FRYTKA ma DOM. Trzymajmy kciuki za akceptację.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 21, 2006 20:31

ależ wieści :D

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 21, 2006 22:04

Trzymamy :ok: :ok: :ok:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 22, 2006 6:29

:dance2: :1luvu:
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Czw cze 22, 2006 7:31

Gosik gratulacje wielgachne!!! kciuki trzymam mocno i czekam na relacje :D :dance: :dance2: :flowerkitty: :balony: :ok:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 22, 2006 8:19

No chyba za szybko wczoraj pochwaliłam relacje Czikity i Frytki. Niestety ale doszło do spięcia i to ze strony Frytki. Chyba poczuła się pewniej, bo próbowała sobie Czikitę podporządkować. Musiałam je na noc odizolować. Zrobiłam czikicie drugą kuwetę z jakiegoś kartonu, a Frytkę zamknęłam w łazience, zrobiłam przytulne posłanie z kocem, postawiłam wode i suchą karmę. Obie siedziały przy drzwiach (jedna z jednej, druga z drugiej strony) i warczały na siebie. Muszą chyba sie przyzwyczaić się do swojej obecności, wydaje mi się, że takie przyzwyczajanie przez drzwi, jest dobre.

Czikita nie daje do siebie podchodzić, od razu atakuje pazurami i zębami, gdy wyciągam rękę. Jest na mnie wściekła.

Rano wypuściłam Frytke na wspólne śniadanie. Rozłożyłam jedzenie do dwóch miseczek, i postawiłam jakiś metr od siebie. Jadły, ale cały czas obie były spięte i widać było, że kłótnia wisi w powietrzu. Frytka mimo, że jest agresywna w stosunku do czikity, do nas jest bardzo przyjaźnie nastawiona, strzela baranki, mizia się i przytula. A Czikitę co chwila pogania, a jak ją dogoni to niestety gryzie. Czikita nie wie co się dzieje :roll:

Frytka qupki nie robiła, nie wiem czy robiła siusiu, bo mam silikonowy żwirek i trudno powiedzieć. W każdym razie fryta bardzo dużo pije wody i to, co zauważyłam już u pani, że bardzo płytko oddycha, to znaczy krótkie, płytkie wdechy i wydechy... Ale z zachowania nie można powiedzieć, że cokolwiek jej dolega, bo wygląda na bardzo zrelaksowaną, bawi się i mizia 8) Ma jeszcze na brzuszku plasterek i szwy, mam je zdjąć w sobotę. Zastanawiam się, czy wybierać się dziś z nią do weta na jakieś ogólne oględziny, czy czekać do soboty. Jak myślicie?

Fryta okrutnie linieje, z resztą Czikita też, muszę kupić pastę odkłaczającą :D

Zaraz wstawię zdjęcia z wczoraj :D:D:D
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 22, 2006 8:27

czekamy na foteczki i nie martw sie, dotrą sie ale przy dwoch dorosłych kiciach to moze chwilke potrwać-u mnie przełomem była sterylka-jak bedziesz mogła wyciąć Czikite na pewno sie poprawi-ale wierzę że wczesniej sie dogadają-przenikanie zapachów przez drzwi jest chyba dobre-z Nuką zdało egzamin
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 22, 2006 8:39

gosik96 pisze:No chyba za szybko wczoraj pochwaliłam relacje Czikity i Frytki. Niestety ale doszło do spięcia i to ze strony Frytki. Chyba poczuła się pewniej, bo próbowała sobie Czikitę podporządkować. ....................
Frytka mimo, że jest agresywna w stosunku do czikity, do nas jest bardzo przyjaźnie nastawiona, strzela baranki, mizia się i przytula. A Czikitę co chwila pogania, a jak ją dogoni to niestety gryzie. Czikita nie wie co się dzieje :roll:


W przypadku Frytki - jest to walka o dominację.
Ona od razu chce pokazać, że będzie tu rzadzić. I ma do tego prawo, bo jest starsza.

Czikita poprostu obraziła sie na Ciebie, ale jeśli zrozumie, że należy sie Frytce podporzadkowac - może byc z tego, jeśli nie przyjaźń - to przynajmniej akceptacja.

gosik - pamietaj, że gdyby nie wyszło - Frytka zawsze może wrócić do Pani. Masz jej zapewnienie.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Czw cze 22, 2006 8:47

Dziś rano:
<img src=http://upload.miau.pl/1/72414.jpg> <img src=http://upload.miau.pl/1/72415.jpg>
Dzisiejsze śniadanie (spójrzcie na ten ogon :D) <img src=http://upload.miau.pl/1/72416.jpg> <img src=http://upload.miau.pl/1/72417.jpg>
Wczoraj wieczorem po przyjeździe: <img src=http://upload.miau.pl/1/72418.jpg> <img src=http://upload.miau.pl/1/72419.jpg> <img src=http://upload.miau.pl/1/72420.jpg>

