Easter - wracamy z prośbą do starych wyjadaczy forumowych

[Boo]

To taka mleczna błonka wychodząca z zewnetrznego kącika oka na jego zewnatrz.

he heeee, że jak??

No co za czepliwa baba!!
Toz przeciez od razu się poprawilam!

[Drażetka]

Jaaaaaaa? Czepliwa?????? W życiu...

No dobra Iza, Ty generalnie oczywiście masz rację z tym rozpuszczaniem kotów. I ja nawet o tym wiem, ale wolę się do tego nie przyznawać. Bo potem człowiek sobie nie może ponarzekać, bo wie, ze to i tak w dużej mierze jego wina...
Tym bardziej, że np. u weta, to wstyd się przyznać, ale ja się bałam konkretnie Easterkę przytrzymać, bo nie daj Boże coś jej zrobię... co tam, niech mnie drapie wspinając się w dramatycznym amoku na plecy, niech zaciąga sweter, bylebym jej nie przycisnęła na tyle, żeby jej było niewygodnie...
Więc nie ma co się dziwić uśmiechom pod nosem wetki, bo sama wiem, że wobec futer bywam miękka jak watolina .....

....... i jest mi z tym dobrze, i tej wersji się będę trzymać !!


PS. Z oczkiem lepiej, ale mam problem z zakrapianiem, bo przecież nie przytrzymam jej za mocno Gdyby nie to, ze to wyższa konieczność...

[Drażetka]

Ludziska drogie, czy macie jakieś patenty z zakrapianiem oczka??

W takich chwilach wstępują w Easterkę wszystkie utajone demony... krople i maść lądują wszędzie, ale nie w oczku

[mary2004]

W dramatycznych sytuacjach trzeba owinąć kotka w ręcznik, całego bez głowy, unieruchomić i wtedy zakrapiać

[izaA]

Otis jest aniołem, ale i tak robimy to we dwoje z TŻ-tem

[mary2004]

No właśnie, co tam u kociaków? Oglądałam wczoraj zdjęcia Easterki, pierwsze robione w przytulisku. Jaka ona była biedna i smutna Musisz ją wkleić do kaczątek, które przemieniły się w łabędzie

[Drażetka]

Walka z Easterką bywa nierówna, wije się strasznie Ręcznik, TZ + nasza desperacja nie zawsze wystarcza, ale czasem się udaje I jest wtedy taka strasznie cierpiąca... ze po chwili przybiega i oczekuje przez mizianki wynagrodzenia jej strat moralnych , zamiast się obrazić Ta kota nie zna chyba pojęcia: jestem zła / obrażona na mojego oprawcę
Aha, a oczko to już prawie normalnie wygląda

A jeśli chodzi o całokształt, to jest zazwyczaj spokojnie, ale Hipek nadal jest poirytowany i trochę niedotykalski. Atakuje, ale trochę mniej i szybciej odpuszcza. Tak czy owak wspomożemy się kropelkami, żeby wszystko przyspieszyć. Już czekają na poczcie, ale się dzisiaj nie wyrobiłam...

@Mary... prześlij mi taką fotkę, jeśli możesz Jak mi kiedyś mała podpadnie, to jej nim pogrożę A jeśli będzie tyle żarła, to się zamieni nie w łabędzia, a w krowę... kolorki ma nawet nie takie najgorsze

[Boo]

Liczę, że kropelki tylko przyspieszą proces dokacania, myślę, że osłabnięcie zapędów Hipka to dobry znak!
I wciąż kciukasy wielkie!

[Drażetka]

piszę, bo dawno nie pisałam...

Kociambry mają się dobrze, oczko już ok.

Dajemy kropelki, Hipek jakby troszkę łagodnieje, za to mała jakby bardziej zaczepna, czasem sama go szturcha i trąca

Ja już nie wiem, może czasami po prostu się bawią? Tylko czemu kończy się to zazwyczaj syreną...?

[izaA]

No bo się jeszcze nie nauczyły, że syreny nie potrzebują ... trzymamy kciuki za powodzenie kuracji wszelkich

[mary2004]

Fajnie, że napisałaś co słychać Wydaje mi się, że wszystko idzie ku dobremu Zdjątek "starej" Easterusi jeszcze nie przesłałam Mam jutro ostatni egazmin, obiecuje nadrobić zaległości. Mizianki dla kociaków

[jovu]

Tym bardziej, że np. u weta, to wstyd się przyznać, ale ja się bałam konkretnie Easterkę przytrzymać, bo nie daj Boże coś jej zrobię... co tam, niech mnie drapie wspinając się w dramatycznym amoku na plecy, niech zaciąga sweter, bylebym jej nie przycisnęła na tyle, żeby jej było niewygodnie...

Drażetko, ja u weta Ksenię przytrzymuję z całych sił ale i tak efekt jest ten sam, czyli krwawe szramy na moim brzuchu i plecach, kiedyś nawet ugryzyła mnie w ucho ale chyba zorientowała się że przesadziła i wypluła na szczęście
Dobrze że na jej leczenie załapałam się jeszcze w zimowych ciuchach, co prawda w pewnym momencie wyglądałam trochę niepoważnie jak wszyscy się rozbierali a ja ciągle w kurtcte albo w wełnianym żakiecie ale to było jednyne wyjście
Powodzenia w leczeniu oczka Wielkiejnocki

[Drażetka]

Wielkanocka i Hipisek przesyłają futrzaste buziaki
Ich częstotliwość przełażenia przed monitorem i po klawiaturze chyba wskazuje, że są zainteresowane, co się o nich pisze A ja dopiero powoli wracam do życia po okresie matrixa w pracy i częsciej bede tu zaglądać

Chyba powoli sie układa. Zdarzają sie jeszcze walki, ale ustają szybciej niż kiedyś no i są dużo rzadsze. Kociambry często siedzą niedaleko siebie i się tolerują. Mam nadzieję, że nasze nieobecność w lipcu tego nie zmieni, że stres nie zmieni ich zachowań...

[jovu]

A może właśnie to że zostaną razem w innych okolicznościach zbliży je do siebie, na zasadzie nie 'ma dużych ale przynajmniej mamy siebie'.

[mary2004]

Hej, fajne wieści Teraz już na pewno wszystko się ułoży