Drapak jest domowej roboty, zrobiliśmy go gdy zamieszkała ze mną Ksenia. Ksenia jest moim pierwszym kotem w życiu (

) i drapak też pierwszym w życiu. Teraz z pewnym 'kocim doświadczeniem' pewnie byłby troszkę inny. Z drapakami jest pewnie tak jak z budową domu (jak w przysłowiu: pierwszy dom zbuduj dla wroga, druga dla przyjaciela a trzeci dla siebie'

)
Chociaż jak na pierwszy drapak jest niezły. Pamiętam że zaraz po zainstalowaniu go pomyślałam że szkoda takiego fajnego drapaka dla jednego kota i że Ksenia nie wykorzysta go w 100%, i chyba teraz pokutuję za tę myśl
Sisi zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia

i chyba dlatego opuściła na dobre Królestwo Północy. Tylko troszkę głośno zeskakuje z niego i nie wiem co na to sąsiedzi na dole
A panienki dogadują się coraz lepiej. Są jeszcze ostrożne i nie spoufalają się za bardzo ale coraz częściej gonitwy po domu odbywają się w zmiennej kolejności tzn. nie tylko bure - czarne ale też czarne - bure co mnie cieszy.