» Pt cze 09, 2006 18:18
jestesmy takie zwykłe małe kocurki....no może nie całkiem zwykłe bo nie widzimy tak jak ty,własciwie nie widzimy...pamietamy dzien w któtym nasza mama poddała się i pozwoliła nas zabrac,przestała nas bronic,wiedziała ze nie może nam już pomóc..śmierc była blisko ,czulismy jak pomału zabiera nam siły,nie mielismy już siły chodzic tylko siedzielismy przytuleni do siebie-2 siostrzyczki i brat.czulismy jak wkładają nas do jakiegos koszyka ale nie przeraziło nas to,wszystko jedno ,zeby już tylko zasnąc i nie czuc bólu chorych zakrwawionych oczu...juz nie pamiętamy jak wygląda mama...nie wiemy tez jak wygląda człowiek,ale wiemy ze ma ciepłe duże dłonie w których można sie skulic i zasnąc,człowiek nie jest zły ,pomógł nam wrócic do zdrowia i dał jesc,i pozwala nam buszowac po domu,i nawet sie nie złosci jak cos spsocimy oczywiscie nie specjalnie.fajny jest tez pies ,duzy i puchaty jak brzuch mamy ,ale nielubi jak się po nim skacze.Człowiek często wspomina że niebawem siostrzyczka jedzie do nowego domku,i zostaniemy w dwójkę ,szkoda bo fajnie jest ganiac się gromadą:(my też mamy jechac do nowych domków ale na razie nikt nie chce nas zaprosic,a tak pragniemy miec domek w którym czeka nas ktos kto nas pokocha ,będzie się smial z figlów i psot i będzie kochał,kochał ,kochał.....