Bazyli, Mex i Zygmunt - nowe zdjęcia str. 17 :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 17, 2006 15:06

śliczny kocurek i napewno sie zaprzyjaźnią


a jak kontakty z królikiem? wydawało mi się że widziałam królika na jednym zdjeciu :)

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob cze 17, 2006 15:08

dziękujemy za komplementy :) już się prawie kocurki dogadały, nie ma przyjaźni, ale może z czasem... raptem to dopiero 3 dni... królika nie atakuje, ale zobaczymy co będzie za dni kilka, jak juz się całkiem oswoi. Jestem dobrej myśli :)

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob cze 17, 2006 15:51

no to fajnie , że chłopaki się tolerują :lol:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pon cze 19, 2006 16:09

A więc.... chłopaki mają się świetnie, Bazio na razie stara się zjadać swoją miseczkę, po czym udaje się szybko do Zygmuntowej.... No cóż, dietka dla Zygusia :) Nie wiem, co jest, ale po zgaszeniu światła, czyli już w nocy strasznie zawodzi... mam wrażenie, że się boi ciemności..... Liczę, że za dni kilka to minie, bo jestem strasznie niewyspana, grrr... poza tym urządza sobie wieczorno-nocno-poranne galopady po mieszkaniu, czasami Zygi się dołącza.... Ech, cięzki mój los. Ale teraz najgorsza rzecz, może coś doradzicie.... zaczął sie załatwiać nie tam, gdzie należy.... w sobotę była kupka za lodówką, ok, rozumiem, leżały tam takie sukna do floterowania, więc chciał sobie może pogrzebać.... ale dzisiaj miałam straszny zapaszek w okolicach mikrofali (stoi ukośnie w rogu na blacie) i myśląc, że tam spadł może kawałek jakiegoś mięsa czy coś, odsunęłam ją.... a tam kupa Bazia i siki.... Ratunku............ Co robić??? Nakrzyczałam trochę na niego i od razu wsadziłam do kuwety, zamknęłam w łazience i zostawiłam na kilka minut. Zrobił siczku, ale nie wiem, co będzie jutro..... Boję się, że i Zygi zacznie robić w różnych, niedozwolonych miejscach.... Zastanawia mnie, jak w tej dziurce za mikro mógł się zmieścić kot i jeszcze załatwić się.... Jakieś rady???

Poza tym wszystkim jeszcze raz podkreślę, że jest super. W sobotę idziemy do weta i będzie wiadomo, czy już się zaszczepić możemy. Zyguś będzie miał kolejną szczepionkę. Mam fajne zdjęcia kici, może się uda dzisiaj wkleić.

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw cze 22, 2006 11:31

Witajcie, Bazyl dzisiaj przyprawił mnie niemalże o zawał serca.... Spóźniłam się przez niego prawie 2 godziny do pracy. Rano po wyjściu syna do szkoły okazało się, że nie ma Bazia. Panika, nerwy... Obszukaliśmy z mężem całe mieszkanie, zaczęłam się zastanawiać, czy nie czmychnął z domu, jak syn wychodził. Mój ślubny zaczął latać po klatce, potem zszedł do garaży, wszystko obszedł, kawałek podwórka. Poruszyliśmy dozorczynię, ochronę i sąsiadów, a jego nigdzie nie ma. Jeszcze ze 3 razy całe mieszkanie, w każdy kąt zajrzałam, każdą szafkę otworzyłam i jak nienormalna nawet do lodówki zajrzałam :) Mamy w mieszkaniu takie jedno miejsce, gdzie trzymamy graty i różne narzędzia. Na chwilę obecną całe to małe pomieszczenie jest zawalone, ale mimo to sprawdzaliśmy tam kilkakrotnie. W ostatnim odruchu rozpaczy proszę męża, aby wyjął WSZYSTKO.... i okazało się, że ten wstrętny gad Bazio schował sie na samym dole w szparze, w którą nie miał prawa wejść z racji gabarytów.... Wiśnia mała nawet nie iałknęła, jak go wołałam.... Normalnie mu aortę przegryzę, bo w nocy to potrafi się drzeć niemiłosiernie :) Uffffffffffffffff, musiałam to napisać...

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw cze 22, 2006 18:13

no no :lol: ależ z niego dowcipniś :wink:
co do tego sikania to możed jakoś przestrzeń mu ograniczyć, bo to jego piąte miejsce może ma stresa??? (dom, schron, Marisza, Katy i teraz Ty)
a jak poza tym radzi sobie chlopak z Wami a Wy z nim?z Zygmuntem jak się dogadują? i czy ciągle w nocy miauczy?
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Czw cze 22, 2006 18:17

mamba30 pisze:dziękujemy za komplementy :) już się prawie kocurki dogadały, nie ma przyjaźni, ale może z czasem... raptem to dopiero 3 dni... królika nie atakuje, ale zobaczymy co będzie za dni kilka, jak juz się całkiem oswoi. Jestem dobrej myśli :)

u mnie przyjaźń między kocia musiala dojrzeć

ale jaka
widac poniżej

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Czw cze 22, 2006 18:29

Proszę nie gryźć kotka :!: Szczepienia aktualne? :lol:

lola

 
Posty: 194
Od: Pon mar 13, 2006 8:49
Lokalizacja: Kraków Qr2nów

Post » Czw cze 22, 2006 19:13

lola pisze:Proszę nie gryźć kotka :!: Szczepienia aktualne? :lol:



no nie wiem.... żmij się chyba nie szczepi :)

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw cze 22, 2006 19:16

aga-lodge niestety znowu zrobił mixa za mikrofalę... TŻ juz tak ją przestawił, że nie będzie miał jak.... Kociaki sie dogadują super, nawet czasami się uda je razem złapać... może zaraz zrzucę fotki i pokażę Wam :) Niedługo dołączy do nas Mexoi, niech tylko kocina podreperuje zdrówko, bo wiele przeszła... Chyba zaraz zapodam fotoski, a co tam, nie będę Baziowi żałowała :)
Ostatnio edytowano Czw cze 22, 2006 19:18 przez mamba30, łącznie edytowano 1 raz

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw cze 22, 2006 19:17

Batka, mam nadzieje, że i ja za jakiś czas takie cudeńka zamieszczę, jak Twoje :)

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw cze 22, 2006 19:18

Bazyl zpomniałes do czego jest kuweta :?: :?: :?: 8)

no mam nadzieję, że Bazyl sie oduczy, choć koty są bardzo pomysłowe 8)
trzymam kciuki za powodzenie akcji :ok:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Czw cze 22, 2006 19:22

aga-lodge pisze:Bazyl zpomniałes do czego jest kuweta :?: :?: :?: 8)

no mam nadzieję, że Bazyl sie oduczy, choć koty są bardzo pomysłowe 8)
trzymam kciuki za powodzenie akcji :ok:


momentami tak, ale rozumiem bidaka.... wczoraj synowiu miał urodziny i zwaliło się do domu troche chłopa, w sumie dziewięciu 12-13 latków... Bazio sie ewakuował do sypialni i chyba bał sie wyjść do łazienki... zrobił siku...... na nasze małżeńskie łoże..... ech, materac, prześcieradło i kołdra..... kołdra puchowa zaprana sie suszy do dnia dzisiejszego, materac zaprany i przewalony na drugą stronę, wysycha przez szczebelki.... poszewka i prześcieradło wyprane i już suche, a narzuta na wyrko sie obecnie suszy na balkonie.... w oczekiwaniu na burze zresztą... ale i tak kocham Bazia-menela :)

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw cze 22, 2006 19:37

To moze byc stres, ale... ja bym siusiu zbadala.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88516
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw cze 22, 2006 19:39

zuza pisze:To moze byc stres, ale... ja bym siusiu zbadala.


Bazio był juz badany przez weta u Katy... znasz jego historię? A dla mnie to na 99% stres, wierzę, że będzie dobrze, potrzeba nam czasu, ot co :)

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 178 gości