Wiesz Izaa, co cie aż tak dotknęlo. To przecież ty mnie głównie atakujesz. Porad nie udzielam, bo nie czuję się kompetentna. Skończyłam dopiero I stopien. Chociaż mieliśmy na kursie sesję poświęconą pomaganiu zwierzętom, to jestem jeszcze na tyle biegła, aby się wypowiadać jako znawca. Tak samo jeszcze nie biorę kasy za to... choć kiedyś może będę na pewno służyć radą za pieniądze. Cieszę się za to, że ktoś wyszedł z konkretnym problemem.
Mops pisze: Rok tem przywiozłam Tofika do domu, Luna bez problemów odrazu go zaakceptowała natomiast Pintusia

syczała, chowała się itd. Skończyło się na tym że Pintusia wyrywała sobie włoski na pleckach. Pół roku trwało znalezienie dobrego weta który zdiagnozwał jej zachowanie jako depresja. Od stycznia tego roku kiciunia jest na tabletkach uspokajających - niepowiem jest duża poprawa

Plecki porosły futerkiem a Pintusia wygląda na spokojniejszą. Niestety dalej unika Tofika, ba mam wrażenie że się go boi. Najgorsze jest jednak to że Tofik wykorzystuje ten jej strach

potrafi ją zaatakować od tyłu i wyrwać jej włoski z plecków - przecież to jawna napaść.
Ja bym pomyślała o kroplach z kroplika na strach i Rescue Remedy. Do tego pewnie orzech - pomaga zwierzetom przystosowac sie do zmian, hierarchii w stadzie.

Mozna tez pewnie zastosowac tysiącznik - wykladowca nam mowil o stosowaniu jego u psow, ktore byly pogryzione, slabe, ulegle. U kota bedzie pewnie to samo.
Ja mam kilka sposobow na podawanie kropli - zazwyczaj robie mieszanke i daje kotu do pyska. Czasem mu sie to nie podoba, ale coz. Czasem daje do miski z mlekiem. Jesli inne koty napija sie z tej samej miski... to tylko z korzyscia dla nich. Czasem jak glaszcze kota, to biore krople na reke i nanosze je na futro. Mozna tez skorzystac z butelki z atomizerem. Spryskiwaliscie kiedys zabawki (myszki, poslanie). Ja czesto rozcienczam sobie potrzebne ekstrakty albo w misce, albo spryskuje wszystko, albo zakrapiam na jedzenie, ktore kot dostaje.
Moze inni maja jeszcze inne pomysly na krople? Wydaje mi sie, ze kluczowym zadaniem jest dobranie ich odpowiednio do zachowac kota. Mam nadzieje Mops, ze to cos pomoze. Zamow sobie mieszanke - u p. Wandy, która tu polecają, albo w jakiejś aptece, albo u jakiegos lokalnego terapeuty. Ja już pisałam, ze wole mieć koncentraty i sama je rozcienczam wedlug potrzeb - dodaje do miseczki, lub spryskiwacza. Jak kupisz mieszanke to bedziesz dawac do pyska, juz bez rozcienczania. Ekstrakty są dostepne w niektórych aptekach lub sklepach z ziołami... ale nie mam pojęcia skąd jesteś i jakie są tam punkty sprzedazy. Szukajcie, a znajdziecie!

Z życzliwością! Renata