Bosh, Słonko, Iwcia, chylę czoła...
Belio, Cipiór nie miała złamanego kręgosłupa, tylko przebity pociskiem - rdzeń nie przerwany, tylko draśnięty. Cały czas ma czucie w tylnej części, rusza nóżkami, nawet czasem czołga się na przykurczonych kolankach. Gdyby od początku trafiła do kogoś takiego jak Słonko, pewnie by biegała

Teraz, po latach, już trochę za późno... Załatwia się samodzielnie, tyle że nie jednorazowo, a posikuje małymi porcjami i bobczy jak króliczek.
Z powłóczystymi kotami największym problemem jest higiena - nie tylko otoczenia, ale samej kociej pupy. Chociaż był tu na forum kocurek, który umiał zarzucić sobie bezwładną nóżkę na kark i umyć co trzeba...