PITUŚ ma dom,nie wiem czy się cieszyć czy płakać

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 16, 2006 9:11

Mój brat jest z tych leniwych,on kuwety nawet by nietknął, a co do karmienia to czasem się zadarza jak go poproszę. Lubi najbardziej kotkę Pysię. Alw powiedział, że trzech kotów nie chce, z tym, że jego łatwiej przekonać niż mamę, bo ona twierdzi, że wszystko na nią spadnie, co jest nieprawdą.

pati23

 
Posty: 239
Od: Wto lis 15, 2005 12:18
Lokalizacja: wawa

Post » Wto maja 16, 2006 9:17

popros kogos z dorosłych o mała konspiracje 8) jakis dobry znajomy mamy,niech wpadnie z wizyta i niech sie pozachwyca nad walorami kota,,moze mama wtedy doceni i nie bedzie chciala go oddac,no wiesz w sensie,o jej jaki on uroczy,jaki kochany,wy to macie szczescie ze macie takiego kota,a jak mam powie to moze chcesz tego kota, niech znajomy zacznie mowic ze on przeciez z wasza rodzina zwiazany i byłoby to dla niego okrutne dom zmieniac 8)

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto maja 16, 2006 9:30

Zmień klamki na gałki, wtedy koty nie otworzą drzwi
I trzymam kciuki za przekonanie mamy
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 16, 2006 9:41

co do klamek,racja zmien na gałki,moj niestety tez otwiera drzwi,szuflady,i wszystko inne,ostatnio po spacerze sam sobie otworzył drzwi wejsciowe i sam sobie o mało na spacer nie wyszedł :lol: :lol: ale mnie to smeszy bardziej niz denerwuje,ale musiał przez kilka miesiecy mieszkac z rodzicami,kot musial byc w moim pokoju bo,,,meble skorzane,, :x :x nieprzyzwyczajony do tego skakał na klamke,chciał wyjsc,dobrze ze rodzice maja ogrod to mogł wyłazic sie tam,ale pzrez skakanie w nocy na klamke mialam niezła jazde,kot zniszczył drzwi od zachaczania sie pazurami,,na szczescie rodzice nie kazali mi ich reperowac :oops: :oops: porysował sciane wokół drzwi jak chciał wyjsc,,,,i w nocy nie dawał spac ani mi ani rodzicom,,,na szczescie znow mieszkamy sami i ja drzwi nigdzie nie zamykam :twisted: :twisted: choc tez mam skorzana kanape,moj nie włazi na nia bo połozyłam pled i na to ozdobne poduszki,jakos mu nie wygodnie na nich lezec :lol: :lol:
juz nie wiem co ci doradzic :( :(

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pon maja 22, 2006 9:08

pati... smutne to strasznie.. tym bardziej ze piszesz , że Pituś tak bardzo się cieszy że znowu jest z wami... :crying:

pozmieniaj klamki na gałki obrotowe.. koty za chiny tego nie otworzą.. i graj na zwłokę i przekonuj mamę.. przecież tak nie można kota oddać... :!: a reszta rodziny też niech z mamą rozmawia... moze jej najbliższa przyjaciółka by ją przekonała?

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon maja 22, 2006 10:15

i co, jak tam sie sprawy maja?
Obrazek

Agniecha

 
Posty: 803
Od: Czw kwi 14, 2005 20:58
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto maja 23, 2006 18:02

i jak sytuacja? :cry:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Czw maja 25, 2006 17:32

Jezeli nie znajde mu domu tymczasowego do jutra moja mama zagrozila ze go do schroniska zawiezie :( Prosze, jezeli ktos go moze wziac na jakis czas do siebie, dopoki mu domu nie znajde.

