Serce na dłoni - przestało bić

» Sob cze 24, 2006 15:46

więc.. sam tlen jest tani, bo butelka kosztuje ok. 100 zł..
natomiast problemem jest aparat do takiego "baru"... ok. 3000

» Sob cze 24, 2006 15:55

Ło matko.... To juz lepiej niech Dzidzia "ponurkuje" zamiast w "barze" siedzieć..... Bo nam jeszcze w nałóg wpadnie....

» Sob cze 24, 2006 19:07

agacior_ek pisze:więc.. sam tlen jest tani, bo butelka kosztuje ok. 100 zł..

to jest butla z reduktorem czy jakoś tak? czy to samo nabicie? czy mozna taką butle - właśnie - nabijac ponownie?

bo może jakoś resztę doprodukujemy chałupniczo :strach:

» Sob cze 24, 2006 19:23

dopytam wieczorem.. mama ma dziś imieny, więc nie bardzo jest czas na rozmowy o butlach

» Sob cze 24, 2006 20:27

agacior_ek pisze:dopytam wieczorem.. mama ma dziś imieny, więc nie bardzo jest czas na rozmowy o butlach

to bardzo prosimy - przekaż przy okazji najserdeczniejsze życzenia od nas

» Sob cze 24, 2006 21:10

Zdaje się,ze mamy rujkę

Ja słyszałam o kompresorze za 2000 - 30000

Klara 2 podsunęła mi pomysł z hospicjum.
W poniedziałek postaram się jeszcze załatwić na lecznice ale tu potrzebne jest zezwolenie a to trwa. :evil:

Zła jestem,że nie pomyślałam o tym wcześniej.
I do tego ta rujka :roll:

» Sob cze 24, 2006 21:28

Oj to macie ćwierkanie w domu.... Nie wiem czy pocieszy Was fakt, że zakochany Kroker- Spoker ćwierka już dwa tyodnie i nie zanosi sie na rychły koniec :lol:

» Sob cze 24, 2006 21:48

Najgorsze jest to,ze jak Dzidziulec zaczyna miaukać to mi się wydaje,że już po kocie,że się dusi.
Od wczoraj takie dżwięki wydaje a dzisiaj ujawniła co Jej dolega.
MOże to złe samopoczucie to burza hormonów?
Teraz się boję gdyż ostrzegali mnie weci ,że tzw. problemy mogą się zacząć przy dojrzewaniu.
Od poniedziałku zaczynam kombinować tlen. :!:

» Sob cze 24, 2006 22:25

Zosiu, ten wet z Lodzi, z kliniki Animalia,mowil,ze butla jest zakonczona gumowym wezykiem i ze samemu mozna dorobic koncowke. Zadzwonie w poniedzialek po naszych klinikach i sie dowiem.
Moze na SGGW, moze mozna wypozyczyc do Lodzi. No sama nie wiem. Podzwonie,popytam.

» Nie cze 25, 2006 6:57

TŻ już też mój w pracy będzie pytał, czy jest możliwość pożyczenia butli. Może się uda, będziemy kombinować w każdym razie...

» Nie cze 25, 2006 8:35

Witaj dziś Dzidziuniu, czy nie za późno się zgłaszam ze swoim kornym powitaniem? Ciekawe czy dobrze pamiętam, ze Twoi Duzi jakąś ksiązkę o wychowywaniu kociąt kupili?

» Nie cze 25, 2006 8:39

zosia&ziemowit pisze:Zdaje się,ze mamy rujkę

Ja słyszałam o kompresorze za 2000 - 30000
Klara 2 podsunęła mi pomysł z hospicjum.
W poniedziałek postaram się jeszcze załatwić na lecznice ale tu potrzebne jest zezwolenie a to trwa.
Zła jestem,że nie pomyślałam o tym wcześniej.
I do tego ta rujka

to moze warto panne blokowac?
nie wiem jak lepiej w jej sytuacji :roll:

pamietam, ze sterylka w gre nie wchodzi, za duze ryzyko

nie wiem co bedzie lepsze czy rujkowanie czy provera, w kazdym razie zycze jak najspokojniejszych rujek.

Dzidzia, trzymaj sie :ok:

» Nie cze 25, 2006 9:23

dzień dobry Dzidziu... donoszę to, czego udało mi się dowiedzieć..
okazało się, że pomyliłam dwie zupełnie różne rzeczy... bar tlenowy to tlen dodawany do picia. Butelka takiego tlenu kosztuje właśnie 100 zł. Dolewa się go np. do wody i spożywa... Są zwolennicy tej metody, którzy twierdzą, że to świetnie dotlenia organizm i przeciwnicy, którzy uważają że jest to szkodliwe. Moja mama należy do tej drugiej grupy ...
No i są kompresory za ok. 4000 zł, których nie trzeba zaopatrzać w tlen. One wykorzystują tlen z powietrza. Korzysta się z nich "wziewnie"

sorry za zamieszanie... ale ja laik jestem, ktory czasem coś tam od mamy podsłucha a resztę sobie dopowie

więc to wszystko jednak wygląda inaczej,niż myślałam ...
Na pocieszenie powiem, że upały mają trwać przez najbliższe dwa tygodnie a potem się skończyć i nigdy już w lecie nie powrócić... Zapowiadają się wakacje na długi rękaw...
Trzymaj się Dzidzia! :ok:

» Nie cze 25, 2006 10:26

O kompresorach już wiem jednak nie dam rady finansowo.
Jutro zaczynam szukać wypożyczalni i legalnie załatwiać tlen do lecznicy.
Olguś dzidzia po ukończeniu rujki (na szczęście ona taka nie wyrażna ta rujka) będzie na zastrzykach.
Tak polecał dr.Niziołek. Prowera odpada Dzidzia nienawidzi przyjmowania lekarstw i się bardzo stresuje.
Książkę o kociakach zakupiliśmy z myślą o Salome - Dzidzia podsłuchała i masz.... :roll:

» Nie cze 25, 2006 16:06

Ciągle przewija się tu Salome. Ja znam tylko tę tańczącą od głowy świętego. Proszę o przedstawienie mi waszej. Salome nie głowy!

Serce na dłoni - przestało bić

Kto przegląda forum