Rudy brytyjczyk ma dom..

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 05, 2006 12:00

wojwar pisze:
enigma pisze:
A ja mysle, wojwar, ze przegiales :evil: :evil: :evil:


Możesz tak myśleć - jest wolność ;)

Tylko niby czym przegiołem ? Tym, że wytknąłem komuś niewłaściwe zachowanie, oraz wspominając że iż takie zachowanie może być uznane za przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego? Oczywiście w pewnych okolicznościach - a o tych okolicznościach decyduje osoba której dobro zostało naruszone - a więc zdecydowanie nie ty, tylko mek1.

enigma pisze:Skorzystaj z opcji "zmien"


po pierwsze - zapytam czemu miałbym to uczynić ? Dlatego, że ty tak mówisz, czy dlatego że pokazanie komuś niewłaściwego zachowania i pokazanie czym może grozić takie zachowanie - uważasz za złe ?


enigma pisze: i usun wzmianke o sadzie :?


Droga enigmo - pokaż mi proszę gdzie wspominałem o sądzie ? Wspomniałem tylko o skutkach pomówienia.

W mojej opinii (rozmawiałem z mek1 na priv) słowa "Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy"

są nie tylko szalenie krzywdzące dla mek1, lecz także wypełniają znamiona zapisane w ustawie. Pozwól, że zacytuję:
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.


Tak więc droga enigmo - jeśli mek1 uzna, że przygarnęła tego brytka tylko i wyłącznie dlatego, że skorzystała z szybkiej okazji i nie przygarnęła kota, dlatego że chciała kota, lecz tylko dlatego, że to bryt i w dodatku z rodowodem - to sprawy nie ma i nigdy nie było. Jeśli jest inaczej, to mamy do czynienia ze zwykłym pomówieniem - a czy będzie ono scigane, zależy tylko i wyłącznie od mek1 (naprawdę szanuję ją za to, że ma własne zdanie, którego broni, za to że przygarnęła te 2 koty - i w zyciu bym jej nie zarzucił działania z jakichkolwiek niskich pobudek)

enigma pisze:A juz myslalam, ze nic mnie nie zdziwi :?


A ja myślałem, że jesteśmy w Polsce - i nie tylko powinniśmy stosować się do wymagań netykiety, ale też i szanować ogólnie obowiązujące prawo. Jeśli jesteśmy źli, że ktoś męczy zwierzaki i wymagamy reakcji odpowiednich służb - a sami łamiemy prawo (mając tego świadomość lub nie - tak czy inaczej brak świadomości nas nie usprawiedliwia), to nie miejmy do nikogo pretensji że nikt nie reaguje ...

enigma pisze:I w jednym watku dowiaduje sie, ze sterylizacja to OKALECZENIE,


z biologicznego punktu widzenia tak niewątpliwie jest - ja bym nawet napisał "ciężkie uszkodzenie ciała" - jednak chodzi tutaj o zwierzaki, a one nie są traktowane w prawie jak osoby.

enigma pisze:a jak ktos napisal swoje zdanie o mek, o tym, ze zle postepuje


Żeby nie napisać nic więcej ....

Czy uważasz, że zdanie:
"Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy"

jest wytknięciem mek, że źle postępuje ? bo ja tutaj czegoś takiego nie zaobserwowałem

enigma pisze:, nie kastrujac najpierw kota / szczyt bezmyslnosci i braku odpowiedzialnosci/ to zostanie postraszony sadem 8O


Moja droga - kastracja kota to wybór.

Pomawianie innej osoby o takie właściwości, które mogą ją zdyskredytować w opinii publicznej, przy użyciu środków masowego komunikowania (bo to forum dostępne w internecie niewątpliwie środkiem masowego komunikowania jest) - jest przestępstwem.

Czy nazwanie rzeczy po imieniu jest niewłaściwe i złe, i powodem do tego by okazywać swoją dezaprobatę ?