pati23

 
Posty: 239
Od: Wto lis 15, 2005 12:18
Lokalizacja: wawa

Post » Czw maja 25, 2006 18:47

Przenanalizuj jeszcze raz argumety Mamy i spróbuj znależć rozwiązanie przy założeniu, że Pituś u Ciebie zostaje. Przestrzegam Cię jednak przed "zmuszeniem" Mamy do zaakceptowania jego obecności. Może "mu się coś stać" gdy wyjedziesz na wakacje. Dopóki mieszkasz z Mamą musisz zakceptować zasady, które narzuca nawet gdy Ci się nie podobają.
:?: Może to zabrzmi obrazoburczo, ale nie zastanawiałaś się nad oddaniem innego kota? Pitusiowi jest potrzebny dom - nie jakś nowy dom, TYLKO TWÓJ!!!!! Jeśli argumentem Mamy jest ilość kotów, to może warto zastanowić się nad oddaniem któregoś młodego kociaka ("sztuka" się liczy). Kociak co prawda też jest szczęśliwy u Ciebie ale nie ma żadnych tragicznych doświadczeń i będzie mu łatwiej (nie mówię łatwo) znieść zmianę miejsca i człowieka. Jeśli drugi kociak jest tak samo ładny jak ten rudy, to nie dziwię się, że "Twoja Mama woli oryginalnego kota od pospolitego burasa". Z Twojej relacji wynika,że Mama nie lubi kotów - nie rozpatruje więc sprawy w kategoriach dobro-krzywda zwierzęcia. Z forumowych relacji wynika, że ludziom bardziej podobają się rude koty niż burasy. Łatwiej więc znaleźć dom dla młodego, rudego. Brzmi to brutalnie, ale tak właśnie często myślą ludzie szukający kota.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw maja 25, 2006 19:23

W tym konkretnym wypadku może faktycznie warto rozważyć sugestię Modjeski :?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 25, 2006 19:54

Anka pisze:W tym konkretnym wypadku może faktycznie warto rozważyć sugestię Modjeski :?


bozee...... to straszne naprawde
moze naprawde warto zastanowic sie nad tym co pisza dziewczyny :(
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Czw maja 25, 2006 20:45

Ja mogę zaoferować tymczasowy dom... DLA CIEBIE, Pati, jak Twoja mama kiedyś postanowi cię oddać, bo za późno wróciłaś do domu.

...No przepraszam, ale jak tak można. Zresztą podpisuję się wszystkimi czterema łapami Kota Gustawa pod tym, co powiedzieli inni forumowicze.
Może jednak warto się czasem zastanawiać nad radykalnymi rozwiązaniami? Sporo już minęło odkąd nie mieszkam z rodzicami, ale pamiętam, że niektórym postawienie sytuacji na ostrzu noża pomaga - naprawdę...
I nie sądzę, żeby matka była aż tak okrutna, żeby "anulować" kota, kiedy ty wyjedziesz na wakacje. Myślę, że do tego czasu może go nawet na powrót polubić.
Ale to tylko moje gdybanie.

Gustaw The Cat

 
Posty: 104
Od: Sob maja 20, 2006 14:35

Post » Czw maja 25, 2006 20:59

Moze nie doczytalam, czy Pitus jest wykastrowany?


Jelsi faktycznie sprawa jest na ostrzu noza, to mozesz przywiezc go do mnie.

Wraz z kuweta, zwierkiem, zapasem jedzenia, ksiazeczka zdrowia.
Czy ma aktualne szczepienia?

Pozostanie u mnie poki nie znajdziesz mu nowego domu, bedziesz odpowiedzialna za adopcje.


Ja bede dbala o niego.


Moze moj post jest suchy, ale inaczej nie umiem.
Nie winie Cie ale przykro mi z powodu tego kota.

Jestes z Warszawy, prawda?
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Czw maja 25, 2006 21:08

Ska.. :1luvu:

Mam wrażenie, że ratujesz kota.. :D
A postępowania mamy pati chyba nie uda mi się zrozumieć.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw maja 25, 2006 21:11

I chcialabym wiedziec wszystko o tym kocie, czy sa z nim jakiekolwiek problemy behawioralne.
Czy np w zwiazu z tym ze byl poza domem pol roku, domaga sie teraz wychodzenia w sposob drastyczny. Czy ma problemy z trafianiem do kuwety etc etc etc
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 254 gości