Kupka nieszczęscia - Problem z zębami

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 02, 2006 22:12

sprawdż koniecznie szczepienia i może ze względu na Twoje koty warto testy zrobić? żeby ich nie pozarażać...Kciuki oby to nie było nic groźnego!!!
moze napisz w tytule podejrzenie białaczki-ktoś coś poradzi
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt cze 02, 2006 22:15

aamms pisze:
Norbitka pisze:Kocur siedzi na biurku i zawzięcie usiłuje gwałcić moja rękę :P hmmm Poza tym jest podejżenie o białaczke :( Wet mówi ze nie ma sensu robić testów , że to nic nie zmieni bo i tak tego sie nie da leczyć. Musze sie podszkolic w tym temacie bo jestem zielona. Wiem że jest to zarażliwe dla innych kotów...... i nie wiem na co moje były zaszczepione.... ehhh


Nie rozumiem.. :? Wet podejrzewa białaczkę i nie chce zrobić testu?? :strach:
To jak on stwierdził tę białaczkę?? 8O :roll: 8O


No jak to jak?
Obejrzał kota, zobaczył, że dośc chudy, pewnie jeszcze miał dość jasne śluzówki, może powiększone węzły chłonne :?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt cze 02, 2006 22:23

Nie powiedziałam że stwierdził. Powiedziałam że jest podejżenie. Na wolnym czasie poczytam o tej chorobie i podejme dalsze kroki. Kocurek jest jeszcze iziolowany od reszty towarzystwa. Dzis tez była okazja zobaczyć dobrze zęby. Ma duże braki w uzębieniu a to co pozostało nie jest w najlepszym stanie.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pt cze 02, 2006 22:26

Norbitko, trzeba zrobić testy i podjąć leczenie.
Bez tego, to wróżenie z fusów i ewentualne skazanie kota na chorobę.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob cze 03, 2006 10:21

Najlepszym rozwiązaniem według mnie byłoby uśpienie kocurka ... to straszne ...

Kasia1088

 
Posty: 17
Od: Pt maja 19, 2006 15:59

Post » Sob cze 03, 2006 11:21

Kasia1088 pisze:Najlepszym rozwiązaniem według mnie byłoby uśpienie kocurka ... to straszne ...


nawet jesli to białaczka to nie jest powód, żeby kota usypiać.

Będę upierdliwa, ale napisze to ponownie...przed robieniem jakichkolwiek zabiegów powinno się zrobić badania krwi. Zrobić morfologie, sprawdzic w jakim stanie są nerki, wątroba. Tym bardziej, że kot nie był w najlepszej formie :( A wetka co najpierw go wykastrowała a potem stwierdziła, że on może mieć białaczke? Bez sensu. Wydaje mi się, że kastracja była najmniej potrzebnym zabiegiem w tej chwili.

A swoim kotom robiłas kiedyś testy na białaczke, przed pierwszym szczepieniem? U mnie wet nie zaszczepi kota na białaczke jeśli nie ma pewności, że kot jest zdrowy.

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Sob cze 03, 2006 14:33

Najpierw zbadam kocura. Pocztałam stronę o białaczce. Powinnam wiec zrobić testy wszytkim trzem kotom tym bardziej, że to znajdki.. mogły też byc zakażone. Wniosków po przeczytaniu tekstu nasuwa się wiele. Szczepienie tez (wg.tekstu który czytalam) nie jest bezpieczne..... Jeszcze raz dzis uważnie przeczytam tekst Wczoraj robilam to pobieznie, nie miałam czasu.
O uspieniu Kasiu nie ma mowy. Z tekstu wynika że kot z białaczką może żyć bardzo długo. Wet też mi task mówiła. Nie jest też zbyt łatwe "złapanie" tej choroby. Będe jeszcze rozmawiac w sprawie kotów z wet. Ja niestety nie mieszkam w miescie, tym bardziej w dużym mieście i niestety nie moge ot tak w kazdej chwili gonic do wet.
Kociak nie był w aż tak złej formie. Był wychudzony to fakt. Przytył 400g. Uszka juz sa czyste. Sierśc jest w stanie w takim jakim jest ale myslę , że to kwestia czasu. Kot jest bardzo żywiołowy, nie ma objawów chorobowych. Robie dla niego co mogę i myslę, że jest mu lepiej i bezpieczniej tu niz w bychawskich krzakach, gdzie siedział zapchlony zaswiżbiony, zakleszczony z zębami napchanymi sierścią i chorymi dziąsłami z tego powodu. ...
Do wet do której jeżdzę i która pomaga nam przy chociazby schroniskowych pieskach nie zdzierajac z nas przy okazji, mam zaufanie i do głowy mi nie przyszło by podważać jej autorytet!