Pomijając to czy kastracja jest wyborem dobrym, czy złym, jest to zawsze wybór właściciela. Można się z nim zgadzać, mozna nie zgadzać. Na tym polega wolność. Mek1 ma swoje zdanie na ten temat (wg mnie przynajmniej w części uzasadnione) - i OK. A to, że ma swoje zdanie nie jest wystarczającym powodem do tego, by łamać prawo (jakiekolwiek by ono nie było).

Daga pisze:Proszę o powrót do normalnej dyskusji. Obrażanie, grożenie, różnego rodzaju epitety i wzajemne odgrażanie się z całą pewnością oznakami takiej dyskusji nie są.


to co napisałem, w żadnym wypadku grożeniem nie jest. Jedynie zachętą by na naszym forum przestrzegane było prawo - a jeśli nie jest, pokazanie jakie mogą być konsekwencje. Czy jest to złe ?




Pomieszanie z poplataniem - zreszta nie na temat.
No coz, rzeczywiscie jestesmy w Polsce / az sie chce napisac - niestety - jesli chodzi o zwierzeta/.
Sterylizacja - czyli okaleczneie lub ciezkie uszkodzenie ciala:/
Ciekawa jestem, co masz w umowie adopcyjnej swoich kotow :?:

Czy tak ciezko zrozumiec, ze dopoki jest tak ogromna nadpopulacja psow i kotow to sterylizacja wszytkiego, co hodowlane nie jest, jest po prostu jedynym wyjsciem?

Mam tylko nadzieje, ze koty adoptowane przez mek sa juz wysterylizowane/wykastrowane.
A jak konczy sie skrajna nieodpowiedzialnosc w wykonaniu mek?
Niekastrowany kot, wypuszczany bez dozoru - po prostu zaginal :?
A ile kotek po drodze zaplodnil :?

Ale co to obchodzi mek?

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48140
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon cze 05, 2006 12:08

A tak swoja droga - ciekawe, kiedy moj OKALECZONY pies i kotka z CIEZKIM USZKODZENIEM CIALA pozwa mnie do sadu :roll: :roll:

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48140
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon cze 05, 2006 12:10

enigma pisze:(...)
Niekastrowany kot, wypuszczany bez dozoru - po prostu zaginal :?
(...)



Co innego kot, domowy kot, wzięty skądś tam wypuszczany bez dozoru etc.
A co innego kot, który sobie wybrał dom Mek bo tak. Który był wolnożyjącym, dochodzącym kotem.

Dla mnie "dochodzący" to nei ta sama kategoria co "wychodzący".




Ponadto:
mek1 pisze:(..) Macie racje, że kocina nie był kastrowany. A oto powody:
- W moich okolicach kastracja to ok. 80 zł. Na dzień dzisiejszy nie jest to dla mnie jakaś niebotyczna suma. Natomiast w momencie, kiedy Nino zaczął "dochodzić" nie pracowałam, a za 50 zł kieszonkowego miesięcznie raczej trudno mi było wysterylizować kota.
- Potem pracowałam na stażu za ok. 500 zł. Po odjęciu biletów i rachunków zostawało na kocie papu.
- Rodzice nie zasponsorowaliby zabiegu.
- Potem Kocurro zrobił się wybitnie dochodzący i to zazwyczaj w takich porach, gdy na mojej prowincji gabinety weterynaryjne już nie działają. W tych momentach, kiedy pojawiał się w domu w czasie ich działania, odwiedzaliśmy weta z innymi problemami. Kot, zaś bywał wówczas w stanie, który dyskwalifikował go od zabiegu.
(...)


Kończąc, Mek zadeklarowałą chęc wykastrowania kota, o ile znów przyjdzie.
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Pon cze 05, 2006 12:27

Sa organizacje, ktore pomagaja w tanszych sterylizacjach - wystarczy zadac sobie trud i poszukac, popytac - chociazby na tym forum.

