» Pon maja 15, 2006 23:00
...Co przezyłam, co straciłam - to moje.
Czas pomyśleć o rachunku sumienia -
ale śmierci się wcale nie boję
i gotowa jestem na zwierzenia.
Język miałam zbyt ostry, lecz serce
zawsze biło szczerze i uczciwie...
Myślę, Boże, że nie trzeba nic więcej
abyś spojrzał na mnie życzliwie...
Kot bezdomny za świadka mi stanie
ten, którego pochowałam pod płotem.
ale - jak tak mam umierać, Panie,
skoro nie wiem do końca, co potem ?
I nie chodzi tu o nic wielkiego,
o anielskie harfy i chóry -
ja chcę spotkać kota mojego,
który wcześniej się wybrał do góry...
Jesli kąt nam dasz, zamieszkamy
na uboczu, nie wadząc nikomu,
i gdy zechcesz, to zawsze dla Ciebie
drzwi otwarte będa mego domu.
Mogę nawet pozwolić Ci, Boże,
byś się bawił z moim starym kotem...
Ale powiedz, jeżeli możesz -
czy to wszystko możliwe jest POTEM ?
to dla tych, co wierzą, że...

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!