Drugi kot? TAK! Jest czarnulka po porodzie...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 22, 2006 7:36

Czy Twój domowy kot ma aktualne szczepienia? I w każdą stronę przydałoby mu się coś na podniesienie odporności.

Dobrze byłoby nowego kociaka izolować przez 2 tygodnie (można np. w łazience). No i od razu gonic z nim do weta i szybciutko zacząć leczenie.
Dla podniesienia na duchu powiem Ci, że moja Leni, która trafiła jako ta druga, na początku bardzo mocno chorowała. Ale wyciągneliśmy ją z tego. :)

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 22, 2006 8:04

Wawe pisze:Czy Twój domowy kot ma aktualne szczepienia? I w każdą stronę przydałoby mu się coś na podniesienie odporności.

Dobrze byłoby nowego kociaka izolować przez 2 tygodnie (można np. w łazience). No i od razu gonic z nim do weta i szybciutko zacząć leczenie.
Dla podniesienia na duchu powiem Ci, że moja Leni, która trafiła jako ta druga, na początku bardzo mocno chorowała. Ale wyciągneliśmy ją z tego. :)


Mój/nasz kocurek ma szczepienia: ale nie wiem czy dobrze pamiętam, na odrobaczenie i katar koci. To domowy niewychodzący kot. Jak podnieść odporność?

Rene

 
Posty: 502
Od: Śro lis 23, 2005 8:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 22, 2006 8:23

zabierz rezydenta do weta, jeśli ma szczepienia aktualne (koci katar, panleukopenia, chlamydia itd) - powinien być wpis w książeczce zdrowia) to zasadniczo nie powienien niczym się zarazić - ale powiedz lekarzowi, że chcesz się dokocić, może dać Scanomune na podniesienie odporności.
Odrobaczanie to nie szczepienie :D

Nowego oczywiście też najpierw do weterynarza, lekarz powie co mu jest. Tak czy siak - lepiej odizolować koty przez pierwszy tydzień lub dwa - nowy może mieć np. świerzba w uszach, więc lepiej żeby się z rezydentem nie stykał na początku.
Wiem, że się boisz zabrać chorego kota do domu, ale może właśnie tym uratujesz mu życie? :) Nie panikuj, myjcie ręce po każdym dotknięciu nowego, żeby nie przenieść nic na rezydenta i już :D da się, wiem co mówię, bo sama przez to przechodziłam i jeszcze przechodzę :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 22, 2006 8:37

Georg-inia pisze:zabierz rezydenta do weta, jeśli ma szczepienia aktualne (koci katar, panleukopenia, chlamydia itd) - powinien być wpis w książeczce zdrowia) to zasadniczo nie powienien niczym się zarazić - ale powiedz lekarzowi, że chcesz się dokocić, może dać Scanomune na podniesienie odporności.
Odrobaczanie to nie szczepienie :D

Nowego oczywiście też najpierw do weterynarza, lekarz powie co mu jest. Tak czy siak - lepiej odizolować koty przez pierwszy tydzień lub dwa - nowy może mieć np. świerzba w uszach, więc lepiej żeby się z rezydentem nie stykał na początku.
Wiem, że się boisz zabrać chorego kota do domu, ale może właśnie tym uratujesz mu życie? :) Nie panikuj, myjcie ręce po każdym dotknięciu nowego, żeby nie przenieść nic na rezydenta i już :D da się, wiem co mówię, bo sama przez to przechodziłam i jeszcze przechodzę :D


Tak, boję się :?
Ale co może oznaczać to kasłanie? Nie znam się :oops:

Rene

 
Posty: 502
Od: Śro lis 23, 2005 8:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 22, 2006 8:44

Rene pisze:Tak, boję się :?
Ale co może oznaczać to kasłanie? Nie znam się :oops:

Rózne rzeczy - może zapalenie oskrzeli czy płuc a może silne zarobaczenie. Nie ulega wątpliwości, że jak weźmiesz malucha, to pierwszym krokiem powinna być wizyta u dobrego weterynarza. No i w takim wypadku zdecydowanie musisz małego odseparować od rezydenta.
Ale - tak jak pisała Georg-inia - w ten sposób uratujesz kociaczkowi życie :!:

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 22, 2006 8:48

Wawe pisze:
Rene pisze:Tak, boję się :?
Ale co może oznaczać to kasłanie? Nie znam się :oops:

Rózne rzeczy - może zapalenie oskrzeli czy płuc a może silne zarobaczenie. Nie ulega wątpliwości, że jak weźmiesz malucha, to pierwszym krokiem powinna być wizyta u dobrego weterynarza. No i w takim wypadku zdecydowanie musisz małego odseparować od rezydenta.
Ale - tak jak pisała Georg-inia - w ten sposób uratujesz kociaczkowi życie :!:


Dzięki za wszystkie rady :)
On był wczoraj taki słodziutki, czarny mruczak i jeszcze na uszku miał plamke krwi, pewnie go ktoś wstrętny pogryzł :twisted:
I prawdopodobnie to wyrzucony kotek, bo się nas wogóle nie bał, dał sie głaskać i szalenie mruczał ... :cry: ...

