A więc.... chłopaki mają się świetnie, Bazio na razie stara się zjadać swoją miseczkę, po czym udaje się szybko do Zygmuntowej.... No cóż, dietka dla Zygusia

Nie wiem, co jest, ale po zgaszeniu światła, czyli już w nocy strasznie zawodzi... mam wrażenie, że się boi ciemności..... Liczę, że za dni kilka to minie, bo jestem strasznie niewyspana, grrr... poza tym urządza sobie wieczorno-nocno-poranne galopady po mieszkaniu, czasami Zygi się dołącza.... Ech, cięzki mój los. Ale teraz najgorsza rzecz, może coś doradzicie.... zaczął sie załatwiać nie tam, gdzie należy.... w sobotę była kupka za lodówką, ok, rozumiem, leżały tam takie sukna do floterowania, więc chciał sobie może pogrzebać.... ale dzisiaj miałam straszny zapaszek w okolicach mikrofali (stoi ukośnie w rogu na blacie) i myśląc, że tam spadł może kawałek jakiegoś mięsa czy coś, odsunęłam ją.... a tam kupa Bazia i siki.... Ratunku............ Co robić??? Nakrzyczałam trochę na niego i od razu wsadziłam do kuwety, zamknęłam w łazience i zostawiłam na kilka minut. Zrobił siczku, ale nie wiem, co będzie jutro..... Boję się, że i Zygi zacznie robić w różnych, niedozwolonych miejscach.... Zastanawia mnie, jak w tej dziurce za mikro mógł się zmieścić kot i jeszcze załatwić się.... Jakieś rady???
Poza tym wszystkim jeszcze raz podkreślę, że jest super. W sobotę idziemy do weta i będzie wiadomo, czy już się zaszczepić możemy. Zyguś będzie miał kolejną szczepionkę. Mam fajne zdjęcia kici, może się uda dzisiaj wkleić.