St.Wola- Krówka szuka PILNIE domu!! str 57

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 02, 2006 6:55

Moja 5 nie jest szczepiona na białaczkę, mój wet się krzywił. Dlatego nie mogłam wziąść Tygrysia do siebie.
Jak apetyt Bidusi :?: :D

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 02, 2006 17:50

dzisiaj na mnie padla kolej i bylam z Vikusia u weta na kroplowce, wogole jak przyszlam do domu gagatka koteczka spala na lozku oczywiscie :D ale zaraz wstala i lazila za mna krok w krok, ocierala sie, zjadla troszke, pomizialysmy sie no i .... musialam wpakowac ja w transporter i do weta :(
w obie strony na sygnale :roll:
a po powrocie kotunia wybiegla z transporteka i na lozko oczywiscie:)
potem nawet bawila sie myszka 8O :)
reszta moich podopiecznych juz nakarmiona, teraz jeszcze do Mexika ide bo taki smutny siedzi w piwnicy... :(
wczoraj wieczorem sie zdenerwowalam na Mamuske :evil: bo spotkalam ja kolo smietnika jak pila wode z kaluzy...
to ja im codzien swieza wode zanosze do miseczki a ona z kaluzy... :roll:
wiem ze jedzenia to troche malo wiec musza jeszcze gdzies szukac ..... ale poki nie pracuje wiecej nie dam rady... :oops: :(

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 03, 2006 16:45

kurcze trzeba sie spieszyc......
wlasnie bylam u kotkow, Mamuska to juz zaawansowana, jak dobrze mi sie wydaje to juz bedzie 35 -39 dni, niewiele zostalo, ale to jest tak bez sensu, bo nie chcialam jej od razu zabierac no bo co wtedy z maluchami? a teraz trzeba szybko dzialac, w poniedzialek chyba ruszymy, jak gagatek bedzie mogl, maluszki zostana u pani wet, mam nadzieje ze znjadzie sie jakis odpowiedzialny domek :roll:

szkoda mi tylko Buraski, bo zostanie sama w piwnicy i sie naslucha pewnie krzykow Mamuski przy lapaniu, straci juz do mnie calkiem zaufanie a ja chcialam ja powoli przeniesc do mojego bloku............

:roll: :( :?

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 03, 2006 16:49

Działajcie, bo nowe maluszki bedą i nowe kłopoty i Stefana sprawcę też ciach ciach po alimentach.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie cze 04, 2006 7:09

Dwa dni nie miałam czasu zajrzeć do kompa :(
2 czerwca byłam służbowo w Warszawie i przy okazji umówiłam się z gallą, bardzo miło mi się rozmawiało i cieszę się, że mogłyśmy się spotkać realnie :D
Wczoraj natomiast byłam w Rzeszowie w Kundelku i też było bardzo miło, choć szkoda tych wszystkich futrzaków, które z taką nadzieją patrzą człowiekowi w oczy, że nie mogą znaleźć swoich domków :cry:

Bidusia - Vikusia bardzo dobrze się czuje na większej przestrzeni, w konflikty z innymi futrami nie wchodzi, mało tego zaczyna kumplować ze Szkrabką.
Wygląda to tak, że futrzaki chodzą parami: Mufka z Krótką, a Szkrabka z Vikusią :lol:
Wczoraj Viki zaczęła drugą serię intronu, leki bierze tak jak brała dotychczas. Dzisiaj znowu pójdziemy na kroplówki z obiema panienkami. Od poniedziałku Vikusia ponownie przejdzie na nawadnianie dożylne i potem badania kontrolne. Mam nadzieję, że uda nam się wyjść na prostą.
Oczywiście prosimy o nieustajace kciuki

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 04, 2006 7:16

A ja zawsze czytałam Mufka i Krófka, co uznałam za żart ortograficzny. Dobrze, że Vikusia juz na salonach. Kiedyś miałam, jak to się tu mówi, w domku tymczasowym kociaczka o tym imieniu.Wyrosła na cudowną kicię, która chodzi przy nodze i przynosi swemu Dużemu upolowane myszy. Niech zadziała magia imienia!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie cze 04, 2006 7:17

No to :piwa: za bezkonfliktowe Futra na pokojach :)
I Kciuki za leczenie Vikusi i Szkrabki :ok:
No i za lapanke Mamuski i ciachanie Stefana :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 04, 2006 7:31