Rene

 
Posty: 502
Od: Śro lis 23, 2005 8:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 22, 2006 9:01

Rene, ostateczna decyzja musi być Twoja decyzją. Ale powiem Ci jedno:
leczenie Leni kosztowało mnie sporo. I to zarówno finansowo, jak i czasowo oraz emocjonalnie. Ale drugi raz postapiłabym tak samo. Mała jakby wiedziała, że zawdzięcza nam zycie i codziennie (swoim przywiązaniem i miłością) oddaje to z nadwiązką...

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 22, 2006 9:58

Wawe pisze:Rene, ostateczna decyzja musi być Twoja decyzją. Ale powiem Ci jedno:
leczenie Leni kosztowało mnie sporo. I to zarówno finansowo, jak i czasowo oraz emocjonalnie. Ale drugi raz postapiłabym tak samo. Mała jakby wiedziała, że zawdzięcza nam zycie i codziennie (swoim przywiązaniem i miłością) oddaje to z nadwiązką...


Popieram w całej rozciągłości :D z małymi Węgielkami na tymczasowym jeździłam do weta codziennie, przy też tymczasowym Snookerze nauczyłam się dawać sama kroplówki, mimo, że ręce mi się trzęsły bo maluszek miał 8 tygodni 8O a mnie się ciągle wenflon zatykał, przy Bilardzie (też - mam nadzieję - na tymczasowym) - jak pielęgnować rankę po usunięciu oczka...
A mój własny Klemens: zagłodzony, ze złamaną szczęką, ze świerzbem, grzybem i diabli wiedzą czym jeszcze :twisted: teraz wiem, że na dodatek chyba ma astmę :cry: odchuchałam, odkarmiłam i nie oddam go nikomu, za to on... oddaje mi całego siebie, jest jedną wielką miłością :D

Dzięki wspaniałej naszej wetce nie zeżarły mnie finanse, ale emocjonalnie zostałam wypompowana. I też, tak jak Wawe - gdybym mogła cofnąć czas - zrobiłabym to jeszcze raz... aha, żeby nie było wątpliwości - wszystko to wydarzyło się w przeciągu ostatnich pięciu miesięcy, przy trzyletnim już kocie-rezydencie :D
Kasłanie może mieć różne przyczyny - jeśli to robale - a może tak być - to najmniejszy problem :) odrobaczysz, robale wylezą i już. Z drugiej strony - nieleczona robaczyca może małego kota zabić niestety.
Życzę Ci odwagi do podjęcia słusznej decyzji :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 22, 2006 10:03

Rene, a może ten wątek ułatwi Ci podjęcie decyzji: :wink:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=31221&start=0

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 22, 2006 10:14

Rene, jestesmy umówione na piątek,
daj mi znać, czy chcesz Jancia czy nie, bo ja, kiedy jakiś kot jest "wstępnie zamówiony" odmawiam go innym ludziom i w ten sposób on traci sznase na dom, a pyta o niego spora ilość osób.
Fajnie, jeśli weźmiesz czarnuszka, pewnie uratuje mu to życie.

Po prostu daj mi znać jaką decyzję podjęłaś, to ważne dla mnie i Jancia.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw cze 22, 2006 10:41

Wawe pisze:Rene, a może ten wątek ułatwi Ci podjęcie decyzji: :wink:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=31221&start=0



oooo! że też nie wpadłam na to :D na 13 stronie tego wątku na dole jest mój "sfotografowany dowód" - Klemensik mój kochany :) A na górze tej samej strony jest Salcia Zosi i Ziemowita :) ta przemiana to dopiero robi wrażenie 8O
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 22, 2006 10:51

Georg-inia pisze:na 13 stronie tego wątku na dole jest mój "sfotografowany dowód" - Klemensik mój kochany :)

A na samym dole drugiej strony moja Leni. :lol:

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 22, 2006 10:56

ryśka pisze:Rene, jestesmy umówione na piątek,
daj mi znać, czy chcesz Jancia czy nie, bo ja, kiedy jakiś kot jest "wstępnie zamówiony" odmawiam go innym ludziom i w ten sposób on traci sznase na dom, a pyta o niego spora ilość osób.
Fajnie, jeśli weźmiesz czarnuszka, pewnie uratuje mu to życie.

Po prostu daj mi znać jaką decyzję podjęłaś, to ważne dla mnie i Jancia.


Ryśka, proszę daj Jancia innym, ja naprawdę zastanawiam się nad tym kocim nieszczęsciem :cry:

Kochani dziękuję Wam wszystkim za dobre rady i wsparcie duchowe, będę pisać jak się to będzie rozwijać dalej... jeszcze raz bardzo Wam dziękuję :lol:

Rene

 
Posty: 502
Od: Śro lis 23, 2005 8:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 22, 2006 11:42

pisz, pisz, jak będziesz potrzebować pomocy, wsparcia czy co tam Ci potrzebne :D a oprócz tego pisz "poprostu" - ciekawa jestem :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 22, 2006 11:52

Georg-inia pisze:pisz, pisz, jak będziesz potrzebować pomocy, wsparcia czy co tam Ci potrzebne :D a oprócz tego pisz "poprostu" - ciekawa jestem :D


Trudna decyzja, a jakbym się nie zdecydowała go wziąć, a wyleczyć, to mnie nie zlinczujecie? :cry:

Rene

 
Posty: 502
Od: Śro lis 23, 2005 8:28
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości