może będzie mogła zamieszkać na wsi, u mojej cioci...
we wtorek ktoś tam jedzie, to sie zapyta...
miejsce by miała pod Warszawą (pociągiem z Wawy - stacja Piekut)
tylko że:
-moja ciocia (siostra mojej babci) ma typowo wiejskie poglądy... czyli 'kot jest do łapania myszy i niech se robi co chce'... może uda mi sie wytłumaczyć, ze jednak bez miseczki z jedzeniem się nie obejdzie...
-na tym samym terenie jest pies, owczarek niemiecki, jest cały czas zamknięty w boksie ok. 3 na 5 metrów lub większym (nie udało mi sie przekonać do nawet krótkich spacerów raz na dzień), jest już stary, ale jak np. pogłaszcze się innego psa, a on ma do niego dostęp, to się na niego rzuca...

ale jak mu sie powie 'zostaw' to zostawia... do ludzi jest łagodny

nie wiem jak do kotów...
-mogłabym tam kotkę odwiedzać kilka razy do roku i zobaczyć co słychać
-nie wiem czy mogłaby spać w np. garażu, pomieszczeniu z drewnem itp. - bo na noc są zamykane (więc nie wiem też, czy by mogła być na kilka dni zamknięta w jakimś pomieszczeniu... może... reczej nie powinno być problemu, ale co będzie, jak stwierdzą, że otworzą i 'kot nie taki głupi, nie ucieknie' "roll: nie wiem...)
-najwyżej spała by w jakiejś skrzynce/drewnianej budce postawionej gdzieś obok na tym terenie
- w okolicy nie ma ulicy, jest tylko b. daleko i b. mało ruchliwa (jak to na wsi)
-nie ma zwierząt gospodarczych (czy jak one się nazywają)
-w domu obok (ale na tym samym terenie, znajomi mojej cioci) jest małe, kilkuletnie dziecko... ale to chyba nie problem...
-jest tylko jeden sąsiad obok, sady z drzewami owocowymi, w oddali sztuczne jeziorko, pola...
i nie wiem czy się zgodzi... okaże sie w środę...
jak się uda, to ktoś by mi musiał koteczkę dowieźć do Warszawy, dalej bym zawiozła...
(i jeśli oczywiście warunki Wam odpowiadają)
a jak nie u niej, to znajomi mojej cioci... na tej samej wsi, mają kotkę (jak miałam 4 lata, to ona była kociaczkiem, a teraz, jak byłam tam z dwa lata temu, to dalej jest i ma się dobrze

mają jeszcze dwa małe pieski, króliki, gołębie i inne zwierzęta...)kotka u nich chyba wchodzi do domu... może oni by chcieli... może. okaże się...