Oddałam
ale mi dziwnie
Emma cały dzień czula, że coś się święci. Moje koty zresztą też.
Dała się nowemu panu ładnie pogłaskać, ale do trnsportera już wejść nie chciała. Włączyła prychanie i drapanie

Ale zapakowałam ją, co ona teraz o mniemyśli?
Nowi państwo się nie zrazili :0
mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze
że szybko zaakceptuje nowy dom, nową kotkę, nowych ludzi
bardzo, bardzo, bardzo mocno za to trzymam
A jakby ktoś chciał kupić książkę w prokociek księgarni.... To na Placu Unii Lubelskiej mieszka w księgarni właśnie rudy kot
