To już piszę:
dzwoniłam dzis do dobrych kilku knajpek w Katowcach. Albo nie mają aż tak duzo miejsca, albo nie chcą rezerwować

, bo w sobotę wieczorem nie chcą sobie blokować całej knajpy, albo juz jakąś imprezę mają. Przy tak dużej rezerwacji- prawie wszyscy chcieli jakiejś kasy zaliczkowej lub za rezerwację (dziwne to dla mnie, bo myślałam, ze im wieksza rezerwacja- tym bardziej zadowolony powinien byc restaurator- ale widac ja się nie znam

).
Ostatecznie najlepsze warunki zaproponował własnie Camelot.
Zarezerwowałam na piętrze salę, mają nam połączyć stoliki, knajpka wydała się sympatyczna, chociaż nie az takie cudo, jak myślałam. Zaliczka (skromnie- bo tylko 50 zł) bedzie rozliczona w konsumpcji- co wydało mi się wariantem najlepszym z proponowanych. Zapytałam przezornie, czy w razie potrzeby mozna sciszyć muzykę, jeśli byłoby za głosno (jak miało to miejsce na ostatniej katowickiej imprezie)- ponoć jest taka możliwość.
Rezerwację mamy na
29.03.2003 na 16.30. Pub Camelot, na ulicy Batorego. Od Placu Andrzeja (tylne wyjście z Dworca PKP) zaledwie 3 minuty pieszo.
Czekam na ewentualne pytania