Jakość zdjęć nie jest może powalająca, ale robiłam je z telefonu (nie dorobiłam sie jeszcze cyfrówki :roll: :D )
Ostatnio edytowano Czw cze 22, 2006 13:01 przez gosik96, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 22, 2006 8:51

cudowna!!!!
Elżbieto ja myśle ze Gocha jej nie odda :twisted:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 22, 2006 11:28

One się na pewno z czikitą dogadają, jestem o tym przekonana i będę nad tym pracować :) Potrzeba czasu i cierpliwości, tyle już czytałam o dokoceniach, że jestem przygotowana na wszystko :twisted: :twisted:

Będąc u Pani spytałam, czy rzeczywiście chciała ją oddać do schronu - potwierdziła. Powiedziała mi też, że "gdyby cos" to żeby ją przywieźć z powrotem, z resztą też dzwoniła wieczorem i pytała, czy wszystko ok. Powiedziała, że najwyżej będzie się Frytka musiała nauczyć przebywać na dworze, tak jak pozostałe koty tej Pani - one tylko sporadycznie przychodzą do domu. Chodzi o to, że mąż tej pani mógłby sie o kota np. potknąć. Widać było jej wielkie rozżalenie, bo się bardzo do koteczki przywiązała - ale wiadomo - nie może narażać męża dla kota i ja to też rozumiem.
Teraz najważniejsze jest dobro kotki - jest wspaniała, ma cudowny charakter, piękne oczy, bardzo mądre spojrzenie i cała jest przepiękna. Obie kotki potrzebują jednak czasu i możlwiości oswojenia się, bo dla każdej z nich, jest to nowa sytuacja - dla Frytki podwójnie nowa, bo nie dość, że zmiana miejsca, ludzi, to jeszcze drugi kot.

Będzie dobrze :) Ja jestem cała szczęśliwa, że mam dwa szczęścia w domu :)
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 22, 2006 11:31

bedzie dobrze :ok:
i czekamy na nowy podpis :D
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 22, 2006 12:09

Frytka śliczna, sytuacja podobna do mojej, z tym, że moje koty tak darły kot, że wspólne jedzenie nie było możliwe, sadzę więc, że nie miną dwa tygodnie a będą sobie uszka wylizywać.

Z past odkłaczających polecam bezopet 8)

A jesli chodzi o linienie - no to przez stres to wszystko - jak u weta podczas wizyty. Obserwuj teraz Frytkę, zaglądaj jej do uszu itp. jesli kiedys miała świerzba to zpowodu dokoceniowgo stresu - może się to powtórzyć. Już to przerabiałam :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw cze 22, 2006 12:59

izaA pisze:Frytka śliczna, sytuacja podobna do mojej, z tym, że moje koty tak darły kot, że wspólne jedzenie nie było możliwe, sadzę więc, że nie miną dwa tygodnie a będą sobie uszka wylizywać.


Czytałam twoją historię z dokoceniem, faktycznie dużo gorsza od mojej :D Śmieszne, że człowiek lepiej się czuje, gdy widzi, że inni mają trudniej :P :P :P
Bardzo bym chciała, by sobie wylizywały uszka, chyba się popłaczę jak zobaczę coś takiego :oops:

Powiedziałam mojej mamie, że się dokociłam - od razu zapowiedziała dziś u mnie wizytę i mizianie, choć oczywiście jej pierwszą reakcją było pokręcenie głową z politowaniem :D:D:D (ona też ma fioła na punkcie zwierząt, choć próbuje to ukrywać 8) ).

Muszę kupić:
a) drugą kuwetę
b) pastę odkłaczającą (IzaA dzięki za poradę)
c) zapas mokrego jedzenia, bo szuflada "zwierzęca" (czyli wielka szuflada gdzie znajdują się tylko i wyłącznie kocie pokarmy i akcesoria) już prawie pusta.

Nie wiem co z wetem - czy iść dziś, czy jednak poczekac do soboty na zdjęcie szwów i zaoszczędzić jej stresu wożenia, zwłaszcza, że ona tak się boi transportera...? Chyba poczekam do soboty...

Ach, zapomniałam wspomnieć, że Frytka chyba zostanie Maliną, bo rano jakos tak do niej przypadkiem powiedziałam, jak siedziałam w wannie. Chciałam powiedzieć jednocześnie "malutka" i "chudzino" i wyszło mi "Malino" :oops: :oops: :oops: :D A Malina do niej pasuje także z powodu koloru noska :D:D:D

Amelko, podpis zmieniony :D
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 22, 2006 13:03

piękna Malinka, piekny podpis!!
ja przymierzam sie do krytej kuwety- a mam 4 zwykłe, jedna specjalna malutka zeby Nuczuś mogł włazić...czuje ze sie jeszcze przydadzą... :roll:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt cze 23, 2006 6:24

Dalsze losy Maliny będę opisywać w nowym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1738019#1738019
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 52 gości