Do tego kot niekastrowany, kryjacy, jest narazony na wiele chorob:/

Przeciez dziewczyny, ktore dokarmiaja koty - dziczki - tez sukcesywnie je kastruja, kotki sterylizuja.
Bez tego wszelaka pomoc kotom mija sie z celem.

****
a tlumaczenie mek - co najmniej dziwne :roll:
Nie mozna kota zamknac na noc w domu i rano pojechac do weta????

Wtedy kastracja byla niemozliwa do wykonania - a teraz bedzie?

Dzialanie mek doskonale opisuje polskie przyslowie:
Madry Polak po szkodzie :?
Szkoda, ze placi za to kot.

Mek, poczytaj o kastracji - jednym z "plusow dodatnich" tego zabiegu jest fakt, ze kot przestaje sie wloczyc :!: i trzyma sie domu.

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48140
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon cze 05, 2006 12:39

Enigma, może zmień tytuł wątku?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 05, 2006 12:44

caroline81 pisze:nie rozumiem tego szukacie dla kota opiekuna, ktos się zgłasza z dobrymi chęciami, a wy na niego naskakujecie? 8O


właśnie o tym mówię cały dzień...
ale ponoć na tym Forum nie ma kłótni i obrażania 8O

fordka

 
Posty: 83
Od: Pt cze 02, 2006 11:36

Post » Pon cze 05, 2006 13:00

enigma pisze:Sa organizacje, ktore pomagaja w tanszych sterylizacjach - wystarczy zadac sobie trud i poszukac, popytac - chociazby na tym forum.

Do tego kot niekastrowany, kryjacy, jest narazony na wiele chorob:/

Przeciez dziewczyny, ktore dokarmiaja koty - dziczki - tez sukcesywnie je kastruja, kotki sterylizuja.
Bez tego wszelaka pomoc kotom mija sie z celem.

****
a tlumaczenie mek - co najmniej dziwne :roll:
Nie mozna kota zamknac na noc w domu i rano pojechac do weta????

Wtedy kastracja byla niemozliwa do wykonania - a teraz bedzie?

Dzialanie mek doskonale opisuje polskie przyslowie:
Madry Polak po szkodzie :?
Szkoda, ze placi za to kot.

Mek, poczytaj o kastracji - jednym z "plusow dodatnich" tego zabiegu jest fakt, ze kot przestaje sie wloczyc :!: i trzyma sie domu.


Enigma, nie każdy kto trafia na to forum jest we wszystkim uświadomiony i wie absolutnie wszystko na temat właściwej opieki nad kotem.
Byłoby fajnie, gdybyśmy umieli rozmawiać z taką osobą normalnie, bez wysnuwania oskarżeń i jedynych słusznych ocen, mając w pamięci fakt, że my również nie wszystko na temat tej osoby wiemy.
Najłatwiej na kogoś napaść i wyładować irytację, nieco trudniej spokojnie i merytorycznie dyskutować.

Napisałam do Mek, jeśli będzie chciała kontynuować wątek swoich kotów wydzielę go z tej dyskusji. Wątek w obecnym stanie nie nadaje się do przeniesienia.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon cze 05, 2006 13:23

wojwar widzę, że muszę skontaktować się z moim prawnikiem i poprosić, aby przeglądał moje i nie tylko -posty może uda nam sie kogoś pozwać do sądu i będzie super kaska. :!: :!: :!: Super chwyt,widzę, że pewna osoba szuka pomocy u prawnika,adwokata.To ma być obrona przed zarzutami na forum.Fajnie się rozkręca.Jedno powiem popisujesz się znajomością prawa ale popisuj się tymi umiejętnościami na forum dla prawników lub w sądzie.Ja gdybałam, że dokociła się z tego powodu teraz jestem pewna.Ja wcale nie widzę nic złego w dokacaniu sią rasowymi .ALE TO DOKOCENIE JEST DOKOCENIEM NIE TYLKO DLA POMOCY BIEDNYM KOTOM.Te koty są sporo warte i napewno koleżanka wie o tym.Jeśli kot, który uciekł był wychodzącym, kiedy tylko chciał ooo przepraszam był kotem przychodzącym z dworu nie domowym,czyli przychodził brudny,zapchlony i może z wieloma chorobami -i hopla z koleżanką do łóżka.Naprawdę koleżanka kochała tego kota.Czytałam posty i pisanie, że z powodów pewnych nie był kastrowany to każdy takie wzdety może wypisywać.Acha mój tata jest policjantem i może was ukarać :ryk:
[img]http://upload.miau.pl/3/41371m.jpg[/img/]

