Kurczę, taka biedulinka...
Gdyby nie moja głupia Szpula, która po ponad miesiącu nadal nie akceptuje nowego Borysa, pewnie bym ją wzięła...
A tak Mam nadzieję, że świetny domek niedługo się znajdzie.
Dzis po godz 21 odbeiram kicie z domu tymczasowego.
W fundacji musze ja na kilka dni umiescic w klatce bo reszta kotow moglaby ja meczyc- jeszcze sie nie znaja