GaGoFiTooŚni-zapraszamy do nowego wątku-poproszę kłódeczkę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 23, 2006 8:30

Dziwna ze mnie "matka" - odświeżam wątek swoich kocich tylko kiedy chorują :oops:

Ancymonek przywiózł jakiegoś paskudnego wirusa (zawsze wiedziałam, ze katar z Bytomia i Zabrza to jakieś dziwne nie leczace się odmiany :evil: )
Fil choruje - ciężko to przechodzi, na dodatek opuchł na pysiu, bolą go stawy. Stracił apatetyt. Mało tego - od wczoraj kicha Tosia :( :( :(
Zaraz znów jadę do lecznicy.
Jestem przerazona - mamy 11 kotów na 36 metrach, mogę sobie typować jak w totka kto nie zachoruje :cry:

Powinnam Myszce kwiaty przynieść za to, że zajmuje się, odkąd u nas wirus szaleje, kotami w kociecarni - dzięki czemu nie ryzykujemy zarażenia dzikiej koteczki i reszty kotów.. :king:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto maja 23, 2006 8:36

jaskis specjalny order myszcze zrobimy :twisted: :mrgreen:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto maja 23, 2006 8:41

:flowerkitty: :lol:

:kitty: :regulamin:



Zapomniałam napisać: Śniezka nam się zestarzała 8O Autentycznie. Stała się w ciągu ostatnich tygodni taka hmm łagodna, spokojna. Nawet nie warczy na innych, więcej ma ochoty na głaski. Zauwazyłam, że koty starzejąc się łagodnieją.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto maja 23, 2006 9:09

Magda, zróbcie posiew wydzieliny czyjejś z noska, to niekoniecznie musi być wirus, zwłaszcza objawy Fila budzą mój niepokój.

I kciuki trzymam mocno bardzo.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto maja 23, 2006 12:50

Fil ma podpuchnięte oczy i bóle stawów - będzie dostawał oprócz antybiotyku lek przeciwzapalny i przeciwbólowy, witaminy.
Z noska nic nie wycieka w tej chwili.
Tosia w taxi zrobiła rozróbę pt. "ratunku :crying: , ja nigdzie nie jadę :twisted: "
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 24, 2006 9:23

Fil czuje się dziś już trochę lepiej, za to gorzej czuje się Tosia - ma zdecydowanie mniejszy apetyt i jest apatyczna. Szpital polowy.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 24, 2006 9:32

Fil jest bardzo biedny.
Chodzi z obolałymi łapami i szuka miejsca, w którym maluchy nie będą mu przeszkadzały...
Wczoraj rawie się nie ruszał. Rozczulił mnie za to maksymalnie.

Zwykle kiedy wracam z pracy w drzwiach wita mnie kocia gromadka.
Najmniej trzech rezydentów, do tego któryś azylowy...
Wczoraj przyszedł Gandalf, a zaraz za nim Toosia kichając. Brakowało Fila.
I dopiero po chwili, zza brzegu wersalki wyłonił się kuśtykający, obolały Fil. Nie wskoczył jak zwykle na stolik czy szafkę, nie kręcił mi się pod nogami... Stanął jakiś metr ode mnie i popatrzył tylko, biedaczek... Bolały go łapy, cały dzień nie chodził nigdzie, ale wyszedł żeby mnie przywitać... :1luvu: :1luvu: :1luvu: Kochany kot!

A dziś w nocy przyszedł do mnie na łóżko, wyciągnął się na boku i tak wyciągnął łapy, żeby wszystkimi łapciami dotykać mnie... Przespał tak do rana. Mam nadzieję, że go mniej boli, skoro się tak wyciąga... :roll:

Obrazek
A tu Filecik jeszcze zanim zachorował...

Toosia na początku nic sobie z kk nie robiła. Tylko migały jej łapięta, kiedy ganiała się z malcami. Ale przedwczoraj zaczęła być nieco mniej ożywiona. I kichała. Wczoraj pojechała do weta, dostała lekarstwa. Nie biega już tak. Niewiele chodzi. Ma malusi apetyt. Podobnie jak Fil. Namawiam ich na jedzenie. Jak poproszę - jedzą. Słoneczka moje kochane! Toosiuni bardzo przeszkadza katar. Paca nosek łapką, jakby chciała w ten sposób zbić natrętny problem. Biedulinka... Piska, paca nosek i chowa się w transporterku, albo w legowisku. Smutna bardzo...

Jak na tym zdjęciu, choć tu nie jest chora jeszcze...
Tu ma przerwę w zabawie swoją ulubioną smyczką do kluczy...
Obrazek

Martwię się że zachoruje Śnieżka i Gandalf, albo Goga... Mamy już epidemię i szpital w mieszkaniu... :(:(:(
A ten wirus jest naprawdę wredny... ech...

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Śro maja 24, 2006 9:37

kochane koty... zdrowiejcie szybko :!:

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Śro maja 24, 2006 22:42

Ktoś kicha kropelkami z krwią - najprawdopodobniej Gandalf, który zaczął na dodatek także kaszleć.







:( :? :( :( :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 24, 2006 22:46

Bardzo mi przykro :cry: Strasznie pechowy wirus :x

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Czw maja 25, 2006 7:02

Caly czas trzymam kciuki, zeby wredny wirus dal sie w koncu ubic :(

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw maja 25, 2006 7:57

:( :( :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw maja 25, 2006 8:26

Ryśka, zapytajcie weta czy można stosować acyklovir u kotów?
To lek przeciw herpesowi, hamuje jego replikację.
Może by tego zajzajera pomógł ubić?

Podobnie działa rimantadin.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw maja 25, 2006 8:34

Zapytam.

Filemon dziś wrócił do życia: gada po swojemu, zaczepia mnie, je.
Tosia wczoraj czuła się bardzo źle, ale wieczorem na widok fileta z indyka odżyła - dziś jakby trochę lepiej się czuje.
Gandalf pokasłuje.
Zaraz będę się umawiać na wizytę z nim.
Nie wiem, czy nie wezmę takze Gogi - wczoraj wieczorem parę razy kichnęła :?

Do nosków dostają Xylogel - do udrażniania. Wydaje mi się, że to pomaga.

Ala drapie drzwi łazienki - próbuje powiedzieć: "jestesmy już zdrowi, ja i Ancymon, wypuścice nas, chcemy biegać!!". nie wiem jak jej powiedzieć, że teraz po drugiej stronie drzwi wszyscy są chorzy.
Bardzo się boję, że choroba zatoczył łuk i wróci do łazienki, do Ancymona. Ancymon czuje się codziennie lepiej. Oczywiscie cały czas jest na lekach.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw maja 25, 2006 8:57

Acyklovir mozna stosowac u kotow, moj Karmel dostawal na hepresa ocznego od Garncarza. Trzeba by miec jednak pewnosc,ze to na pewno herpesvirus.
Xylogel ladnie obkurcza sluzowke nosa, udrazniajac nos, jednak jednoczesnie bardzo ja wysusza. Co moze powodowac krwawienia z nosa. Te kropelki mozna stosowac nie czesciej niz co 8h i tylko przez 7 dni. Proponowalabym przestawienie sie z Xylogelu na intensywne nawilzanie powietrza, inhalacje z oil olbas 2 razy dziennie i jesli nosy sa bardzo zatkane ACC. Wyprobowane, zapytajcie Waszego weta, co o tym mysli.
Bardzo mocno o Was myslimy.

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 360 gości