Ewasara

 
Posty: 593
Od: Pt maja 27, 2005 20:32
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój.

Post » Pon cze 05, 2006 13:27

enigma pisze:Pomieszanie z poplataniem - zreszta nie na temat.


;)
najłatwiej podczas gdy nie ma się argumentów wytknąć adwersarzowi błedy ortograficzne, gramatyczne, stylistyczne


enigma pisze:No coz, rzeczywiscie jestesmy w Polsce / az sie chce napisac - niestety - jesli chodzi o zwierzeta/.
Sterylizacja - czyli okaleczneie lub ciezkie uszkodzenie ciala:/
Ciekawa jestem, co masz w umowie adopcyjnej swoich kotow :?:


Skąd pewność że mam taki dokument ?


enigma pisze:Czy tak ciezko zrozumiec, ze dopoki jest tak ogromna nadpopulacja psow i kotow to sterylizacja wszytkiego, co hodowlane nie jest, jest po prostu jedynym wyjsciem?


Może tak, a może nie - dla ciebie z pewnością to jedyne wyjście. Ja mogę myśleć inaczej i jako opiekun kota MAM DO TEGO ŚWIĘTE PRAWO, ponieważ jest to moja decyzja.


enigma pisze:Mam tylko nadzieje, ze koty adoptowane przez mek sa juz wysterylizowane/wykastrowane.


A co jeśli nie ? mek podała (przynajmniej mi) wiarygodne i wystarczające powody przeciw kastracji. Jeśli tego nie zrobi - trudno. To jej zdanie.

enigma pisze:A jak konczy sie skrajna nieodpowiedzialnosc w wykonaniu mek?


A skąd ty możesz to wszystko wiedzieć ? i dlaczego tak łatwo przychodzi ci osądzanie mek ? Czy tylko dlatego, że ona ma inne zdanie niż ty ?

Czy lubisz jeśli w danym społeczeństwie panuje tylko jeden, jedyny, słuszny pogląd ? Wiem, że twoje argumety za kastracją mają sens i uzasadnienie - ale inne argumenty też mają, a my jesteśmy póki co wolni.

Popatrz na rządzących naszym krajem - niedługo (mam nadzieję że się tak nie stanie - ale kto wie), będziemy mogli słuchać jedynie słusznych opinii, wyznawać jedynie słuszną wiarę, oglądać jedynie słuszną telewizję ... a wszystko DLA NASZEGO DOBRA.

Przecież taka postawa prowadzi do niczego - tak samo jak twierdzenie, że kastracja wszystkiego co się rusza, a jest niehodowlane to jedyne wyjście.

Dla mnie kastracja zwierzaków to zdecydowana opcja w większości przypadków - ale nie wszystkich.

Zrozum - że jeśli ktoś się nie zgadza na sterylkę bo ma ku temu jakieś argumenty, to nie możemy zarówno jako członkowie jakiejś społeczności, wyśmiewać się z takiej osoby, czy też dyskredytować te własnie argumenty. One są ważne dla MEK - jeśli zmieni zdanie po tej dysk to dobrze. Jeśli nie - to dalej jest jej zdanie i prawo do tego by je mieć.

Czy dobrze byś się czuła właczając telewizor - a tam 100 kanałów, a na każdym z nich TV TRWAM ? Ktoś z góry by powiedział - ludzie, to dla was, dla waszego dobra, bo ta telewizja jest naprawdę ok i jako jedyna nie kłamie. To naprawdę jedyne słuszne w Polsce rozwiązanie. A każdy kto myśli inaczej - będzie w ten lub inny sposób napiętnowany.

