Byłam dziś u Czekoladki i podziwiałam jej wolę życia
Rzeczywiście- mimo że bardzo słabiutka i nie może samodzielnie ustać, kotulka sama zjadła płynny pokarm i jeszcze wylizała miseczkę. Wygląda tak, że łzy same lecą z oczu: część podbródka obumarła, jedna łapeczka bezwładna, dziś chyba pójdzie w łupki, ale niewielkie są szanse na uratowanie. Czeka ją jeszcze wiele zabiegów i długi proces rehabilitacji
W ogóle jest bardzo malutka i drobniutka- to chyba była jej pierwsza, przedwczesna ciąża po pierwszej rujce.
Mimo że bardzo słabiutka, pomiałkuje i prosi na ręce, a wzięta tuli się i ślicznie mruczy.
Uwaga

Niektóre zdjęcia są drastyczne.
http://upload.miau.pl/1/72305.jpg
http://upload.miau.pl/1/72302.jpg
http://upload.miau.pl/1/72304.jpg