
Lusia

i jej Lusięta
Luna

Lili

Lola

i jedyny mężczyzna w tym gronie Lutek

O mały włos a dorosłyby w stodole, potem rozpierzchły po okolicy, dorastając i mnożąc kolejne pokolenia kociąt, które nigdy nie zaznałyby ciepła ludzkiej dłoni, spokojnych nocy wtulononych w flanelową pościel i codziennej sytości brzuszka.
Teraz biegają beztrosko po pokoju, śpią w koszyczku wygrzewając swoje kosteczki w słonku, zaglądają w każdy kąt i bawią się wszytskim co wpadnie im w łapki. Moje maleńkie cudeńka
a już myślałam, że braknie mi sił...kiedy na nie patrze odnajduje jakieś nowe pokłady, samej sobie nieznane



