Miodek ofiara ludzkiej, cudu nie dla nas [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 07, 2006 22:07

Taka rana może goić się do miesiąca czasu. Tak miała moja kotka, która wylizała sobie szwy po sterylce. Zewnętrzne szwy puściły i zrobiła się dziura długa na kilka szwów. Wet to oglądał, ale poza przemywaniem nic nie zalecił. Trochę ropiało. Kotka była w kaftaniku przez miesiąc. Zmienialismy jej podkłady na brzuszku i wyszła z tego.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 08, 2006 1:11

Bosh, Słonko, Iwcia, chylę czoła...

Belio, Cipiór nie miała złamanego kręgosłupa, tylko przebity pociskiem - rdzeń nie przerwany, tylko draśnięty. Cały czas ma czucie w tylnej części, rusza nóżkami, nawet czasem czołga się na przykurczonych kolankach. Gdyby od początku trafiła do kogoś takiego jak Słonko, pewnie by biegała :cry: Teraz, po latach, już trochę za późno... Załatwia się samodzielnie, tyle że nie jednorazowo, a posikuje małymi porcjami i bobczy jak króliczek.

Z powłóczystymi kotami największym problemem jest higiena - nie tylko otoczenia, ale samej kociej pupy. Chociaż był tu na forum kocurek, który umiał zarzucić sobie bezwładną nóżkę na kark i umyć co trzeba...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 08, 2006 6:00

Jest mała szansa, ale jest, prawda? Że odzyska władzę w łapkach?
No to ja za tę szansę z całych sił :!: :!: :!: :!:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Czw cze 08, 2006 6:10

Są dobre wiadomości- dzisiaj podkład nie jest cały mokry we krwi, w zasadzie oprócz maleńkiej plamki żółtego moczu sucho. Nie trzeba było go zmieniać. Może to dobry znak- może on po tej narkozie taki wiotki był. Miodek ma taki apetyt, że wszedł by cały do małej miseczki albo zjedł ją razem z jedzeniem.... Chyba jednak zagłodzony to on był.... Chociaż jak go zobaczyłam to pomyślałam, że jest bardzo zadbany..... Zadbany to on jest- sam o siebie dbał. Bo tak naprawdę to szkielecik kota.... Zwiększyliśmy mu racje żywnościowe do 200gr dziennie. Tylko woda nadal obrzydliwa.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 08, 2006 6:50

Słonko, najważniejsze, że powoli idzie do przodu. Przy takiej opiece ma szanse.
A co do moczu - Bamboszowi też ciekł (to wielkie psisko, macie pojęcie ile? - chociaż wiem, że nie o to chodzi, to tak luźno, na marginesie) - a chodzi.
Ostatnio edytowano Czw cze 08, 2006 7:42 przez Anka, łącznie edytowano 1 raz

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 08, 2006 7:36

przyszłam do pracy i od razu się rzuciłam do komputera, żeby się dowiedzieć jak Mioduś spędził noc, z duszą na ramieniu otwierałam stronę..., a tu nienajgorsze wieści :D Oby tak dalej, zdrowiej koteczku

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 08, 2006 8:13

Dzisiaj jakoś jestem nastawiona optymistycznie. Miodek troszkę sie uspokoił, nie płacze cały czas. Myślę, że może on nie był przyzwyczajony do siedzenia w transporterze....... Wczoraj juz się zastanawiałam czy ma sens dalsze leczenie go.... On jest bardzo młody, brzuch rozwalony, kręgosłup złamany, szanse na chodzenie i załatwianie się samodzielne nikłe wręcz prawie żadne.... A dzisiaj jak zobaczyłam suchy podkład to znowu mam nadzieję, że tak jak u Krokerka, który też po urazie kręgosłupa nie miał czucia w zwieraczach coś się poprawi. Trochę mnie tylko martwi, że dr Ewa nie mogła go wczoraj wycisnąć.... Jeżeli ona nie może to my mamy szanse zerowe...... Zobaczymy jeszcze dzisiaj. Ma mieć wyjęty ten cholerny sączek. Trzymajcie kciuki bo Miodek to straszny histeryk :lol: Płacze, gryzie, ucieka zanim sie go dotknie :lol: Ale w trzy osoby będziemy łobuźca maltretować więc może pójdzie nam lepiej niż wczoraj..... Miodek jest zupełnym przeciwieństwem Krokera- Kroker wszystko znosi baaaardzo spokojnie. Powinien się nazywać Spoker :lol:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 08, 2006 9:37

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Kciuki są!!! Musi być dobrze!

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 08, 2006 9:50

:ok: :ok: :ok:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 08, 2006 13:09

Słonko, :ok: :ok: :ok: :ok:

oraz nieustające wyrazy szczerego podziwu 8O 8O 8O :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 08, 2006 13:26

Z tym podziwem to nie przesadzajcie. Nie miałam żadnego wyboru. Zadzwoniła Iwcia, którą ledwo słyszałam bo w tle Miodzio płakał straszliwie (bo on ogólnie jest bardzo płaczliwy :lol: ). Słyszałam tylko, że potrzebuje pomocy i nie chodzi. No i niby co ja miałam zrobić? Dzisiaj Miodzio "rodzi" sączek. Pociesza mnie teraz tylko to, że Kroker też na początku taki fatalny był zdrowotnie a teraz jest prawie gotowy do adopcji (jeszcze tylko go ciachniemy). Miodzia przed wyjazdem pewnie nie zdążę tak pięknie wyszykować ale zrobimy co się da. I bardzo proszę kocią społeczność o:
- nie wpadanie pod samochód;
- nie wypadanie z okna;
- nie wkręcanie się w silniki;
- nie prowadzenie nierównych walk z psami
- nie robienie innych łamiących kręgosłupy i miednicę rzeczy.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 08, 2006 17:43

Nadal mocno trzymam z popraw zdrowia Miodzika. Musi byc dobrze z każdym dniem lepiej.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw cze 08, 2006 17:47

Bardzo bym chciała, żeby mu się udało... :(
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw cze 08, 2006 17:53

Miodzio już po wizycie. W ciągu dnia zasiooniał podkład na ciemnożółto. W pęcherzu też jeszcze było sioo. Czyli chyba nie leci to tak zupełnie bez jego kontroli. I widzialam dzisiaj jak dr Ewa kontrolowała czucie w łapkach. No i jest dobrze- on wyraźnie cofa nogi. Musi i czuć i móc nimi poruszać :) Bardzo się cieszę! Wyjęliśmy za to sączek. Rana wygląda dramatycznie...... Zupełnie to szycie się pani dr w schronie nie udało. Równie dobrze mogła go wcale nie zaszywać. :evil: .... Dziury ma na palec pomiędzy kokardkami. Już zaczyna się martwica tkanek. Dr Ewa mówiła, że wszystko co ma dookoła tej rany po prostu odpadnie. Nie ma innej drogi. Ponieważ już zaczęło się paprać ma smarowane maścią F.... nie pamiętam. Ale te rany to już detal. Może Miodzio nie będzie miał brzucha do bikini ale tankini już spokojnie wystarczy. Jestem bardzo dobrej myśli :lol: Skoro czuje nogi to z resztą sobie poradzimy. Za 2 miesiące powinien być cały dobry.... Najwyżej bez ogona bo ogonem nie rusza chociaż go czuje..... Ale może i z ogonem :roll:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 08, 2006 17:58

:)

Dzielny Miodzio !

miodzio Miodzio !

Jak to dobrze czytać takie wieści..... Ja jestem pewna , że Yenn przez ściany czy cokolwiek ich oddziala przekonała go, że warto chodzić:)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 162 gości