Założę się, że nie byłabyś szczęśliwa


enigma pisze:Niekastrowany kot, wypuszczany bez dozoru - po prostu zaginal :?


Jest różnica między wypuszczanym a dochodzącym - tak więc zarzucanie w tym momencie komukolwiek skrajnej nieodpowiedzialności nie jest najlepszym pomysłem

enigma pisze:A ile kotek po drodze zaplodnil :?


No właśnie - ile ? masz dokładne dane ? Jakieś konkretne liczby ? A może kot jest bezpłodny, czego oczywiście sprawdzić się nie da.

Tak więc ile ich było ... tych zapłodnionych kotek ?


enigma pisze:Ale co to obchodzi mek?


Jakbyś zapytała mek - to może byś się dowiedziała?

enigma pisze:a tlumaczenie mek - co najmniej dziwne :roll:


dla mnie sensowne - to że ktoś ma inne zdanie, od razu musi być dziwne i spotykać się z dezaprobatą ?

enigma pisze:Nie mozna kota zamknac na noc w domu i rano pojechac do weta????


czasem można, a czasem nie - są tysiące różnych sytuacji, które uniemożliwią takie właśnie przetrzymanie ... na dzień dobry mógłbym podać kilka - jednak nie chcę by zostały one uznane, za dziwne, złe, nieodpowiedzialne itp

enigma pisze:Wtedy kastracja byla niemozliwa do wykonania - a teraz bedzie?


Jak byś przeczytała wątek - to byś do tego doszła ;)


enigma pisze:Dzialanie mek doskonale opisuje polskie przyslowie:
Madry Polak po szkodzie :?
Szkoda, ze placi za to kot.


Skąd wiesz czy płaci czy nie płaci ?


enigma pisze:Mek, poczytaj o kastracji - jednym z "plusow dodatnich" tego zabiegu jest fakt, ze kot przestaje sie wloczyc :!: i trzyma sie domu.


Oj nie zawsze - nie zawsze. I ty gdy to wszystko czytalaś też powinnaś to wiedzieć.

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Pon cze 05, 2006 13:32

Ewasara pisze:wojwar widzę, że muszę skontaktować się z moim prawnikiem i poprosić, aby przeglądał moje i nie tylko -posty może uda nam sie kogoś pozwać do sądu i będzie super kaska. :!: :!: :!: Super chwyt,widzę, że pewna osoba szuka pomocy u prawnika,adwokata.To ma być obrona przed zarzutami na forum.Fajnie się rozkręca.Jedno powiem popisujesz się znajomością prawa ale popisuj się tymi umiejętnościami na forum dla prawników lub w sądzie.Ja gdybałam, że dokociła się z tego powodu teraz jestem pewna.Ja wcale nie widzę nic złego w dokacaniu sią rasowymi .ALE TO DOKOCENIE JEST DOKOCENIEM NIE TYLKO DLA POMOCY BIEDNYM KOTOM.Te koty są sporo warte i napewno koleżanka wie o tym.Jeśli kot, który uciekł był wychodzącym, kiedy tylko chciał ooo przepraszam był kotem przychodzącym z dworu nie domowym,czyli przychodził brudny,zapchlony i może z wieloma chorobami -i hopla z koleżanką do łóżka.Naprawdę koleżanka kochała tego kota.Czytałam posty i pisanie, że z powodów pewnych nie był kastrowany to każdy takie wzdety może wypisywać.Acha mój tata jest policjantem i może was ukarać :ryk:


To co piszesz odbieram jako ...brudne.
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Pon cze 05, 2006 13:39

Widzę, że moje prośby o normalną rozmowę nie trafiają niestety do wszystkich.
Ponieważ dyskusja traci jakikolwiek sens mogę zrobić tylko jedno - zamknąć wątek.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości