Miodek ofiara ludzkiej, cudu nie dla nas [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 07, 2006 8:49

Miodku! Kochany! Bardzo dzielny z Ciebie Kiciuś. Wytrzymaj jeszcze troszkę - później już będzie tylko lepiej!!
:kotek:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Śro cze 07, 2006 9:22

Gdyby miał czucie w nogach to nie byłoby problemu. Kroker nasz też nie czuje zwieraczy. Ale mnie sie niestety wydaje, że on nie czuje połowy ciała. Ogólnie czuje się bardzo dobrze- jest dzisiaj przytomny zupełnie, głos ma dużo silniejszy, wzrok przytomny, apetyt.... nadmierny, pije. Widać, że chce żyć. Po co oni go kroili w tym schronie..... Mozna by mu było usztywnić jakąś szyną ten kręgosłup, poleżałby miesiąc i pewnie nie miałby żadnych problemów. A jak nim nowa Pani wet w schronie powywijała troszkę i rozpruła mu cały brzuch to robi się nie takie proste....

edit jeszcze o tej krwi w moczu- Kroker siooniał krwią bo miał nerki odbite. Przeszło. Ponieważ Miodek jest po urazie może mieć tak samo. Krwiomocz też mnnie nie martwi. Tylko czucie w nogach.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 07, 2006 9:30

Bambosz to pies, ale chyba to podobnie. Bambosz też po urazie (po prostu przy gonieniu piłeczki potknął się) też nie miał czucia w tylnej części ciała. Tzn. miał śladowe między palcami tylnej łapy. Rokowania były takie sobie. delikatnie mówiąc umiarkowane. ale intensywne leczenie pomogło. Beznadziejnie jest tylko w przypadku całkowitego przerwania rdzenia kręgowego. Ale jeśli to jakiś ucisk to jest często do cofnięcia. Ważny jest dobry wet i szybka kuracja. Oczywiście najpierw RTG, potem leki, m.in. poprawiające przewodzenie nerwowe. W późniejszym etapie np. masaże (w łodzi macie dobrą masażystkę zwierząt). Ważne, żeby leczenie szybko zacząć. U niego komplikuje ta operacja, bo do tego ma ranę poopeacyjną. Domyślam się, że ta wetka nie operowała mu kręgosłupa? Taką operację, gdy konieczna, wykonują odpowiedzialnie tylko wyspecjalizowane ośrodki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 07, 2006 9:37

Słonko ma doświadczenie w takich kotach - Yenn nie chodziła, a teraz biega (zasługa Słonka i masazystki), Kroker z połamaną miednicą nie siusiał i nie kontrolował kupki, teraz już się "naprawił", z tym tez będziemy próbować. Potrzeba trochę czasu ....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 07, 2006 9:40

annskr pisze:Słonko ma doświadczenie w takich kotach - Yenn nie chodziła, a teraz biega (zasługa Słonka i masazystki), Kroker z połamaną miednicą nie siusiał i nie kontrolował kupki, teraz już się "naprawił", z tym tez będziemy próbować. Potrzeba trochę czasu ....


Oj, to przepraszam, że się wymądrzam, jakoś nie skojarzyłam :oops:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 07, 2006 9:44

Anka pisze:Oj, to przepraszam, że się wymądrzam, jakoś nie skojarzyłam :oops:


E tam, każda rada jest cenna :D :wink:
Zeby nie popaśc w rutynę :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 07, 2006 9:49

Ale tak z ciekawości - co za operację on miał? Jak pisała, mam nadzieję, że w kręgosłupie mu nie grzebała, to by świadczyło o jej krańcowej nieodpowiedzialności.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 07, 2006 10:01

O operacji najwięcej wie Iwcia - chyba usuwali mu martwicę po psich kłach z brzuszka
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 07, 2006 10:25

O kegosłupie to w schronie nawet nie wiedzieli bo nikt go nie prześwitlił. Ma złamany w części lędźwiowej (?) zaraz za żebrami. Usuwali mu na brzuchu albo martwicę po kłach albo jakiś wrzód. Dokładnie Iwcia nie powiedziała. Dodatkowo go jeszcze wykastrowali. Kręgosłup jest złamany zupełnie, przemieszczone części i obrzęk. Prawdopodobnie podczas operacji dodatkowo go przemieszczono. Wczoraj u weta jeszcze miał czucie w łapkach ale ten stan niekoniecznie musi sie podobno utrzymać. Nie można go w żaden sposób usztywnić (a przydałoby sie bo on ciągle siedzi, próbuje sie wydostać z klatki) ponieważ po tej operacji ma 10 cm ranę przez cały brzuch. To by jeszcze nie było przeszkodą może ale ta rana jest tak zeszyta, że tylko w kilku miejscach przy samych szwach brzegi sie dotykają. Pomiędzy szwami ma takie "oka" ze skóry przez ktore można włożyć coś do środka brzucha. Założony jest też sączek, wystający 4 cm z rany. Jeszcze rano po kastracji i obraz prawie pełny. Może ktoś wie czy da sie jakoś usztywnić koci kręgosłup tak, żeby brzucha nie obejmowało. Zastanawiałam się nad czymś w rodzaju "pajączka" tylko z jakąś szyną na plecy.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 07, 2006 10:42

Czy oni tam wogóle nie myślą, bezmózgowie???
Ja rozumiem, że może coś z tą martwicą musieli zrobić, ale z tego co piszesz, to kręgosłupem nawet się nie zainteresowali :evil: . Mogli mu jeszcze pogorszyć stan :( .
Teraz ważne pytanie, czy rdzeń nie przerwany.
A jak usztywnić to nie mam pojęcia jak narazie.
Może taką łódkę z gipsu i jakoś chwycone za łapki?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 07, 2006 10:46

Oni słabo myślą i nakładke nie mają sprzętu - np rtg ...
Wydaje mi się, że trzeba podawać te leki, które dostawał Kroker, i czekać ....
Oba koty są pod opieką tej samej lekarki, a to już dobrze rokuje :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 07, 2006 10:52

Powiem szczerze, że nie wiem czy rdzeń jest przerwany i nie wiem jak się to sprawdza. W tej okolicy ma obrzęk i na rtg nie widać wyraźnie. Chyba jeszcze trzeba poczekać i sprawdzać po "czuciu". Nie jestem lekarzem ale wydaje mi się po doświadczeniach z Krokerem, że najpierw trzeba się zajmować najważniejszym czyli urazem kręgosłupa a dopiero potem mniej naglącymi rzeczami jak kastracja (zła jestem bardzo na tą wetke nową :evil: ). Nie wiem, nie będę teraz o tym myśleć. Teraz musze myśleć co zrobić w zaistniałej sytuacji. Dzisiaj jeszcze musimy porozmawiać z dr Ewą o kilku rzeczach- o zaopatrzeniu tej rany bo zakażenie to tylko kwestia czasu, o Nivalinie- tylko nie wiem czy jest wskazany jeżeli rdzeń może byc przerwany i o usztywnieniu tego kręgosłupa- jeżeli rdzeń nie jest przerwany to chyba ma to jeszcze jakiś sens. Mam problemy z przenoszeniem go tak aby kręgosłup pozostał nieruchomy a jednocześnie, żeby nie włożyć mu przez ranę palca do brzucha.....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 07, 2006 11:03

Nie wiem, co napisać :(
Mogę tylko przesłać ciepłe myśli...

Rudaszku, czekamy na dobre wieści :ok:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro cze 07, 2006 11:03

Slonko_Łódź pisze:Powiem szczerze, że nie wiem czy rdzeń jest przerwany i nie wiem jak się to sprawdza. W tej okolicy ma obrzęk i na rtg nie widać wyraźnie. Chyba jeszcze trzeba poczekać i sprawdzać po "czuciu". Nie jestem lekarzem ale wydaje mi się po doświadczeniach z Krokerem, że najpierw trzeba się zajmować najważniejszym czyli urazem kręgosłupa a dopiero potem mniej naglącymi rzeczami jak kastracja (zła jestem bardzo na tą wetke nową :evil: ). Nie wiem, nie będę teraz o tym myśleć. Teraz musze myśleć co zrobić w zaistniałej sytuacji. Dzisiaj jeszcze musimy porozmawiać z dr Ewą o kilku rzeczach- o zaopatrzeniu tej rany bo zakażenie to tylko kwestia czasu, o Nivalinie- tylko nie wiem czy jest wskazany jeżeli rdzeń może byc przerwany i o usztywnieniu tego kręgosłupa- jeżeli rdzeń nie jest przerwany to chyba ma to jeszcze jakiś sens. Mam problemy z przenoszeniem go tak aby kręgosłup pozostał nieruchomy a jednocześnie, żeby nie włożyć mu przez ranę palca do brzucha.....


Nie wiem, jak to wygląda - widzenie rdzenia na RTG. Wiem, że jak Bambosz miał robione zdjęcie, to tutaj lekarze (oglądali grupowo) właściwie nic nie zobaczyli, leczyli objawy (u Bambosza na szczęście było tylko przesunięcie dysku, być może także lekkie pęknięcie, ale bez przemieszczenia). Natomiast dr Sterna, któremu wysłaliśmy zdjęcie do konsultacji wraz z opisem objawów sporządzonym przez naszego weta coś tam zobaczył (chociaż też z trudem). Ale Sterna to podobno jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych specjalistów w podobnych wypadkach.
Nie mam pojęcia, czy nivalin jest jakoś ryzykowny przy przerwaniu rdzenia. Bambosz nivalin dostawał, ale dopiero parę dni po urazie. Najpierw były witaminy, sterydy żeby zapobiec stanom zapalnym, które bardzo chętnie się wdają w takich sytuacjach, dopiero potem nivalin. Jak macie dobrą, sprawdzoną przy Krokerze wetkę, to napewno nie da nic bezmyślnie, jak ie będzie wiedziała, to się upewni.
Jak pisałam o bezmózgowiu, to właśnie miałam na myśli np. tę kastrację. Ja rozumiem, że w schronie prymitywne warunki, brak RTG itd, ale to nie zwalnia z myślenia.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 07, 2006 11:12

Aby sprawdzić czy rdzeń jest cały trzeba by zrobić rtg z kontrastem, ale to dla Miodka za bardzo niebezpieczne :(
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 295 gości