Hm... zasady....ale nowa partia mruczaków już czeka - Więc chyba zamkniemy sklepik, i każdy mruczak powędruje do swojego człowieka...a następne pójdą bezlitośnie, będą o nie walczyć zębami i pazurami...jak dzikie koty...
Wiem, że to wbrew zasadom, których z reguły nigdy nie łamię...ale skoro to JA się poplątałam, to trzeba odplątać. Więc, już poważnie, następna akcja będzie bardzo formalna, a ta .... mruczaki do domów !