Wariatki-kotki trzy i Piotruś-chora Sroczka:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 01, 2006 9:43

biedulki kochane... :?
a może sie pozakłaczały? z Fridzielca od 3 tygodni się poprostu sypie - gdzie posadzi tyłek tam każdy materiał obrasta jego futrem... no i za dwa razy zgrabnym haftem parkiet przyozdabiał, bleeeeh :x ... zwiększyłam częstotliwość podawania pasty, przeszło
trzymam kciuki za dziewczynki, żeby to tylko empatyczne współchorowanie a nie mikroby :ok:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw cze 01, 2006 10:06

dziewczyny aż tak sie nie sypią...prawie wcale sie nie sypią...miałam nadzieje ze to przez królicze sianko-ale sie boje bo identycznie myślałam przy Brendzie...one sie wąchają pod drzwiami, wydrapują wykładzinę i nie mogę na to nic poradzić, nie mam też teraz jak odizolować każdej, nie ma nikogo w domu, nie wiem co sie dzieje ogólnie :strach: :strach: :strach: :placz: nie poradze sobie
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 10:21

spokojnie, poradzisz-poradzisz, :ok:
a nie da rady urządzić chorej izolatki w łazience?
no a jeśli dwie czarne już się zaraziły, to nie ma co izolować, tylko do weta i leczyć wszystkie kompleksowo... zresztą, nawet jeśli to jakiś wirusek - nie wszystkie muszą zaraz zachorować, bo każda ma zapewne inny poziom odporności

może symuluja, bo też chcą dostać TŻ-ta na nocną wyłączność? :wink:
albo, żeby Brendusi smutno samej nie było - wiadomo, w grupie się raźniej churuje, patrz przykład Dwukota gości_bs... :twisted: kastrowanko - łącznie, problemiki gastryczne - razem, wymioty - zespołowo... :twisted: zgodnie z zasadą: raz, a dobrze... :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw cze 01, 2006 10:35

czarne są moje i śpią ze mną bardzo zadowolone że tyle miejsca w łóżku :wink: rano mruczą na dwa głosy i jest fajnie
że to wirus wiem na pewno-U Brendy wetka stwierdziła-myślałam ze są odporne jeśli dotąd sie nie zaraziły...a wetka mówila ze do 2tygodni
z tym izolowaniem to troche dziwnie, bo i tak całego domu nie odkaże...pewnie wirusy sa wszędzie...ja dziś do 20pracuje-zresztą tak codziennie, TZ jezdzil z Brendą ale dziś nie moze
Błagam niech ten wirus już ucieka!!
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 11:02

oj zmartwilam sie ale niestety tak bywa tez z dziecmi jak wirus to szaleje w calym domu ,izolowanie tez jest trudne ,minie wirus wszystko bedzie dobrze,mocne kciuki :ok:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 12:27

tak bardzo sie boje...najgorszego, tego ze sie wystarczająco nie mogę zaopiekować, ze ich lepiej nie izolowałam, ze wszystkie zachorują itd
nie wiem już co robić-najdziwniejsze że czarne są raczej rozbrykane...a może jedzenie im zaszkodziło-jakoś niechętnie jadły puszkę-mama jakiś wynalazek mi dała...a suche jedzą...nie wiem juz nic i załamałam sie-chce kolejne koty a swoim nie umiem pomoc :?
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 12:32

umiesz tylko teraz masz tak mało czasu ,zobaczysz jak sie cos bedzie działo to do wetki pojedziesz ,moze dostana wszyskie antybiotyk doustyny ,bedzie lżej niż codzienne jazdy do kliniki :?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 12:47

wizyty raczej konieczne bo te leki to nawadnianie i jeszcze przeciwzapalny, podnoszący odpornosc i antybiotyk, no i badanie krwi zeby było widaomo co i jak...
błagam o kciuki-żeby były zdrowe...
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 13:11

Ojej, przegapilam zupelnie ze Brendzik chory :(
Kcuki trzymam za zdrowko wszystkich koteczek :ok: Bedzie dobrze. Nie zalamuj sie, moze czarne wcale nic nie zlapaly tylko ty nadinterpretujesz? To tak jest jak sie czlowiek martwi. Skoro jedza suche i brykaja to na pewno zle nie jest, trzeba byc dobrej mysli, moze to faktycznie ta puszka im jakos nie podeszla.

Moje brykunki tez wczoraj jakies takie markotne byly i tez wariowalam, a logiczne wytlumaczenie istnialo, czlowiek zawsze wyolbrzymia :?

Cree

 
Posty: 157
Od: Wto gru 06, 2005 13:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 01, 2006 13:23

dzięki za pocieszenie, ale ja właśnie przy Brendzi myślałam że to tylko szczepienie i sianko...a był wirus-ale w sumie martwienie sie na zapas nie pomoże-biore sie w garść-w domu zobaczę co i jak-musi być w koncu kiedyś koniec choroby...
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 14:45

Malwa rodziców też rzyga
kolezanka wetowa mówi ze jej tata stwierdził ze krąży taki wirus adenowirus jelitowy...koleżanki kota też to ma...
a właśnie mama dzwoniła ze i Malwina wymiotuje wiec straciłam nadzieje...rozniosłam to :cry:
a na dodatek nie wiem jak pracując 8-20 bede wozić wszystkie koty do weta :crying: załamka totalna...
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 20:53

czekam z niepokojem co dalej... :conf: :strach:
więcej wymiotów nie zaobserwowałam, zachowanie niby normalne...dziś i tak nie mogłam do wetki-jutro TZ wróci to je zabierze koło południa i zobaczymy...Brend kupka prawie normalnie, jje i demoluje pokój, czarne właśnie sie ganiają z Wojtusiem(królikiem) a jak ugotowałam kure Sroka wyła jak przy rui żeby jej dać
oby było dobrze, oby było dobrze...moja mantra
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw cze 01, 2006 23:19

Trzymam kciuki! :ok:
Musi byc dobrze, tylko sie nie zalamuj.

Cree

 
Posty: 157
Od: Wto gru 06, 2005 13:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 01, 2006 23:24

Kciuki wielkie za zdrówko
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pt cze 02, 2006 21:12

boje sie zapeszyć-więc delikatnie-Brenda była u wetki z TZtem-wyniki krwi dobre, także oby tylko nic z czarnymi nie było...Malwa rodziców wymiotowała jednorazowo jak dotąd-u mnie to samo-podejrzewamy wredną puszkę :? juz nigdy nie dostaną kiepskiego jedzonka
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 40 gości