Kroker Spoker
uskrzydlony miłością.... Humor ma wyśmienity- baranki, przewraca sie na plecy, ćwierka, grucha i gulgocze jak kotka w rujce

.... Nie wiedziałam nawet, że kocury tak potrafią...
Patrzy na świat maślanym wzrokiem i wcale nie wie, że za tydzień poziom hormonów opadnie

Bardzo nam wypiękniał- wszyscy goście domu zwracają na niego uwagę. Futro ma takie puszyste i czyściutkie (myje dla Denisy, najśmieszniej pięty- żadna z naszych tak ich nie szoruje). Już
niedługo będzie gotowy do adopcji. Bardzo mnie to męczy bo naprawdę nie wiem jak my go oddamy.... A oddanie tymczasowych jest
warunkiem Tżta wzięcia następnych połamanych... Muszę słuchać bo potem to on z nimi jeździ do wetów, na masaże, wysikuje i robi zastrzyki
(niezłego mam TŻta- zawsze twierdził, że nie chce zwierząt w domu- lubi ale nie lubi się nimi zajmować ale coś mnie chyba nabierał)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker