Maciuś Bohater - wyjątkowo zwykły kotek :).

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 23, 2006 12:40

Olinka pisze: coraz bardziej zły z tego powodu, że nic złego nie zrobił, a kibluje...

:wink: :D


Lajf is brutal :wink: :lol:

Zara pójdzie na salony, więc trza chłopaka cierpliwości wpierw naumieć 8)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 23, 2006 20:08

Maciuś miał kilkadziesiąt kleszczy, dwadzieścia może trzydzieści, najwięcej maleńkich, kilka średnich i jeszcze ze cztery duże. Spędziliśmy prawie dwie godziny u weta. Wetka z dużym poświęceniem wyciągała te najmniejsze. Ale on bardzo płakał. Miał je w pachwinkach, w paszkach, przy dupce. Stada maleńkich kleszczy. Zostal w końcu spryskany Frontlinem. Siedzę teraz, wyczesuję mu te kleszcze i ryczę.
Wcześniej tego nie zauważyłam.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 23, 2006 20:21

Olinka, nie becz, nooo..... :(

Przeciez solą tych kleszczy nie pokonacie :wink:

Teraz juz wszystko bedzie ok! Wykonczycie je raz a porzadnie i Macius juz nie bedzie musial tego wiecej przechodzic... Glaski dla malenstwa na to obolale cialko - zeby juz wiecej zadni obcy sie nie przyczepili!
:ok:

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Pt cze 23, 2006 20:26

Olinko, nie płakaj- kleszcze mają to do siebie, ze widac je dopiero gdy sobie wypiją :roll:

Pomyśl sobie, jaka to teraz dla niego ulga :)
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 23, 2006 20:32

Olinko, ja nie wiem co powiedzieć ... Nie umiem wyrażać otwarcie swoich uczuć...
Jesteś wspaniała. Pod każdym względem.

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Pt cze 23, 2006 20:58

On tam u wetki zrobił i siku i kupę na stół ze strachu i z bólu.
Teraz żałuję, żeśmy go od razu nie spryskali tym Frontlinem, ale on taki mały i kruchy, chciałam bez chemii...
Wyczesany już jest.
Oprócz kleszczy poleciało coś jeszcze - jakby jaja pcheł, ale żywych dorosłych pcheł nie ma.
A ja się poryczałm też, bo pomyślałam że tysiące kociąt jest zjadanych przez te kleszcze ohydne.

:(

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 23, 2006 21:25

Oj, Maciusiu, ilu Ty tych sublokatorów miałeś :(
Olinko, a ile on waży bez kleszczy? :roll:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt cze 23, 2006 21:25

Boziu... biedny Maciuś! nie wyobrażam sobie kilkudziesięciu kleszczy na takim maluszku!
A Ty bądź dzielna Olinko, bo Maciuś Cię potrzebuje! Zobacz jak mu pomogłaś, zobacz jak wiele zrobiłaś! Jesteś :king:
Esco i Leonia przesyłąją Maciusiowi czułe mizianki, a my trzymamy ogromne kciuki!!!!
I pamiętaj że jak byśmy się mogli na coś przydać, jesteśmy do dyspozycji :wink:
ObrazekObrazek

supermyfka

 
Posty: 331
Od: Czw cze 23, 2005 0:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 23, 2006 21:25

tak, tak, ja też zapomniałam o :king: dla Olinki. :D
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt cze 23, 2006 21:29

dakota pisze:Oj, Maciusiu, ilu Ty tych sublokatorów miałeś :(
Olinko, a ile on waży bez kleszczy? :roll:


No właśnie przeczytałam w wątku aamms juniorki, że ich czterotygodniowy maluch waży prawie pół kilograma, a mój waży 200 gramów :( . Był ważony przed odrobaczeniem.
A bez kleszczy to chyba faktycznie jeszcze mniej.
Chociaż te kleszcze to malutkie były w większości, dlatego ich nie zauważyłam szybciej.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 23, 2006 21:32

Olinko nie martw sie!!
:flowerkitty: dla Ciebie, musisz byc dzielna!!
ja ja wziełam Nuczke wyglądała na niecałe 2miesiące a miał ok 4 i jeszcze paraliż-Macius jest pod najlepszą opieką, nie zamartwiaj sie-da rade!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt cze 23, 2006 21:37

bidulek
teraz juz bedzie tylko lepiej
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Pt cze 23, 2006 21:41

A jeszcze jedno - wczoraj wetka mi powiedziała, że niepotrzebnie podgrzewam Maćkowi jedzonko, podobno przy caliciwirusie trzeba podawać do pyszczka płyny w temperaturze pokojowej. I faktycznie od wczoraj mu nie grzeję i jęzorek oraz pysio wyglądają lepiej. Może to przypadek i efekt leczenia, a może nie.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 23, 2006 22:43

Olinka, że się kleszczy brzydzisz to rozumiem, ale żeby nad nimi beczeć?? 8)
Kleszcze są od tego by je tępić :twisted:

Czy dziś jest gorzej dlatego, że się kleszcze objawiły, czy też maluchowi coś się faktycznie pogorszyło? bo zaniepokoiła mnie ta zmiana tytułu :roll:

Kleszcze jak kleszcze - mój szczeniak foksterier miał je na kilogramy, jak go znalazłam w lesie i pcheł do tego miał ponad setkę, ale to chyba nie jest tragedia, co?

Ważne, że Maluch wcina jedzenie i nie ujawniły się (odpukać!) żadne poważniejsze dolegliwości :)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 23, 2006 22:50

Małemu się nie pogorszyło, tylko dzień miał ciężki - te kleszcze, to siku i kupa na stole u wetki, ten śmierdzący Frontline.
I zmartwiła mnie ta jego waga niziutka.
No i w ogóle - po prostu gorszy dzień.
Jutro będzie lepiej.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 200 gości