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Sob cze 03, 2006 16:35

Dobrze mówisz :)
Powiększone węzły nie zawsze oznaczają białaczkę - to wiem już z doświadczenia.
A kot ładnie przybiera na wadze :)
Co do choroby - przeczytaj historię Tygrynia ;
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38 ... sc&start=0
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 03, 2006 18:37

Beatko...to, ze mu u ciebie jest bardzo dobrze i, ze robisz dla niego wszystko to nikt nie ma najmniejszych watpliwosci.
Cały czas Wam kibicuje i trzymam kciuki.

To, że tak sie czepiam tej diagnostyki na samym poczatku ma wlasnie na celu zaoszczedzenie niepotrzebnych wydatków i smutkow.
Wiesz wtedy na czym stoisz i jak postepowac dalej.
Wydaje mi sie, ze w tej sytuacji to i tak cie nie ominie. Najpierw powinno sie chyba zrobic badania krwi a potem, jesli wyniki beda dobre dopiero test. Oczywiscie, ze mozna to zrobic za jednym zamachem ... tylko test na bialaczke to jest kwota okolo 35 zł. Biochemia nerek u mnie kosztuje 15 zl z pobraniem krwi.

Twoich stałych kocich rezydentow masz juz bardzo dlugo i wszystko jest ok wiec mam nadzieje, ze bialaczka jest im obca a zarazic sie od innego tez nie jest tak latwo.

Pozdrawiam

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pt cze 09, 2006 20:22 PROBLEMY!

Dziś sie załamałam i zapłakałam. W piątek była kastracja. Od wtorku nie ma kupy!! Czekam na nią jakby miała być z diamentu. We wtorek było troszke i bardzo twarda i gruba. Co kot do kuwety to ja tez zaglądac. Napina sie napina na koniec wrzeszczy i nic!! Ja napinam sie razem z nim... wczoraj pól nocy tak sie napinaliśmy... Zadzwoniłam do wet wczoraj. kazała mu kupic syropek Lactulosum (mogłam przekrecic nazwe). dalej nic. Dziś były 3 wlewki do odbytu z parafinki i dalej nic. Była tez parafinka do pyszczka. Wybrałam sie tez z kociem na łąke mimo, że sie bardzo bałam bo on nie wychodzacy odkąd u mnie jest. Wet mówi ze powodem moze byc mało ruchu. Chdzilismy i chodzilismy co raz próba kupy i tez nic. Tak bardzo sie boje. Do wet daleko, zbliża sie weekend.... Jak długo kot moze nie robić? pierwszy raz sie z tym spotkałam. Co będzie jesli nie zrobi? w srode chyba podałam mu oleju jadalnego do pyszczka . Zwymiotował. Od środy praktycznie nie je.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pt cze 09, 2006 20:28

Boje się ... nic mu nie będzie ? Może to nic takiego ?

Kasia1088

 
Posty: 17
Od: Pt maja 19, 2006 15:59

Post » Pt cze 09, 2006 20:50

Norbitko, to bardzo poważna sprawa. moja kotka (za TM :cry: ) miała pod koniec straszne problemy z wypróżnianiem się. Lekrz zalecił syrop duphalac po 2 ml max 2x dziennie. poza tym parafina dopyszcznie, ilość- do skutku. ja mieszałam parafinę z syropem.
poza tym to bardzo BARDZO niedobrze że nie je. musi. a jak nie chce, to niestety na siłę, najlepiej letnim mięsnym gerberkiem przez strzykawkę. jeżeli nie je już kilka dni to właściwie obojętne co, byle zjadł. no i do weta, bo niejedzenie skutkuje problemami z wątrobą.
wiem że niefachowo napisałam, jest tu dużo więcej ludzi bardziej doświadczonych niż ja, może ktoś poradzi ci coś bardziej sensownie niż ja.
Obrazek
Pusia 14.03.2006, Kizia 01.11.2012, Złociutki 18.03.2022, Karolek 25.09.2022, Misia 09.10.2022 :( moje Słoneczka będziecie zawsze w moim sercu :( Więcej kotów nie będzie.
Gwizdusiowa [*] 16.04.2007 Kacperek cioci :( 14.04.2017 Blondasek cioci 09.2021 :(
Wynajmę mieszkanie we Wrocławiu od września/października 2019-koty mile widziane! kliknij!

zutor

 
Posty: 2043
Od: Sob maja 31, 2003 22:55
Lokalizacja: Wrocław/czasem Bielany Wrocławskie

Post » Pt cze 09, 2006 20:52

aha, oleju jadalnego mu nie dawaj, tylko parafinę- nie wchłania się z przewodu pokarmowego, więc jest obojętna dla organizmu. olejem możesz niepotrzebnie obciążyć wątrobę.
Obrazek
Pusia 14.03.2006, Kizia 01.11.2012, Złociutki 18.03.2022, Karolek 25.09.2022, Misia 09.10.2022 :( moje Słoneczka będziecie zawsze w moim sercu :( Więcej kotów nie będzie.
Gwizdusiowa [*] 16.04.2007 Kacperek cioci :( 14.04.2017 Blondasek cioci 09.2021 :(
Wynajmę mieszkanie we Wrocławiu od września/października 2019-koty mile widziane! kliknij!

zutor

 
Posty: 2043
Od: Sob maja 31, 2003 22:55
Lokalizacja: Wrocław/czasem Bielany Wrocławskie

Post » Pt cze 09, 2006 21:04

Szukałam starych wątków na ten temat ale nie znalazłam nic ponad to co mu podaję. Zastanawiam sie tylko co będzie jesli to nie pomoze... Czy do poniedziałku nie bedzie za pózno..... Tak bardzo przezywam ten problem razem z nim. Wyglada teraz koszmarnie ogon tylne łapki i tyłek uklejone na tłusto. Do tej pory nie było mowy by dał dotknąć czy wyczesac brzuch a wczoraj lezał rozłozony a ja pól nocy go delikatnie masowałam po brzuchu. Ostatnio zamieszkał w mojej sypialni i sypia ze mną. Wiecie myślę ze on kiedyś był w dobrym domu. musiał byc rozpieszczany i przytulany. Uwielbia ocierac sie o twarz i "dawać buzi" niesamowicie ugniata i głosno mruczy. jest taki świetny. Bardzo go pokochałam. Był tez chyba kocim grubaskiem bo skóra na brzuchu najwyrażniej zwisa. Moze on niechcaco sie zgubił a nie zostal wyrzucony. Jest czysciutki i załatwia sie tylko do kuwety.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pt cze 09, 2006 22:26

jeżeli daje sobie masować brzucho to dobrze, bo nie boli go przy dotyku, wręcz może masaż sprawia mu ulgę, więc masuj- jeżeli go nie boli pokusiłabym się nawet o mocniejszy masaż- od klatki piersiowej w dół brzucha, może to przyniesie efekty. to że sierść ma tłustą od parafiny-trudno, chodzi o o żeby mu się poprawiło, pindrzyć będziecie się później. i wg mnie lepiej że parafina przelatuje przez niego niż gdyby ją wyrzygał.
A swoją drogą przypomina mi to pewną sytuację u gastrolga który powiedział, że żeby jednym końcem wyleciało trzeba z drugiego coś dodać, tzn coś zjeść żeby "popchnąć" to co w środku. spróbuj go nakarmić, chociaż odrobinkę niech zje.
Obrazek
Pusia 14.03.2006, Kizia 01.11.2012, Złociutki 18.03.2022, Karolek 25.09.2022, Misia 09.10.2022 :( moje Słoneczka będziecie zawsze w moim sercu :( Więcej kotów nie będzie.
Gwizdusiowa [*] 16.04.2007 Kacperek cioci :( 14.04.2017 Blondasek cioci 09.2021 :(
Wynajmę mieszkanie we Wrocławiu od września/października 2019-koty mile widziane! kliknij!

zutor

 
Posty: 2043
Od: Sob maja 31, 2003 22:55
Lokalizacja: Wrocław/czasem Bielany Wrocławskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 219 gości