Kiedyś miałam, jak to się tu mówi, w domku tymczasowym kociaczka o tym imieniu.Wyrosła na cudowną kicię, która chodzi przy nodze i przynosi swemu Dużemu upolowane myszy. Niech zadziała magia imienia!
_________________


Właśnie o to chodziło kiedy zmieniałam jej imię, bo ona Bidulka to mogła sobie być w piwnicy a Viki niech przyniesie jej zwycięstwo nad wszelkimi przeciwnościami losu :wink:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 04, 2006 20:12

jasne! w końcu to nie pierwsza Wiktoria w rodzinie :D

lola

 
Posty: 194
Od: Pon mar 13, 2006 8:49
Lokalizacja: Kraków Qr2nów

Post » Pon cze 05, 2006 15:11

Mamuska to chyba jednak taka bardzo gruba nie jest, ja to juz mam zwidy, no ale w tym tygodniu bedziemy lapac
dzisiaj bylam u nich, ladnie wygladaj obie, Buraska ma takie wielkie oczy zawsze tak szeroko otwarte 8O jest taka slodka, Mamuska to zawsze z rezerwa ale juz coraz mniej sie mnie obawia, takze mam nadzieje ze jakos to pojdzie .....
a Mexiunio to wczoraj tak szalal przed klatka tak ganial ze az sie poplakalam ze smiechu takie cyrki wyczynial :lol: dalam mu serce z kurczaka zeby zjadl, tzn zeby zobaczyc czy zje, a on sie zaczal bawic, rzucal nim, uciekal, ganial po ogrodku potem znowu za serduszko lapal i uciekal na drzewo i tak w kolko :D ciesze sie ze jest wesoly, tylko gdzie ten domek dla niego?????

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 05, 2006 16:41

Bidusia - Vikusia znowu ma w łapce wenflon :( i ile wkłucie wytrzyma / mam nadzieję, że 4-5 dni/ nawadniamy dożylnie. Pod koniec tygodnia robimy badania kontrolne i wtedy wet ustali dalsze postępowanie. Mam nadzieję, że skończy się na diecie i co jakiś czas powtórzeniu badań. Tak brzmi wersja optymistyczna, wersji pesymistycznej nawet w tej chwili nie rozważam :wink:
Poza tym Viki jako lwica salonowa spisuje się dobrze :lol:
Muszę tylko przyuważyć gdzie załatwia swoje potrzeby fizjologiczne, bo w jej kuwecie jest czysto, w domu śladów też nie widać, podejrzewam, że chodzi do kuwety pozostałych panienek :roll:
Z apetytem u Viki jest różnie, w jeden dzień zjada wszystko z miseczki a w następny trzeba pod sam nosek podtykać i namolnie prosić, żeby coś zjadła :roll:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 05, 2006 18:57

Drobna poprawa, duża radość, ale przydałoby się, by Viki wyzdrowiała. Obie tyle przeszłyście. A jak Szkrabka?
Mój rezydent Tymek we wszystkim zaczął naśladowac Maybiego, także w używaniu jego kuwety. Pozostawiłam 1. Z tego, co pisze Velvet, Max bardziej się nadaję do domku wychodzącego?
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 05, 2006 19:35

Kciukasy za cala Futrzana Bande :) :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 06, 2006 7:51

velvet pisze:to ja im codzien swieza wode zanosze do miseczki a ona z kaluzy... :roll:
wiem ze jedzenia to troche malo wiec musza jeszcze gdzies szukac ..... ale poki nie pracuje wiecej nie dam rady... :oops: :(


Mieszaj jedzonko z makaronem itd

Tu gdzieś był temat o tanim żywieniu.

Dziewczęta - ja pewnie jestem gapa, ale MOŻE wymieńcie jeszcze raz "z imienia" Wasze koty, dwie czy jedna kotka jest w ciaży.
Jak Stefciu :oops:

Buziak dla VIKI

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 06, 2006 9:18

mamuciku z dziczek w ciąży jest najprawdopodobniej Mamuśka, bo tylko jej nie udało się złapać do sterylki. Maluchy z wcześniejszego miotu już na tyle podrosły, że lada dzień będziemy łapać Mamuśkę do sterylki a maluchy do adopcji :wink: Może uda się także złapać Stefana.
Buraska była wysterylizowana w tym czasie ci Bidusia - Vikusia, Mex też jest wykastrowany.

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 255 gości