sie "sika". Wiec jesli Malwina nie musi go miec to dla mnie kamien z serca.

Na razie wszystko jest OK. OK mam na mysli, ze sie wyproznia.
Niestety robi to pod siebie. Ciezko poradzic sobie z tym. Malwina jest kotem syberyjskim wiec to tego ma poldluga siersc, ktora ogromnie przesiaka zapachem moczu :( Staramy sie na bierzaco ja myc, probujemy ja zabezpieczac husteczkami, reczniki na ktorych lezy sa prane na okrąglo. A w domu i tak smierdzi jak w stajni :oops:

Poza tym zrobila sie wczoraj wieczorem bardzo "aktywna". Nie sposob jej upilnowac - biega na dwoch lapkach po calym domu.
Sciskalam jej wczoraj tylnie lapki i na jedna chyba reaguje ale na druga w ogole nie zwraca uwagi - bardzo mnie to martwi.

Idziemy na kontrole w piatek wieczorem wiec od razu napisze co powiedzial lekarz.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :cat3:

Quella

 
Posty: 33
Od: Pon lut 07, 2005 8:44
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro cze 28, 2006 10:09

Quella, kup w aptece albo w dowolnym sklepie z artykułami dla niemowląt podkłady higieniczne jednorazowe.
Paczka bodajże 5 sztuk kosztuje 8-10 zł.
One są dość duże - to takie jakby pampersy na prześcieradło dla malutkich dzieci ;)
Może to ułatwi utrzymanie czystości.

Nie powinna jednak biegać :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro cze 28, 2006 10:24

Beliowen pisze:Quella, kup w aptece albo w dowolnym sklepie z artykułami dla niemowląt podkłady higieniczne jednorazowe.
Paczka bodajże 5 sztuk kosztuje 8-10 zł.
One są dość duże - to takie jakby pampersy na prześcieradło dla malutkich dzieci ;)
Może to ułatwi utrzymanie czystości.

Nie powinna jednak biegać :(

Dziekuje za porade z podkladami.
Wiem Beliowen ze nie powinna biegac ale jak to to kotu przetlumaczyc? :(
Nie zamykam jej w torbie na zamek bo dzieja sie jeszcze wieksze koszmary - rzuca sie az jej nie wypuscimy, poza tym ogromnie jest goraca i jak jest zamknieta to sie kisi we wlasnym "zapachu".
A nie jestem w stanie byc 24 godziny na dobe w domu. I tak musialam zmenic wiele planow wakacyjnych - ale to nie istotne, byle zdrowa byla.

Prosze, piszcie jesli macie pomysly jak sobie radzic z takimi urwisami.
Jestem wdzieczna za kazda porade, krytyke, uwage.
Dajecie mi duuuzo sily!

Quella

 
Posty: 33
Od: Pon lut 07, 2005 8:44
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro cze 28, 2006 10:46

Miodka Słonko trzymała w klatce dla królika - ona ma sztywne dno a górę całą ze stalowych prętów, więc jest przewiewna.
Może ktoś mógłby pożyczyć taką?
Klatka jest niewielka, kot nie ma w niej dużej możliwości ruchu, a jednocześnie nie byłoby mu gorąco.
Podkład akurat ładnie wchodzi i zakrywa całe dno ;)

W Krakowie jest sporo forumowiczów, może wpisz w temacie że poszukujesz takiej klatki.
Ja jeszcze napiszę do Zosi, która tę klatkę dla Miodka kupowała żeby tu zajrzała i dokładnie napisała o co pytać :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro cze 28, 2006 11:04

Czy nie dałoby się wystrzyc jej trochę tej sierści? Mój pies też ma długą sierść więc wtedy gdy to się działo (paraliż) wystrzygłam mu co się dało. Wyglądał głupio, ale to akurat najmniejszy problem. Też sikał pod siebie i mimo wystrzyżenia, różnych podkładów itd zaczęły robić się odparzenia. Zasypywałam go niemowlęcym alantanem - trochę pomagało. Dzięki wystrzyżeniu bardziej docierało to do skóry. Poza tym kot jest mniejszy dużo od mojego psa, więc będzie Ci łatwiej - staraj się ją myć, przynajmniej mokrą ściereczką.
Jeżeli w jednaj łapce widzisz czucie to już dobrze. Przeważnie jedna strona poprawia się prędzej. Chodzi o to, żeby ten sygnał czucia był świadomy - a więc nie odruchowe wierzgnięcie, a świadoma złość że zadajesz ból - dlatego pisałam o próbach drapnięcia, ugryzienia itp.
Smród - cóż, nie ma wyjścia. Tzn. istnieją środki mocno pochłaniające zapachy, biologicznie rozkładające substancje wydające niemiłe smrodki. Nie pamiętam nazw. Dorota z forum ma mi taki podesłać, bo jedna kotka mi sika. Na wątpliwą pociechę - mój pies ma ok.30 kg i jego produkcja siuśków jest ogrooomna - to dopiero były wonie.
Pomysł z klatką króliczą wydaje się naprawdę dobry.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 28, 2006 11:20

Już piszę jaką klateczkę kupowałam Miodziowi. To klatka dla królika składana tzw. 60.
Górę można zejmować.
Na allegro były takie za chyba 40 zł. W hurtowni kupowałam w podobnej cenie.
Kici w takiej klateczce będzie wygodnie i będzie bezpieczna.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 28, 2006 12:50

Myslalam wlasnie o wystrzyzeniu jej ale boje sie robic to sama - nie mam tez odpowiedniego sprzetu :) Pogadam z weterynarzem zeby mi pomogl.

Z klatka na kroliki to dobry pomysl. Wybiore sie dzis na poszukiwania.

Quella

 
Posty: 33
Od: Pon lut 07, 2005 8:44
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro cze 28, 2006 13:01

zosia&ziemowit pisze:Już piszę jaką klateczkę kupowałam Miodziowi. To klatka dla królika składana tzw. 60.
Górę można zejmować.
Na allegro były takie za chyba 40 zł. W hurtowni kupowałam w podobnej cenie.
Kici w takiej klateczce będzie wygodnie i będzie bezpieczna.



Wszystkie łódzkie połamańce mieszkały lub mieszkają w takich klatkach, koty po urazach kręgosłupa lub miednicy nie mogą chodzić, a takie klatki są nie duże i bardzo funkcjonalne, a podkład idealnie pasuje i można go jeszcze przycisnąć, aby się nie zsuwał :)
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Majestic-12 [Bot] i 81 gości