Gluś jest najstarszy, ma już chyba trzy miesiące



Teraz Gluś jest zdrowy i kochany. Nie może być jedynakiem, bo kocha duże koty, przychodzi do nich głośno mrucząc i domagając się pieszczot, a one posłusznie myją go i przytulają - bo kto takiemu słodziakowi mógłby się oprzeć?






Ośka i Bieżnik to rodzeństwo, są młodsze od Glusia o ok.2 tygodnie.
Ośka - szylkretowa słodycz. Na końcu ogonka ma żarówkę (tak mówi mój TŻ), czyli rudą końcówkę. Jest niesamowicie miziasta, pręży grzbiet do czochrania, miauczy żeby ją głaskać. Cudowna koteczka. W tej chwili leczymy nawrót kk, oczko trochę się rozślimaczyło i było kilka kichnięć, ale lada chwila znów będzie dobrze.



Bieżnik, brat Ośki, miał pecha. Już miał iść do nowego domu, kiedy wróciło mu kk, jakieś powikłanie - no i został u mnie na leczenie. Mocno chorował, oczko całkiem zapuchło, nos się całkiem zatkał, doszła biegunka... Bardzo go męczę, były inhalacje, mycie i smarowanie pupki, wmuszanie smecty. Zakraplanie oczu i bolesne zastrzyki są nadal, ale Bieżnik się wcale nie gniewa na mnie, przytulony do mnie popłakuje, a za chwilę pięknie mruczy. Jego stan szybko się poprawia, niestety jest chudziutki z powodu choróbska, ale jeszcze się zaokrągli.
Bieżnik to morze miłości. Uwielbia człowieka, siedzieć na kolanach albo na ramieniu, przytulać się i mruczeć. Zasypia mi we włosach.




Cała trójka ma niestety świerzba, ale to już końcówka, bo dzielnie tłuczemy.
Gluś, Ośka i Bieżnik - szukamy domów!



Bardzo szukamy:
