Znajomej przybłąkała się kocica w zaawansowanej ciąży. Urodziła.
Do wydania obecnie zostały 2 kotki - On i Ona.
Mają 2 miesiące.
Są caaałe czarne.
Domowe, śmiałe, zdrowo rozrabiające.

załatwiają się do kuwety
i co bardzo istotne - lubią się bawić z psem, są z nim cały czas, nawet z nim śpią.
Zdjęć chwilowo nie mam, i nie dam rady podjechać, bo leżę zagrypiona. Ale syn pani obiecał po weekendzie pstryknąć coś, bo na razie nie ma go w domu.
To dobrzy ludzie, mają już 3 kocie dorosłe znajdy, w tym Nikitę odratowaną z totalnie złego stanu, znalezioną na działkach. Nikt nie dawał jej szans, a jednak w takim cieple miłości się wylizała. Mają też psa i podrzuconego niejadowitego, całego pomarańczowego węża (nie wiem, co to za gatunek), dlatego nie ma już miejsca na kolejne dwie pociechy...
Może Ktoś marzy o własnym, prywatnym Węgielku? Bo Węgielki z całą pewnością marzą o Nim.