Kociaki zniosły odrobalanie bardzo dobrze !
Generalnie trochę się bałem, bo bayer zaleca stosowanie profendera u kotów powyżej 8 tygodnia i nie lżejszych niż 0,5 KG. Choć z drugiej strony podają że lek naprawdę jest łagodny i nie powinno zaszkodzić 10-krotne przedawkowanie. Mając złe doświadczenia po vetmnthcie, tabletami nie chciałem jej faszerować, wyboru raczej nie miałem
Zważyłem u weta Loni - okazało się że ma 0,75. Wiec wziąłem jeden średni (0,7 ml) i podzieliłem na 2 porcje po 0,35 (tak jak w tym małym opakowaniu). Najpierw do zabiegu poszła Loni ... jejku ... ale się rzucała. Potem Misia - ta była trochę spokojniejsza.
Po zaaplikowaniu środka dałem futrom trochę jeść - a potem polazłem spać (myśląc że jakieś takie słabsze będą ... czy coś takiego ... może oszołomione lekiem np). Zdziwiłem się po 20 minutach - futra szalały jakby im nic nie było - i tak do rana (z przerwami na spanie i jedzenie - czyli dokładnie normalka). Zmian w zachowaniu kotów brak.
Następne odrobaczenie zgodnie z planem za miesiąc.
Mam 2 pytanka - czy robale, które są wydalane w kale są żywe ? tzn czy mogą zarażać koty ? Bo profender w krwi utrzymuje się do 5 dni - więc jeśli tak, to powinienem chyba wymienić za 2-3 dni żwirek i dokładnie umyć kuwetę?
A drugie pytanko już do mamusi sibii - kiedy szczepić ? w tydzień po odrobaleniu ?
I jeszcze jedno - dawać im pastę na odkłaczanie ?
(nowe zdjęcia będą jak porobię ... niestety koty są za szybkie

a pozować raczej nie chcą )