Bazyl ma domek!!! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 02, 2006 10:24

i jak po nocy :?: :?:
leki coś pomogły :?:
bardzo współczuje i Tobie i Bazylowi


Bazyl weź się w garść , takie zachowanie nie przystoi takiemyu dostojnemu kotu


Domku znajduj się dla indywidualisty i pewnie kota spragionego pieszczot i uwagi :!: :lol:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pt cze 02, 2006 12:13

Katy, mogę Cię tylko zapewnić, że ten wątejk będę czytała z wielką uwagą...

Mam praktycznie taką samą sytuację: kiedy zdechła mi jedna z 2 kotek adoptowałam z miau kocurka. Chciałam, żeby koty miały czas na oswojenie się ze sobą, bo pod koniec czerwca wyjeżdżam, a TZ też często nie ma - wtedy jego tata przychodzi karmić koty.

Kocurek zamieszkał z nami ponad 6 tygodni temu. Na początku bał się naszej kotki - prychała na niego i warczała. Dość szybko jednak pojął, że jest 2 razy większy, a z tego jej hałasowania niewiele wynika. I zaczęło się to, co trwa do dziś: kotka spędza większość czasu na szafkach w kuchni lub na piecu, nie chodzi po mieszkaniu bo się boi, musimy ją nosić do kuwety - trzeba wtedy zamknąć łazienkę, bo Borys od razu przybiega i ją atakuje.

Koty pod naszą nieobecność zamykane są w osobnych pokojach. Gdy jesteśmy - kota zawsze trzyma się blisko nas albo leży w ww. miejscach, które uznała za dość bezpieczne. Jeśli nie uda nam się dopilnować Borysa i przydybie gdzieś kotę, jak przemyka do pokoju: bójka, wrzask koci, latające kłaki, zadrapania, sikanie ze strachu... :(

Wiedziałam, że to musi potrwać, ale zaczynam myśleć, że to się już chyba nie zmieni. Strasznie żal mi mojej kotki - nawet już się nie bawi, bo cały czas musi się rozglądać, czy nowego nie ma w pobliżu. Je mniej, ciągle śpi.

Nie wiem, co robić - za 4 tygodnie wyjazd, kotka nieszczęśliwa, nowy Borys ciągle rozdrażniony (zdarza mu się warczeć także na nas). Oddanie go osobie, od której go wzięłam na pewno byłoby dla niej dużym kłopotem, ciągle podrzucają je nowe kocie biedy... I jednocześnie moją własną porażką, nieodpowiedzialnością.

Kolega kupił mi Felifriend na niemieckim e-bayu, czekam na przesyłkę (niestetyw sprayu, bo nie ma kontaktowej wersji, ale ponoć bardziej na walczące koty, bo feliway jest chyba ogólnie na problemy, w tym posikiwanie). Nie wiem tylko, czy to coś da...

Zaczynam tracić nadzieję...

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 02, 2006 12:18

olifanta,
poczytaj wątek (a może już czytałaś) o kroplach Bacha - na poprzedniej stronie jest link.
Ja właśnie skontaktowałam się z Panią Wandą i widze w tym ostatnią deskę ratunku...
Trzymam mocno kciuki za Twoje koty i pozdrawiam Cię ciepło.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt cze 02, 2006 12:28

zastanawiałam się nad tym już po tygodniu, ale wszyscy radzili mi czekać, bo dokacanie rzadko przebiega bez problemów. Tym bardziej, że kotka, którą mam obecnie też zjawiłą się jako druga i przez jakieś 10 dni trwało prychanie itd. (tyle tylko, że ówczesna rezydentka miała spory luz względem innych zwierząt i ludzi, żadnego strachu).

Więc czekałam. Tak minęły 4 tygodnie i sytuacja się nie zmieniła. Skontaktowałam się więc z dziewczyną, od której mam Borysa - ma naprawdę duże doświadczenie z kotami i mogę chyba powiedzieć, że w tej kwestii mam do niej bezgraniczne zaufanie (choć oczywiście nikt nie jest nieomylny). Poradziła mi, żeby zamiast kropli wypróbować feliwaya.

Słyszałam o tym wcześniej, ale często w sprawie posikujących kotów. A jak znalazłam w necie felifrienda to pomyślałam, że będzie chyba lepszy. Tak więc czekam, ale nie wiem, co z tego będzie.

Najgorsze, że mam coraz mniej czasu - jadę na 3 miesiące do Hiszpanii i gdyby okazało się, że felifriend nie działa, to na krople nie będzie już czasu. Może nawet i namówiłabym TZ, żeby podawał je kotom, ale on też czasami wyjezdza na kilka dni. Jego tata ledwo zgadza się na sprzątanie kuwety, a co dopiero zakraplanie futer..

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 02, 2006 12:31

Zakrapla się do karmy - nie powinien mieć oporów :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 02, 2006 12:32

oliflanta, spróbuj - Pani Wanda jest z Gdyni. Przygotuje Ci mieszankę i najwyżej podasz większe ilości w krótszym czasie.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt cze 02, 2006 12:33

izaA - jak te krople zadziałają to będę Ci wdzięczna z ten wątek do końca życia :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt cze 02, 2006 12:39

Może faktycznie spróbuję, tylko chciałam trochę odczekać i sprawdzić, czy felifriend zadziała... Nie wiem, może już to ktoś stosował na miau?

Katy, a czy Ty zamierzasz równocześnie używać feliwaya?

Smutne to takie... Tyle na tym forum szczęścia i nieszczęścia jednocześnie :oops:

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 02, 2006 12:39

Mocno trzymamy!!!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87981
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt cze 02, 2006 12:43

olifanta pisze:
Katy, a czy Ty zamierzasz równocześnie używać feliwaya?



Myślę że tak. Feliway to feromony, więc chyba co innego.
Chociaż może zapytam Pani Wandy jeszcze.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt cze 02, 2006 12:44

Jeszcze się nie poddamy!

Bazyl dostaje hydroxizine.
Psikam Feliwayem.
Od dzisiaj mamy (Maryla - wielkie dzięki) Feliwaya do kontaktu.
Zamówiłam krople Bacha.

Musi być lepiej.
Bazyl na pewno znajdzie dobry dom, taki na zawsze swój.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt cze 02, 2006 12:46

Feliwaya próbowała Tika - nie pomogło :cry: potem próbowala kropli - ale zniknęła z forum...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 02, 2006 12:54

izaA pisze:Feliwaya próbowała Tika - nie pomogło :cry: potem próbowala kropli - ale zniknęła z forum...


Mnie Feliway pomógł na lanie Mefisia poza kuwetą.
Może pomoże teraz - oby :)
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt cze 02, 2006 14:00

Oby, oby , oby i ....zapraszam tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44532 - Ty mnie dziś natchnęłaś :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie cze 04, 2006 11:19

Katy, jak sytuacja na froncie?

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sherab i 333 gości