Ja też jestem z Gdańska. Mam dwoje kociąt (6 i 3 m-ce), Malinka jest właśnie z forumowej adopcji. Z chęcią pomogłabym - ale w tej chwili nie mam fizycznej możliwości wzięcia kociąt. Moje własne mieszkanie, niedawno kupione jest w trakcie remontu, który przeciąga się zbójecko, wyniszczając mnie psychicznie i finansowo

Mieszkam z moimi zwierzakami kątem u mamy, jest nam okropnie ciasno i nowego kota tu wprowadzić nie mogę, rodzicielka wystawiłaby mnie za drzwi (moje maluchy i tak nieźle dają się we znaki mojej rodzinie - i tak czuję się winna, mam bardzo ciężko chorego ojca). Moje własne mieszkanie jest naprawdę duże i spokojnie mogłabym wziąć maluchy do siebie. Myślę, że jedno kocie mogłoby zostać u mnie na stałe - gdzie pożywi się dwójka tam i dla trzeciego starczy. Jedno kocie mogłaby może wziąć moja siostra (bardzo przywiązana jest do moich zbójów), pogadam z nią. Nie wiem kiedy się przeprowadzę, liczyłam na koniec czerwca, ale to chyba mało realne - raczej obstawiam połowę lipca.
Choć jestem finansowo spłukana (ten remont!), chętnie pomogłabym Eve! Mogę przelać trochę pieniędzy, mogę przywieźć zapas jedzenia dla maluszków!