Carmen JUŻ W NOWYM DOMKU ;-)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 19, 2006 23:37

O nie :cry: Bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:
Słonko ma rację nawet tak nie myśl.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2006 10:19

Tosca w swoim nowym domku walczy o życie :( , jest pod dobrą opieką, jej nowa opiekunka chodzi z kicią dwa razy dziennie na kroplówki.
Prosimy o mocne kciuki.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto cze 20, 2006 10:38

Boze, co sie dzieje... Skad tyle tych nieszczec... :cry: :cry: :cry:

Malenstwo, trzymaj sie, walcz! Warto - teraz kiedy masz juz domek, a nie piwnice przy ruchliwej ulicy.... Walcz!

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Wto cze 20, 2006 10:54 Re: Nikusia w szpitalu

Ikotipies pisze:Byłam dzisiaj z kociakami na powtórce antybiotyków. Nikusia wyglądała źle, wiotka, słabo reagująca :cry: Nosek zaflegmiony, buźka też. (....) .
Czarna koteczka, która ma iść do domku za tydzień ma chyba pierwsze objawy (odruch wymiotny i brak apetytu).
Callas i Epikur żywiutkie, dokazują i jedzą z apetytem. Carmen zjada za trzech i pewnie są ku temu powody...

Kochane, najprawdopodobniej te kociaczki miały panleukopenię.. To świństwo czesto nie daje jednoznacznych objawów - tzn. do typowych (apatia, gorączka, brak apetytu, smierć) dochodzą powikłania bateryjne przypominajace koci katar - nadżerki, wysięk z nosa, oczu.
Warto zrobić test na obecność parwo lub oznaczyć poziom białych krwinek u tego kociątka, które zyje - wtedy będziecie wiedzieć z czym walczycie....
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 20, 2006 13:28

Tak bardzo bym chciała, żeby chociaż Tosca przeżyła ... Bo jest już jedyną z miotu...
Napiszę wieczorem, teraz muszę wracać do pracy. Rzeczywiście dobrze by było zrobić badania - nawet zastanawiam się czy nie zrobić ich u tych co nie żyją - z myślą o Tosce

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2006 18:38

Bardzo mi przykro :( Zaciskam kciuki za Toscę :ok: Co u niej? Jak się czuje?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto cze 20, 2006 18:44 Re: Nikusia w szpitalu

ryśka pisze:Kochane, najprawdopodobniej te kociaczki miały panleukopenię.. To świństwo czesto nie daje jednoznacznych objawów - tzn. do typowych (apatia, gorączka, brak apetytu, smierć) dochodzą powikłania bateryjne przypominajace koci katar - nadżerki, wysięk z nosa, oczu.
Warto zrobić test na obecność parwo lub oznaczyć poziom białych krwinek u tego kociątka, które zyje - wtedy będziecie wiedzieć z czym walczycie....


Też tak myślę. Przez te parę dni przeczytałam wszystko co się dało o kocich chorobach zakaźnych i to pasuje, biorąc pod uwagę przebieg.

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2006 18:46

Proszę, tylko nie to! Ale badania zróbcie, dla bezpieczeństwa wszystkich łódzkich kotów!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 20, 2006 18:50

A jak sie czuje Mamusia ?
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto cze 20, 2006 18:59

Mocne kciuki!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88210
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto cze 20, 2006 19:12

Iwcia będzie miała wieści. Mam nadzieję, że dobre- wczoraj w lecznicy przygotowywano nas na najgorsze, ale ja liczyłam na cud :cry: A tu chłopczyk odszedł. Jeszcze jest nadzieja. Maleńka Tosco- kciuki;(
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2006 19:19

Tosca bądź silna okruszku... Musisz walczyć dla siebie i dla Montes, żeby mi się nie załamała do końca... Dzisiaj jest dzień lepszych wiadomości- Kroker się zrasta. Nasze Operki też muszą czuć sie koncertowo... Trzymam za nie baaardzo kciuki.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2006 20:46

Iwciu musimy brać się za starylkę Carmen- nie wiesz przypadkiem jakiego weta miała Anskr na myśli? Napisz do mnie na pw
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2006 21:33

Mama Carmen czuje się dobrze, dostaje tabletki na robale. Podobno nawet za bardzo nie płakała - ona w ogóle jest bardzo spokojna. Pewnie dobrze byłoby zrobić jej badania przed sterylką.
Teraz oczywiście zastanawiam się, czy i co można było zrobić inaczej, lepiej... Życia maluszkom nie przywrócę, ale może nauczę się czegoś na przyszłość. Na razie, na gorąco, wnioski mam dość defetystyczne. Tak sobie myślę, że nie będę się podejmować bezpośrednich akcji dopóki nie będę miała lepszego zaplecza, tak żeby koty mogły być u mnie albo u osoby, która mogłaby działać szybko w razie co. No i zaufanego weta... Chociaż nie uważam, żeby ktoś tu mógł zdziałać cuda. Ogólnie chyba wszyscy dołożyli starań.
Szczerze mówiąc jestem podłamana... Wczoraj obiecywałam Poldusiowi, że jak wyzdrowieje, to go biorę, najwyżej nas właścicielka wywali z chałupy :oops:

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2006 21:50

Kciuki za maleńką :ok: :ok: :ok:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Darkmatter, Fatka, Google [Bot], puszatek i 76 gości