Chcę się Was poradzić w sprawie drapaka.
Ale takiego duuużego, z budkami, hamaczkiem, drabinkami ect. takiego jakie się widuje na wystawach kociej rasowej arystokracji.
Dotychczas Poldek - moja "pospolita dachówka" - korzystał z dobrodziejstw półek, szafek, dywanu i fotela. Ale żeby było jasne - Poldek nie jest kotem destrukcyjnym - w zasadzie wcale nic nie niszczy - a regularna kosmetyka jego paznokci, liczne zabawki i jego specyficzny stonowany charakter pozwalają mi ocenić jego podejście do przedmiotów martwych w mieszkaniu jako idealne.
Od pewnego czasu mieszka z nami Fionka vel Fiołka, połroczna panienka, która dość intensywnie rozruszała starego rezydenta. Koty szaleją, szczególnie nocami, że aż furczy! Kłopot w tym, że biegają po moim śpiącym niespełna trzyletnim dziecku (nie mogę małej zamknąć samej w pokoju, bo widząc zamknięte drzwi po przebudzeniu ryczy gorzej niż kociska).
Daltego pomyślałam sobie, że kupno takiego super drapaka w pewien sposób zachęciło by futrzaki do szaleństw na i w okolicach tego ustrojstwa.
Myślę o takim rusztowaniu montowanym od podłogi do sufitu. Ale nie wiem czy nie jest to przypadkiem przerost formy nad treścią.
Poldek dotychczas ignorował wszelkie kocie akcesoria - klasyczny drapak skośny podłogowy nawet skropiony walerianą omija szerokim łukiem, sypia w szafie lub na regale z książkami ignorując wyścielaną budkę itp.
Czy inwestycja bądź co bądź niemałej sumki na ten wielki drapak z budkami, półeczkami i linami nie będzie kolejnym nietrafionym zakupem...
Jakie macie doświadczenia w tej kwestii:
1) Którą firmę wybrać?
2) Czy lepiej obity pluszem, czy barankiem?
3) Czy dla dwóch kotów koniecznie muszą być dwie kryte budki czy wystarczy jedna budka i jedna tuba, lub budka i hamaczek?
4) Czy Wasze koty wolą drabinki czy pochylnie?
5) I czy w ogóle taka konstrukcja gwarantuje centrum zabaw oraz relaksu dla kotów czy tylko cieszy oko opiekuna?
pozdrawiam w głębokim dylemacie, M.