jak sobie poszedł podeszłam tam...
i widzę...
dorosłego, rudego pręgowanego, młodego kocurka, bardzo zadbanego (nawet uszy czyste) , upasiony trochę... nie boi sie ani trochę ludzi... niestety... siedzi tylko przerażony, skulony w tym dole... przerażony tym, że nagle ze spokojnego mieszkania wyladował na podwórku...
taaa.... wakacje sie zaczynają...

ja nie mogę go wziać do domu (mam już moją dorosła kotke, jeden z zabranych przeze mnie kpciaków z piwnicy został już na stałe... w dodatku jest leczony... i kotkę dziką pod wanną mam... nie mogę... rodzice...)
pytałam się koleżanek, znajomych... nikt...
byłam u jedenj koleżanki, spytałam sie czy mogę go u niej na klatce schodowej przetrzymać (kuwetę, kocyk bnym dała, schody są za drzwiami, nie ma jak uciec... ale... jej siostra ma alergię, mama nie lubi kotów... wywaliłaby go... na innych piękrach tego bloku raczej też nie... choć nie wiem czy to i tak nie było by bezpieczniej niz tam, na dworzu (psy by mogły go zaatakować, źli ludzie ... bo sie nikogo nie boi..)
jeszcze jest moze szansa, koleżanka mojej koleżanki (której nie znam) 12-latka, już kilka razy miała jakieś zwierząta (np. kota przez miesiac) , rodzice nic o tym nie wiedzieli... nie wywalili kota z domu... nie wiem na ile bezpiecznie by tam było... i czy sie zgodzi... i w jakich warunkach będzie ten kot, jak był ukrywany przed rodzicami...
mam jeszcze pomysł... że moze do jakiejs lecznicy... gdzie nie odwoża kotów od razu do schroniska... (nie wiem... moze ul. białostocka??? ktos coś o tym wie? mogłabym dopałcic...

moze ktos z Was... wiem... nie macie juz miejsca... ale moze akurat cos sie zwolniło????
jeszcze mam pomysł... bo rodzice zgodzili sie abym była wolontariuszką w azylu w konstancinie... wiec przez całe wakacje (nawet juz od jutra) bym tam mogła codziennie jeździć...
wiem, jest tam baaardzo duzo kotów.... ale... on nie przeżyje na dworze...
jakbym go tam zawiozła, codziennie przychodziła, zajmowała sie wszystkimi kotami, próbowała jemu szukać domu...
nie wiem...
co mam zrobic?
gdzie najlepiej?
help...
